REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

Czy media mogą wyciąć człowieka z listy konkursowej, bo nie zgadzają się z jego zachowaniem? Tak zrobił pewien serwis o fantastyce

Animozje zdarzają się w każdym środowisku, ale niektóre przybierają nadzwyczaj ostrą formę i przedostają się do opinii publicznej. Właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku zamieszania związanego z nominacjami do nagród Śląkfy 2018, które przyznaje Śląski Klub Fantastyki. Na czym polega konflikt między portalem Kawerna a Dawidem Wiktorskim i Marcinem Zwierzchowskim?

27.05.2019
17:56
kawerna śląkwy
REKLAMA
REKLAMA

Polski fandom fantastyki działa od wielu lat niezwykle prężnie na terenie całej Polski. Dowodem na to są liczne konwenty, fan-kluby i nagrody organizowane oddolnie przez najróżniejsze osoby, emocjonalnie związane z szeroko pojętymi fantasy i science fiction. Naturalną koleją rzeczy jest oczywiście, że między tak wieloma osobami o różnych zainteresowaniach, charakterach i motywacjach będzie dochodziło do kłótni i sporów. Zwykle nie wychodzą one jednak na światło dzienne.

W tym wypadku jest jednak inaczej. Wszystko zaczęło się, gdy popularny portal Kawerna opublikował na swoich łamach notkę prasową dotyczącą nominacji do nagród Śląkfy 2018. Dociekliwi czytelnicy szybko zauważyli, że pośród wyróżnionych w kategorii fan roku brakuje jednego nazwiska. Chodzi o Dawida „Fenrira” Wiktorskiego, który w zeszłym roku wraz z dużą grupą innych osób wydał dwie antologie opowiadań fantastycznych „Fantazmaty”. Wyrzucenie go z listy nominowanych przez Kawernę nagłośnił Marcin Zwierzchowski na fanpage'u Kulturalny Człowiek.

Niedługo później artykuł został usunięty ze strony Kawerny i ponownie opublikowany ze specjalnym oświadczeniem redakcji.

Napisano w nim, że wcześniejsze wycięcie stanowiło komentarz Kawerny do niewłaściwej ich zdaniem nominacji. Padły też słowa o kierowaniu się „zgoła innymi wartościami i wzorcami niż te, które przyświecają nominowanemu”. Pośród nominowanych pojawiło się też nazwisko Wiktorskiego wraz z uzasadnieniem jego nominacji, ale całość została przekreślona.

Oświadczenie nie spotkało się z przesadnie pozytywnym odzewem części czytelników oraz Marcina Zwierzchowskiego, którego poprosiliśmy o szerszy komentarz do całej sprawy. Dziennikarz powiązany od lat ze środowiskiem polskiej fantastyki nie ukrywa, że oburzyło go takie zachowanie medium:

Kawerna redagując po swojemu listę nominowanych uderzyła nie tylko w samego nominowanego, ale również w Śląski Klub Fantastyki, ponieważ ingerując w ich nominacje wypaczyli je. To popis niespotykanego niezrozumienia roli mediów, nawet w tak prostej sprawie jak przekazanie dalej prostej informacji prasowej. To popis nieznajomości prawa.

Z podobną oceną całej sytuacji nie zgadzają się jednak przedstawiciele Kawerny, którzy w przesłanym nam komentarzu tłumaczą szerzej swoje motywacje.

kawerna śląkwy 2018 class="wp-image-288113"

Redakcja zaznacza, że decyzja o usunięciu nazwiska Dawida Wiktorskiego została podjęta dość zgodnie przez wszystkich jej członków. Dlatego oburzona reakcja znacznej części środowiska ich zaskoczyła i postanowiono zdjąć tekst, a potem wrzucić go ponownie z komentarzem. Przy czym wtedy było już jasne, że Kawerna spotka się z dosyć dużym oporem:

Pominęliśmy nominowanego w notce prasowej, nie godząc bezpośrednio ad personam w nikogo, a niebezpośrednio w nikogo poza samym zainteresowanym. Część środowiska dobrze zna go z pewnego zachowania (nie akceptowanego przez nas), wygłaszanych twierdzeń oraz tego, jakie wartości są dla niego nadrzędne (w aktywności fandomowej, inna nas kompletnie nie interesuje). Nie atakujemy środowiska Fantazmatów – ich działalność nie ma nic wspólnego z takim działaniem z naszej strony, mimo że to w dużej mierze ona stała za decyzją o nominacji.

Członkowie Kawerny podkreślają, że nie chcą wyciągać na światło publiczne żadnych zakulisowych brudów. Mocno zaznaczają też, że cała sytuacja nie miała być atakiem na Śląski Klub Fantastyki, ponieważ niezwykle sobie cenią jego działalność. W oficjalnej odpowiedzi odnieśli się też do osoby Joanny Słupek, która nominowała Dawida Wiktorskiego. Redakcja portalu broni się, że nie zarzuciła jej żadnej niekompetencji i bardzo poważnie podchodzi do zdania nominującej. A jeśli ktoś inaczej to odebrał, to z powodu niewłaściwego zrozumienia pierwszego komunikatu. Zdaniem redakcji nie można też pominąć milczeniem ataku, który został skierowany przeciwko portalowi:

Stosunkowo ostro „poproszono” nas o odniesienie się do sprawy, więc się odnieśliśmy. Nie wyciągnęliśmy tzw. brudów, tylko potraktowaliśmy sprawę ze swoistym dystansem. Nasi czytelnicy zawsze mogą się spodziewać braku jakiejkolwiek przemocy – w tym personalnych ataków, uwłaczania i wyraźnego, chełpliwego okazywania bycia lepszym. Sami nie chcemy padać ofiarą takich działań, więc również tego oczekujemy. Przede wszystkim jednak nie będziemy godzić się na to, aby w naszej przestrzeni ktoś atakował w taki sposób innych.

A jak do całej sprawy odnosi się sam zainteresowany? Komunikat w tej sprawie przesłała nam również grupa Fantazmaty.

Jej członkowie zaznaczają, że cała sytuacja dotyczy prywatnego konfliktu między redakcją Kawerny i założycielem Fantazmatów. Dlatego apelują do wszystkich zainteresowany o zakończenie dalszego zaogniania sporu, który wybuchł w sieci. Wiktorski uważa zresztą, że wystarczającym komentarzem do całej sprawy jest opinia Marcina Zwierzchowskiego.

REKLAMA

Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, jednak nie chcemy, aby to zdarzenie stało się zarzewiem jakiegokolwiek konfliktu. Jako grupa skupiamy się na tworzeniu i udostępnianiu jak najszerszemu gronu czytelników antologii non-profit o tematyce fantastycznej i chcielibyśmy właśnie na to poświęcić naszą energię. Cieszy nas nominacja Dawida Wiktorskiego do tytułu „Fan roku” i mamy nadzieję, że jury będzie mogło wyłonić zwycięzcę bez niepotrzebnego zamieszania - napisano w oświadczeniu Fantazmatów.

Wszystkie strony sporu ewidentnie skłaniają się więc ku zagaszaniu całej sytuacji i zakończeniu sporu, przynajmniej na otwartym polu publicznej debaty w Internecie. Czy faktycznie się to uda? Z pewnością fandom jeszcze długo będzie żył plotkami na temat przyczyn sporu między Kawerną i Dawidem Wiktorskim, ale upływ czasu sprawi, że przynajmniej na powierzchni wszystko będzie się wydawać bez zarzutu. I to prędzej niż mogłoby się komukolwiek wydawać.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA