Top 5 najlepszych nowych kawałków z serwisów streamingowych, #54: Foals, Dido i inni
Ten tydzień w muzyce to przede wszystkim debiut piątego albumu jednego z moich ulubionych współcześnie grających rockowych zespołów - Foals. Jest też nowy album od wokalistki Dido oraz kilka singli zapowiadających nowe ciekawe albumy w 2019 r. Zapraszam.
Foals - Syrups
Pierwszy z dwóch albumów zaplanowanych przez Foals na 2019 r. już jest dostępny w serwisach streamingowych. „Everything Not Saved Will Be Lost, part 1” to wspaniały album, który przywraca wiarę w rockową muzykę. Nie jest super prosty w odbiorze, trzeba trochę pogłówkować, ale jak już się przez to przebrnie to odkryje się niesamowicie przemyślany, wspaniale zaaranżowany album, który w warstwie lirycznej mówi o tym, jak przetrwać w tych dziwnych współczesnych czasach. A muzycznie? Ach, posłuchajcie chociażby „Syrups” - dobrze oddaje charakter całej płyty. Piękna linia wokalna, prowadzona przez gitarę i… nagle kompletna zmiana tempa, nastroju.
Dido - Take You Home
Jest też nowy album Dido - piosenkarki, którą swego czasu wypromował Eminem. „Still on My Mind” nie przynosi zmiany stylu Dido - to dalej ckliwe spokojne granie z nutką nowoczesnej elektroniki. Wciąż przyjemnie się tego słucha. Polecam numer „Take You Home” - sprawdzi się zarówno na tanecznych parkietach, jak i przy gorącej herbatce u cioci.
Mike & the Mechanics - What Would You Do
Drugi singiel z nadchodzącej nowej płyty tego drugiego zespołu Mike’a Rutherforda z Genesis. „What Would You Do” jest mocno podobny do „Out of the Blue” - prowadzony przez gitarę akustyczną i przeobrażający się w popowy hymn. Przyjemny numer.
The National - You Had Your Soul With You
Nowy singiel zapowiadający 8. (już ósmy!) album The National (zespół będzie promować płytę na koncercie w Warszawie) to dzieło nagrane z gościnnym wokalistą Gailem Ann Dorseyem, który znany jest ze współpracy z Davidem Bowie. „You Had Your Soul With You” przynosi nieco inne brzmienie aniżeli to, z czym kojarzyliśmy dotychczas the National. Jest zadziwiająco optymistycznie i radośnie. Przyjemna odmiana.
Leif Erikson - Second Curve
Drugi singiel w tym roku wydał także londyński kwintet Leif Erikson. I ponownie jestem pod dużym wrażeniem. Niby spokojne gitarowe granie, a jakże majestatyczne i dojrzałe. Z dużą niecierpliwością czekam na drugi album Leif Erikson. Debiut w 2017 r. był mocno obiecujący.
PS. Poprzednie teksty z cyklu Top 5 tutaj. Warto też zerknąć na playlistę Spider’s Web Music (tworzoną przez Czytelnika Spider’s Web), która uzupełniana jest o utwory z kolejnych przeglądów.
