REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Nowe nagranie z planu Gry o tron. Pożar trawi jedną z głównych lokacji serialu

Do sieci trafiły nowe amatorskie materiały, na których widać bardzo ciekawe zdarzenie z planu Gry o tron. Jedna z bardzo znanych z serialu lokacji płonie, a ogień trudno uznać za jakiś wypadek na planie czy coś zupełnie przypadkowego. Być może poznaliśmy kolejny spoiler z 8. sezonu produkcji HBO.

28.06.2018
10:18
Gra o tron: na nagraniu z planu widać pożar trawiący jedną z lokacji
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga! Tekst zawiera prawdopodobne spoilery z 8. sezonu Gry o tron.

Ogień i Gra o tron od dawna idą ze sobą w parze. Smoki spopielają wrogów Daenerys, przeciwnicy aktualnych władców giną od dzikiego ognia, a wyznawcy R’hllora składają w płomieniach ofiary dla swego boga. Dlatego palące się na planie serialu rekwizyty czy konstrukcje nie powinny już nikogo dziwić. Jednak jeśli  płonie jedna z głównych lokacji, to warto zastanowić się, co może to oznaczać dla serialu.

W sieci pojawiło się nagranie, na którym pożoga trawi miejsce kręcenia scen w Królewskiej Przystani.

Wideo zostało udostępnione przez Twitterowe konta A Red Priestess oraz GoTlike Locations. Na tych profilach znajdziemy również zdjęcia ukazujące ogień i dym, unoszące się znad szkieletów wzniesionych na planie konstrukcji. Kilka miesięcy temu oglądaliśmy inny pożar na planie, choć wówczas płonęło Winterfell.

Sam pożar jakiś ogromny nie jest, ale dzięki odpowiedniej pracy kamer i komputerowym efektom można osiągnąć różne efekty. To może oznaczać, że stolicę Siedmiu Królestw czeka przynajmniej częściowe zniszczenie.

Jedną z możliwych przyczyn pożaru jest oczywiście smoczy ogień. Drogon oraz Rhaegal mogliby wykorzystać zionąć tu i ówdzie, by przyspieszyć kapitulację miasta i zniszczyć jeszcze więcej wrogich oddziałów. Możliwe także, że to Viserion przybył do miasta, a niebieski kolor zostanie dodany komputerowo.

Barwę płomienia można także zmienić na zieloną. Królewska Przystań doświadczała już dzikiego ognia, więc kolejne użycie tej śmiercionośnej substancji nie będzie niczym niezwykłym. Cersei bardzo chętnie skorzysta z tej możliwości, nawet jeśli zagrożenie nie będzie aż tak duże. A że zginie przy tym trochę niewinnych ludzi? Cóż, taka jest cena Żelaznego Tronu.

Istnieje oczywiście możliwość, że stolicę Siedmiu Królestw pochłania tradycyjny pożar. Doszło do jakichś walk, ktoś podłożył gdzieś ogień, a ten szybko się rozprzestrzenił. Nim ktokolwiek się zorientował, płomienie ogarnęły kolejne budynki i było już za późno.

Ważniejsze od przyczyn wydają się okoliczności tego pożaru.

Tutaj także mamy różne możliwości, których nie sposób wykluczyć na tym mocno ograniczonym etapie wiedzy o fabule. Ciężko nie zakładać, że z tą sceną nie są związani Jon i Daenerys. Na myśl od razu nasuwa się wizja ataku na Królewską Przystań połączonych sił Dothraków, armii Północy oraz smoków, by raz na zawsze pozbyć się Cersei i przywrócić pokój w Siedmiu Królestwach. Z drugiej strony władczyni podstępnie mogła opuścić miasto i próbować zniszczyć stolicę zajętą przez nieprzyjaciela.

Gra o tron nagranie z planu class="wp-image-176650"

Niewykluczone także, że bohaterowie bronią się (z pomocą królowej lub bez) w mieście przed najazdem nieumarłych. To jednak wiązałoby się z zajęciem przez Białych Wędrowców całej Północy, a także Dorzecza i być może Doliny Arrynów. Jeszcze mniej prawdopodobne wydaje się zajęcie miasta przez nieumarłych, których Jon i spółka, po skumulowaniu ich w jednym miejscu, próbują na dobre unicestwić.

Istnieje również jeszcze jedna możliwość: ta scena nie znajdzie się w serialu.

REKLAMA

I nie chodzi o decyzje fabularne, ale środki ostrożności HBO. Czy wzniesienie jakiejś konstrukcji i podpalenie jej tylko w celu zmylenia łowców przecieków byłoby jakimś wielkim zaskoczeniem? Według mnie nie. Poza tym ta kopuła za bardzo przypomina Sept Baelora, który już raz został zniszczony…

O tym, co spłonie, a co nie, przekonamy się dopiero w przyszłym roku. Gra o tron ma powrócić w 2019 roku, choć konkretna data wciąż nie jest znana.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA