REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

„Avengers: Koniec gry” będzie wyjątkowym filmem. Prawdopodobnie ostatni raz zobaczymy cameo Stana Lee

Pod koniec kwietnia na światowych ekranach zadebiutuje „Avengers: Koniec gry”. Już teraz ze sporą dozą pewności możemy powiedzieć, że będzie to wyjątkowa produkcja nie tylko dla MCU, ale także dla kina w ogóle.

03.04.2019
10:11
avengers koniec gry stan lee
REKLAMA
REKLAMA

„Avengers: Koniec gry” ma być wielkim zwieńczeniem trzeciej fazy Marvel Cinematic Universe i niejako podsumowaniem dotychczasowej ponad dekady prac nad światem superbohaterów zapoczątkowanym w 2008 roku filmem „Iron Man”. Produkcja ma także być bezpośrednią odpowiedzią na dramatyczne wydarzenia z finału zeszłorocznego filmu „Avengers: Wojna bez granic”. Nic więc dziwnego, że jest to jeden z najbardziej wyczekiwanych obrazów debiutujących w 2019 roku. Wczorajszy dzień tylko utwierdził fanów MCU w wyjątkowości nadchodzącej produkcji.

Stan Lee po raz ostatni na wielkim ekranie.

Na wczorajszej konferencji prasowej w Indiach Joe Russo, współreżyser „Avengers: Koniec gry”, zapowiedział, że zbliżająca się produkcja będzie zapewne ostatnią, w której zobaczymy legendarnego twórcę uniwersum marvelowskich bohaterów.

Sądzę, że „Koniec gry” będzie ostatnim cameo [Stana Lee]. Nie pamiętam, czy czuł się na tyle dobrze, aby nakręcić epizod do produkcji [Spider-man: Far From Home].

Jeśli słowa reżysera się potwierdzą, „Avengers: Koniec gry” będzie nie tylko finałem III fazy MCU, ale także końcem ery Stana Lee pojawiającego się w produkcjach zainspirowanych stworzonymi przez niego komiksami. Drobne role słynnego twórcy były do tej pory częstokroć jednymi z najbardziej wyczekiwanych momentów w produkcjach Marvela. Wraz z jego śmiercią w listopadzie ubiegłego roku powstało pytanie, w którym filmie po raz ostatni zobaczymy Stana Lee. I chociaż nie padło jeszcze oficjalne potwierdzenie informacji podanej przez starszego z braci Russo, to warto przygotować się filmowe pożegnanie z twórcą.

„Avengers: Koniec gry” wspina się na finansowe rekordy.

Prawdopodobnie ostatnie cameo Stana Lee to nie jedyna wyjątkowa wiadomość dotycząca filmu „Avengers: Koniec gry”. Od wczoraj fani na całym świecie mogą kupować bilety na premierowe pokazy produkcji. Jak informuje Reuters, omawiana przedsprzedaż przekroczyła w ciągu pierwszych 24 godzin najśmielsze oczekiwania dwóch największych firm zajmujących się dystrybucją biletów w Stanach Zjednoczonych. Erik Davis, redaktor naczelny Fandago, potwierdził, że „Avengers: Koniec gry” przewyższyło wynik „Star Wars: Przebudzenie mocy”, które utrzymywało od 2015 roku tytuł najlepiej sprzedającego się filmu w ciągu 24 godzin od rozpoczęcia dystrybucji biletów. W dodatku czwarta odsłona „Avengersów” dokonała tego jedynie w ciągu 6 pierwszych godzin.

REKLAMA

W dodatku bilety pojawiły się także na eBayu, gdzie ich cena wywoławcza dochodzi nawet do 500 dol. za pojedynczy bilet na premierę filmu w IMAX-ie w Hollywood. Możemy więc śmiało stwierdzić, że ostatni weekend kwietnia z pewnością będzie należał do „Avengers: Koniec gry”.

Zwieńczenie III fazy MCU, „Avengers: Koniec gry” ma swoją polską premierę już 25 kwietnia.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA