Więcej kaiju, więcej Jaegerów, więcej walki. Mamy zwiastun filmu Pacific Rim: Rebelia

W pierwszej części Pacific Rim kaiju - gigantyczne monstra nie z tego świata - atakowały miasta położone nad Oceanem Spokojnym. W końcu Raleighowi Becketowi udało się zamknąć portal między Ziemią a wymiarem bestii i wydawało się, że to już koniec kłopotów. Od tamtej chwili minęło dziesięć lat, a Jaegery - wielkie roboty używane do walki z potworami - nie miały zastosowania bojowego. Mimo to wciąż prowadzono nad nimi badania i inwestowano w nową generację mechów.

Przejście pomiędzy światami znów jest otwarte, i to z inicjatywy kogoś z Ziemi. Piloci Jaegerów kolejny raz stają do walki z ogromnymi bestiami. Wśród śmiałków znajduje się Jake Pentecost, syn znanego z pierwszej części Pacific Rim Stackera Pentecosta. Młody, buntowniczy bohater zasiada za sterami robota najnowszej generacji – Gypsy Avengera.

W poprzedniej części filmu główny bohater walczył za pomocą Gypsy Danger, który należał do trzeciej generacji gigantów. Teraz piloci korzystają już z szóstej serii robotów. Są one dużo zwinniejsze niż wcześniejsze projekty, co znacznie ułatwia poruszanie się nimi i konfrontację z przeciwnikami. A tych na pewno nie zabraknie.

Kaiju nie są bowem jedynym zagrożeniem, z którymi muszą zmierzyć się dowódcy Jaegerów. Jak widzimy w zwiastunie, jeszcze niebezpieczniejszymi wrogami mogą okazać się piloci mrocznego mecha. Ich tożsamość oczywiście nie jest jeszcze znana, jednak prawie na pewno to oni odpowiadają za ponowne sprowadzenie gigantycznych stworów z powrotem na naszą planetę.

W Jake’a Pentecosta wciela się John Boyega, znany przede wszystkim z roli Finna w nowej trylogii Gwiezdnych wojen. Jako Lambert, inny utalentowany pilot, wystąpi Scott Eastwood (Legion samobójców), a w roli hakerki Amary zobaczymy debiutującą Cailee Spaeny. W kontynuacji filmu powrócą także postacie znane z pierwszej części, jak Mako Mori (Rinko Kikuchi), Hermann Gottlieb (Burn Gorman) czy Newton Geiszler (Charlie Day). Tym razem za całokształt nie będzie odpowiadał Guillermo del Toro. Za kamerą filmu stanął Steven DeKnight, który pracował za kamerą przy kilku odcinkach Daredevila oraz Spartakusa.