REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Jak uciec od zimy? Oto 9 filmów, które zabiorą was w egzotyczne miejsca

Zima to czas, kiedy chce się, choćby tylko myślami, uciec gdzieś, gdzie jest słońce i piękna przyroda. Poniżej kilka filmów, które pomogą wam w takiej wyobrażonej podróży.

25.12.2017
11:00
183 metry strachu
REKLAMA
REKLAMA

Pod słońcem Toskanii

pod sloncem toskanii

Jeśli chcemy na moment zapomnieć o zimie (nawet tej bezśnieżnej) oraz wszelkich problemach, które dostarcza nam codzienność, to koniecznie musicie obejrzeć "Pod słońcem Toskanii". Ta filmowa adaptacja autobiograficznej książki Frances Mayes z Diane Lane w roli głównej sprawi, że cieplej zrobi się wam od samego patrzenia na piękne obrazki.

Główna bohaterka filmu tuż po rozwodzie przeżywa kryzys. Za namową przyjaciółki postanawia wybrać się do Toskanii.  Tam pod wpływem impulsu decyduje się na zakup starego domu. W jego renowacji pomaga jej sympatyczna ekipa budowlana (w tym Polak). Pod słońcem Toskanii to pełen uroku film o tym, że zawsze jest czas na zmiany, że owe zmiany mogą sprawić, iż nasze życie stanie się lepsze. Już dla samych widoków rajskiej Toskanii warto poświęcić uwagę tej produkcji.

Niebiańska plaża

niebianska plaza

Tuż po gigantycznym sukcesie "Titanica" Leonardo Di Caprio mógł przebierać w propozycjach głównych ról w Hollywood. Zrezygnował jednak z całej masy mainstreamowych pewniaków na rzecz Niebiańskiej plaży w reżyserii Danny’ego Boyle’a. DiCaprio wciela się w młodego mężczyznę, który znudzony i zmęczony życiem w kakofonicznej i pozbawionej wartości cywilizacji, postanawia od niej uciec i wybrać się na dziewicze wyspy w Tajlandii. Szybko jednak okazuje się, że ów raj na ziemi skrywa mroczne tajemnice.

"Niebiańska plaża" nie jest może do końca przyjemnym filmem, który pozwala się zrelaksować w zimowe popołudnie w weekend.  Z pewnością jednak skutecznie przeniesie was w przepiękne zakątki świata, a jednocześnie sprawi, że uznacie, iż w sumie wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.

Go Goa Gone

Go Goa Gone

Wszystkim tym, którzy kino indyjskie kojarzą tylko z tanecznym Bollywood, donoszę, że warto pozwolić sobie na ucieczkę na piękną i egzotyczną wyspę Goa. Film jest zwariowaną mieszanką komedii, przygody i horroru o zombie. W dodatku z całą masą nawiązań do popkultury. Z bawiącymi do łez dialogami i humorem sytuacyjnym oraz paroma nieprzewidywalnymi zwrotami akcji. Nie wiem czemu, ale "Go Goa Gone" totalnie ominął polską dystrybucję, natomiast jeśli będziecie mieć okazję, to koniecznie go obejrzyjcie. A zimowa aura wydaje mi się ku temu całkiem niezłym przyczynkiem.

183 metry strachu

183 metry strachu

To wprawdzie horror już całkiem na serio, ale często właśnie w celu ucieczki od rzeczywistości lubimy się przenieść także i w kierunku bardziej ekstremalnych sytuacji, pod warunkiem, że rozgrywają się one na ekranie kinowym/telewizora/laptopa. A "183 metry strachu" z piękną Blake Lively (chyba nie ma na Ziemi większego szczęściarza niż Ryan Reynolds, prywatnie mąż Blake)  w roli głównej to mocna, choć trochę wtórna, jazda na najwyższych obrotach. Główna bohaterka mierzy się z rekinem pośrodku przepięknego morza niedaleko rajskiej plaży na wyludnionym wybrzeżu Meksyku.

Avatar

avatar pandora

Trudno znaleźć bardziej egzotyczne miejsce do ucieczki przed zimą niż… inna planeta. Ze wszystkich, które mogliśmy oglądać w kinie, w ostatnich latach szczególnie wyróżnia się przepiękna Pandora. Zamieszkana przez niezwykłe stworzenia, wspaniałą, bajkową roślinność, bujną ponad wszelkie ludzkie wyobrażenie. To planeta czysta, pełna zieleni, nieskażona trującą działalnością jej mieszkańców, którzy starają się żyć w zgodzie z całym ekosystemem. Gdyby była taka możliwość, to sądzę, że większość mieszkańców Ziemi bez zastanowienia przeniosłoby się tam.

Mamma Mia

Mamma Mia

Nie cierpię tego filmu! Kiedyś znajoma zabrała mnie na musicalową wersję w teatrze Roma i o dziwo spodobała mi się ona o wiele bardziej niż wersja kinowa. Pomimo że w filmie oglądamy Meryl Streep, Colina Firtha czy Pierce’a Brosnana. Ale jednak Mamma Mia - ze względu na to, iż jest praktycznie bajką dla trochę starszego widza - dość udanie przenosi nas z zimnej i szarej rzeczywistości do kolorowej i pięknej greckiej krainy, gdzie piosenki Abby stały się tak popularne, że mieszkańcy co chwila śpiewają je na głos.

Rzymskie wakacje

rzymskie wakacje

Kino to dla mnie wehikuł przenoszący widza do innych miejsc, ale i również pozwalający podróżować w czasie. Nic tak przyjemnie mnie nie odpręża i resetuje jak wizyta, np. we Włoszech w latach 50. Czasy, w których nawet moich rodziców nie było jeszcze na świecie, umożliwiają mi ucieczkę do odległej epoki, z dala od wszelkich problemów czy niepokojów, z którymi zmagamy się na co dzień.

Choć film Williama Wylera jest czarno-biały, to tak naprawdę mieni się od kolorów i pozytywnej energii. Wraz z księżniczką Anną (Audrey Hepburn) oraz dziennikarzem Joe (Gregory Peck) przyjdzie nam zwiedzić najbardziej znane miejsca Rzymu – Forum Romanum, Fontannę di Trevi, Schody Hiszpańskie, Panteon czy oczywiście Koloseum. Także jeśli nie macie okazji w czasie zimy wybrać się do Włoch, to moim zdaniem "Rzymskie wakacje" nadają się w sam raz na jakieś mroźne popołudnie.

50 pierwszych randek

50 pierwszych randek

Jedna z nielicznych komedii z Adamem Sandlerem, która mi się podobała. I sam nie wiem do końca, czy to zasługa Drew Barrymore, wcielającą się w kobietę, która cierpi na zanik pamięci krótkotrwałej czy wspaniałych hawajskich plenerów. Nie wiem też czy to przypadek, że "50 pierwszych randek" pojawiło się w kinach w tym samym roku co "Gdzie jest Nemo", w którym to również poznaliśmy rybkę Dory zmagającą się z zanikiem pamięci krótkotrwałej. Ale nie ma co się rozwodzić nad tematem - zapomnijmy o szarudze, przyglądając się pięknym Hawajom i doceńmy niezwykle rzadki przypadek zabawnego filmu z Sandlerem.

Jurassic Park

REKLAMA
jurassic park

Tak, wiem, choć w swojej koncepcji Park Jurajski jest wspaniałym pomysłem, na unikalną podróż życia, to jak sam film pokazał, jest to igranie z ogniem. Nawet jeśli kiedyś dość abstrakcyjna fabuła "Jurassic Park" stałaby się rzeczywistością, to raczej nie chciałbym się wybrać na tę piękną wyspę osobiście. Natomiast na ekranie kina czy innego odbiornika, wyprawa do Parku Jurajskiego to wspaniała przygoda, a sama wyspa, na której rozgrywa się akcja, to prawdziwe dzieło sztuki matki natury.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA