REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Wiemy już, kto uratuje filmy o Terminatorze

Terminator: Ocalenie był w zasadzie jedynym przyzwoitym filmem z serii Terminator po tym, jak James Cameron porzucił swój cykl. Nowy reżyser daje jednak nadzieję, że Terminator 6 będzie dobrym filmem.

15.09.2017
17:30
Terminator 6 Tim Miller
REKLAMA
REKLAMA

O klasie pierwszych dwóch Terminatorów nie trzeba chyba nikomu przypominać. Są to kultowe już filmy akcji, a druga część była przełomowa również dla techniki kręcenia filmów. Niestety, na tym ciepłe słowa o tej serii można zakończyć.

Terminator 3 był filmem daremnym, w zasadzie tylko ostatnie jego minuty (mimo wszystko, nie będę zdradzał zakończenia) były wartościowe. Potem nadszedł Terminator: Ocalenie, który dowodzi tego, że są gusta i guściki – film został zmiażdżony przez krytyków, choć mi się bardzo podobał. Później Terminator: Genisys, który był wręcz żałosny. No, i jeszcze całkiem przyzwoite serialowe Kroniki Sary Connor, dalekie do ideału.

Teraz jednak prawa do Terminatora wracają do Jamesa Camerona, reżysera i scenarzysty dwóch pierwszych filmów. Marka będzie legalnie jego własnością od 2019 roku. Niestety, jest zbyt zajęty swoimi nowymi projektami, by samodzielnie reżyserować nowy film. Ale wiemy już, kto się tym zajmie.

Terminator 6 ma już reżysera. Będzie to Tim Miller. Znacie go z Deadpoola.

REKLAMA

I w zasadzie pewnie tylko z Deadpoola, bowiem pozostałe jego filmy są… ujmując dyplomatycznie, mało znane. Powierzenie tak młodemu i niedoświadczonemu reżyserowi tak dużej odpowiedzialności wydaje się aż nieprawdopodobne. Cameron, który wyprodukuje Terminatora 6, musiał być jednak zachwycony filmem o marvelowskim superbohaterze i – trzeba przyznać – było się czym zachwycać. Mimo niskiego budżetu film wygląda świetnie i jest po prostu znakomity.

Niestety, na tym nasza wiedza o filmie się kończy. Nie mamy pojęcia, kto w nim zagra, o czym będzie, kiedy ruszają zdjęcia i jak będzie się fabularnie odnosił do reszty produkcji. Pozostaje nam, fanom poprzednich filmów, czekać cierpliwie i z nadzieją w oczach. Miller to wielka niewiadoma, jednak mając w pamięci Deadpoola… kto wie, to może nawet się udać!

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA