REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Przedostatni odcinek 2. sezonu Westworld zaczyna łączyć wszystkie wątki. W roli głównej: William

Dreszcze grozy. Dreszcze zdumienia. I wreszcie dreszcze przypominające jak dobry to jest serial. Początek drugiego sezonu był w mojej ocenie nieco przekombinowany i na siłę zagmatwany. Przedostatni odcinek zaczyna jednak łączyć dotychczasowe wątki. Kilka scen ma szansę stać się istnie kultowymi.

18.06.2018
18:13
westworld s02e09 recenzja
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga, tekst zawiera spoilery dotyczące fabuły serialu Westworld.

Drugi sezon Westworld nieco za bardzo próbował się przymilić (a może zrobić na złość) redditowi. Pogmatwanie pierwszego sezonu było niespodzianką ujawnioną dopiero pod jego koniec, stanowiąc wyjątkowy atut tej produkcji. Tu od samego początku było nastawienie na rozwiązywanie zagadek przez widza. Twórcy drugiego sezonu starali się wywrzeć na nas wrażenie, że absolutnie każdy szczegół w każdej sceny ma znaczenie. Co za dużo, to niezdrowo.

Czepiam się jednak jednego z najlepszych seriali, jakie zostały wyprodukowane w telewizji od lat. Włączając w to drugi sezon. A jeżeli zastanawialiście się, do czego właściwie prowadzi nas ta historia, co jest jej celem i właściwie jaka tajemnica zostanie nam zdradzona lub uchylona – dziewiąty odcinek pozwoli nakierować myśli na właściwe tory.

Jest przy tym doskonale zrealizowany. Gra aktorska Eda Harrisa, grającego Williama vel Faceta w Czerni, jest godna jakiegoś branżowego wyróżnienia. Podobnie jak praca pozostałej części aktorów, montażysty czy reżysera.

Westworld S02E09 zdradzi wiele na temat postaci Faceta w Czerni, a od tej pory zaczynają się w tekście spoilery.

William wydaje się być najważniejszą postacią tego odcinka. Reminiscencje z przeszłości pozwolą nam zrozumieć genezę jego determinacji w rozwiązywaniu zagadek pozostawionych przez Forda. Jeżeli mieliście jakieś wątpliwości, że to w głębi duszy poczciwy człowiek – czas się ich pozbyć. To w parku jest prawdziwym sobą, w realnym świecie udaje kogoś innego.

To psychotyczny drań, który stracił kontakt w rzeczywistością. Moment, w którym przestał dbać o swój wizerunek w realnym świecie, to ten, w którym z jego powodu jego żona popełniła samobójstwo. Zmienił się nie na skutek załamania tragedią. Po prostu ta rola przestała mu być potrzebna.

Tylko William mógł wpaść na pomysł, że jedyną pewną metodą na psychoanalizę zamożnych gości Westworld – by móc potem zreplikować ich umysły w ciałach hostów, zapewniając im coś na wzór nieśmiertelności – jest analizowanie ich zachowania w miejscu, gdzie mogą być naprawdę sobą. Z najgorszymi cechami, skłonnościami do sadyzmu, gwałtu, przemocy czy perwersji.

Sam William zaczyna się jednak w tym wszystkim gubić. Po odniesieniu głębokich ran, nie jest w stanie rozpoznać własnej córki. Emily ginie z jego rąk i dopiero po tym morderstwie nasz mroczny bohater zdaje sobie sprawę, że ta nie była hostem – kolejną zabawką Forda – a ostatnią osobą, która próbowała mu jakoś pomóc.

Mam dobrą i złą wiadomość dla fanów Teddy’ego.

westworld s02e09 recenzja class="wp-image-173623"

Teddy, ukochany ogarniętej szałem zemsty Dolores, od początku był postacią, którą złośliwi określali jako miękki ciapek. Przystojny, bohaterski, prostolinijny chłopak wyraźnie nie radził sobie z nową rzeczywistością. Z tym, że nie jest człowiekiem, a mechanicznym niewolnikiem. Ale też z tym, co musi zrobić, by stać się wolnym. A raczej co Dolores uważa, że powinien zrobić.

Teddy okazuje się w tym wszystkim wyjątkowo ludzki. W pewnym momencie podejmuje decyzję, że nie może pozwolić na dalsze potworności. Będąc sam na sam z Dolores wyjmuje broń i strzela. Nie łamiąc przy tym obietnicy, że póki żyję, zawsze będę cię chronił. Dobra wiadomość jest więc taka, że okazał się prawdziwym bohaterem. Złej tłumaczyć nie trzeba.

O taki sam los mogłaby błagać Maeve. Jej oprawcy w końcu z powodzeniem zreplikowali sposób, w jaki potrafi kontrolować inne hosty i zaimplementowali go w Clementine, czyniąc z niej posłusznego roznosiciela cyfrowej zarazy. Clementine stanie się bronią masowej zagłady, prawdopodobnie skutecznie kończąc rebelię hostów.

Za tydzień dowiemy się w jaki sposób hosty przegrały. I… czy na pewno.

REKLAMA

Ze wspomnień Bernarda pokazanych na początku drugiego sezonu, które teraz stają się dużo bardziej zrozumiałe, wynika, że Dolores doprowadziła skutecznie hosty do Kuźni, w której przechowywane są dane zebrane z monitoringu gości parku. I że prawdopodobnie to tam Delos umieści Clementine, niszcząc wszystkie zgromadzone tam hosty.

To jednak nie w stylu Westworld, by tuż przed końcem opowieści sugerować nam jej przebieg – czekając na ostatni odcinek tylko po to, by nam to wizualnie w ramach podsumowania zaprezentować. Wątpię, by wszystkie wysiłki Dolores miały tak tragiczny finał. I by twórcy serialu Westworld nie pozostawili otwartej furtki na ewentualny trzeci sezon.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA