Indiana Jones zalicza spory poślizg. Piąta część trafi do kin znacznie później, niż planowano
Na nowy film o przygodach najpopularniejszego archeologa w historii kina jeszcze sporo poczekamy. Plotki znalazły potwierdzenie w rzeczywistości, a Disney zdecydował się na opóźnienie premiery Indiana Jones 5.
Już w styczniu informowaliśmy, że zdjęcia do piątej części serii filmów przygodowych o poszukiwaniu skarbów przez Indianę Jonesa ruszą najwcześniej w 2019 roku. Na kinowe ekrany obraz trafić miał rok później. Pojawiły się nawet plotki, że główną bohaterką serii zostanie kobieta. Minie jednak dużo czasu, zanim się dowiemy, czy Steven Spielberg się na taki krok zdecydował.
Wbrew wcześniejszym oczekiwaniom Indiana Jones 5 nie zadebiutuje w 2020 roku.
Już jakiś czas temu krążyły plotki, że Indiana Jones 5 powstaje w bólach. Steven Spielberg miał mieć problem ze znalezieniem scenariusza, który spełniałby jego oczekiwania. Ten, który przygotował David Koepp, odpowiedzialny za Jurassic World, miał zostać odrzucony.
To spowodowało opóźnienia. Dopiero zaangażowanie do pracy Jonathana Kasdana (syna scenarzysty Poszukiwaczy zaginionej Arki, Lawrance’a Kasdana, z którym ostatnio pracował wspólnie przy Solo) pozwoliło ruszyć z pracami nad piątą częścią cyklu Indiana Jones.
Wstępny szkic młodego Kasdana wreszcie przypadł do gustu Spielbergowi.
Oczekiwanie na odpowiedni scenariusz sprawiło jednak, że pierwotny termin premiery stał się nierealny. Wedle najnowszych informacji Indiana Jones 5 trafi na ekrany kin dopiero 9 lutego 2021 roku.
Letnia data premiery miałaby też pozwolić Disneyowi i Lucasfilmowi podzielić rok pomiędzy dwie franczyzy. Gwiezdne wojny, po rozczarowującym finansowo Hanie Solo, mają znów pojawiać się co rok w grudniu.
