Początek roku z Netfliksem. Sprawdź nowości i tytuły, które wkrótce znikną z biblioteki serwisu

Aktualizacje biblioteki Netfliksa nigdy się nie kończą. W najnowszym zestawieniu, które obejmie pierwszy tydzień stycznia, znalazło się kilka niezwykle interesujących filmów i seriali.

Twarzą pierwszych dni nowego roku na platformie będzie aktor Neil Patrick Harris. Gwiazdora będzie można oglądać w nowych odcinkach „Serii niefortunnych zdarzeń” oraz aż dziewięciu sezonach „Jak poznałem waszą matkę”, które wkrótce zagoszczą na Netfliksie. Serwis nabył też prawa do kilku innych popularnych swego czasu produkcji m.in. „Skazanego na śmierć” i „Homeland”. Netflix Polska w styczniu to jednak nie tylko same przyjemności. Do końca roku serwis opuści kilkadziesiąt filmów i seriali. W tym takie hollywoodzkie hity jak „Strażnicy Galaktyki vol. 2”, „Shrek”, „Ojciec Chrzestny”, „To nie jest kraj dla starych ludzi”, „Truman Show”, „9” i „Transformers: Zemsta Upadłych”. Z platformy zniknie także jedna z najsłynniejszych telewizyjnych produkcji poświęconych seryjnemu mordercy.

Film miał swoją premierę w 2009 roku, gdy Ben Affleck i Jennifer Aniston (znana z „Przyjaciół” aktorka wystąpiła ostatnio w filmie Netfliksa) byli u szczytu popularności. Dlatego nie powinno dziwić, że to właśnie oni dominują w „Kobiety pragną bardziej”, mimo że produkcja śledzi romantyczne zmagania aż dziewięciorga głównych bohaterów. Produkcja próbuje naśladować w tym aspekcie brytyjskie filmy z tamtego okresu - nie zawsze skutecznie, ale ma swoje momenty.

Współczesna literatura dla młodzieży przeżywa drugą młodość właśnie dzięki takim autorom jak Lemony Snicket. Bestsellerowa „Seria niefortunnych zdarzeń” nie miała wielkiego szczęścia z pierwszą adaptacją (Jim Carrey dobrze sobie poradził jako Hrabia Olaf, ale film cierpiał na nadmiar cięć). Rozwój platform streamingowych dał jednak serii drugą szansę. Produkcja z Neilem Patrickiem Harrisem jest zabawna, dziwaczna i ekscytująca. Trzeci sezon ostatecznie zamknie opowieść o rodzeństwie Baudelaire'ów i Wolontariacie Zapalonych Strażaków.

„Jak poznałem waszą matkę” to dosyć oczywista przeróbka „Przyjaciół”. I nic w tym złego! „Przyjaciele” nie bez powodu są najpopularniejszym sitcomem w dziejach, a ten konkretny naśladowca bardzo sprawie łączy inspirację z oryginałem. Zwłaszcza w obszarze kształtowania bohaterów, którzy są wielowymiarowi i mający bardziej ludzkie dramaty. Ich przedstawienie w późniejszych sezonach zaczęło niebezpiecznie zbliżać się do kiczowatego melodramatu, a zakończenie przejdzie do historii jako jedno z najgorszych w historii telewizji. Nie zmienia to jednak faktu, że „Jak poznałem waszą matkę” jest serialem niezwykle zabawnym i diabelnie inteligentnym.

Jeśli kiedykolwiek miałby powstać ranking najważniejszych i najbardziej uwielbianych filmów klasy B, to oryginalne „Martwe zło” miałoby szansę na pierwsze miejsce. Współczesne horrory wyglądałyby zupełnie inaczej, gdyby produkcja Sama Raimiego nigdy nie ujrzała światła dziennego. „Martwe zło” pokazało, że w kinie grozy jest miejsce na więcej luzu, szaleństwa i humoru. „Ash kontra martwe zło” to bezpośrednia kontynuacja filmowej trylogii. Przybycie dzieła Raimiego na Netfliksa to jednak tak czy inaczej pozytywna sytuacja. Kto wie, może dzięki temu Ash zyska sobie zupełnie nowych fanów?

Jeśli „Jak poznałem waszą matkę” mógłby z kimś rywalizować w kwestii najgorszych zakończeń, to na pewno z „Dexterem”. Ostatni sezon serialu zdecydowanie nie jest wspominany ciepło przez fanów. A jednak mam nieodparte wrażenie, że za „Dexterem” na Netfliksie wiele osób będzie tęsknić. To serial, który przełamał wiele zasad i ograniczeń, które w momencie jego premiery wydawały się nie do ruszenia. Opowieść, której pozytywnym bohaterem jest seryjny morderca, wydawała się karkołomnym przedsięwzięciem. A jednak się udało. Na Netfliksie znaleźć można wszystkie osiem serii produkcji, więc fani powinni się szykować na noworoczny maraton.

Nazwisko Freddiego Wonga będzie zapewne absolutnie anonimowe nawet dla najbardziej zagorzałych kinomanów. W przestrzeni YouTube'a aktor, reżyser i producent jest za to postacią wręcz legendarną. Wong tworzy dzieła będące połączeniem kina akcji i komedii, robione zawsze z  punktu widzenia subkultury nerdów. „Video Game High School” to jego najbardziej ambitne dzieło. Trzy sezony produkcji opowiadają o świecie, w którym granie stało się nie tylko przestrzenią do zarabiania pieniędzy, ale też studiowania. Aktorstwo nie zawsze stoi na najwyższym poziomie, a niektóre efekty specjalne nie najlepiej się zestarzały, mimo to „Video Game High School” warto dać szansę.