REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Czwarty sezon Zadzwoń do Saula bez jednej z głównych postaci

Uwaga! Nie czytajcie tej notki, jeżeli chcecie w słodkiej niewiedzy obejrzeć czwarty sezon Zadzwoń do Saula, zwłaszcza jego pierwszy odcinek. Bob Odenkirk już teraz zdradził, co wynika z ostatniego cliffhangera.

14.07.2017
9:50
Better Call Saul S03E03 recenzja
REKLAMA
REKLAMA

Zakładam, że czytasz tę notkę, bo jesteś już po obejrzeniu trzeciego sezonu Zadzwoń do Saula i nie chcesz czekać na czwarty, by zrozumieć ostatnią scenę w finałowym odcinku. Nie wszyscy z nas lubią cliffhangery, niektórzy wolą zamknięte opowieści. Aktor grający tytułową rolę w serialu na szczęście spieszy z wyjaśnieniami.

Ostatni odciek trzeciego sezonu kończy się bardzo źle dla Chucka. Najpierw zaskakuje go Howard, który zamiast pogodzić się z nim, sięga do prywatnych pieniędzy, byleby tylko pozbyć się go z firmy. Chuck odnosi więc gorzkie zwycięstwo, na skutek którego traci ostatnią ważną dla niego rzecz.

Następnie ostatecznie zrywa więzi z Jimmym twierdząc, że „tak na dobrą sprawę to nigdy nie był dla niego nikim ważnym”, by w końcu poddać się swojemu szaleństwu elektrofobii. Odcinek kończy się w momencie, w którym dom Chucka staje w płomieniach. Widzowie nie mają pojęcia, czy postać ginie w pożarze, czy też wydostaje się na wolność.

Czwarty sezon Zadzwoń do Saula nam to opowie. Tak jak już teraz zrobił to Bob Odenkirk.

REKLAMA

Aktor grający tytułowego Jimmy’ego vel Saula świętując swoją 12. nominację do nagrody Emmy wyraził wielki smutek, jeśli chodzi o rozwój fabuły serialu. Nie jest zachwycony coraz większym zepsuciem swojej postaci, ale też jest rozczarowany, że – jego zdaniem – świetny aktor, jakim jest Michael McKean, odchodzi z serialu. McKean oczywiście gra Chucka.

Aktor sugeruje też, choć mniej bezpośrednio, że śmierć brata Jimmy’ego może być właśnie tym elementem, na skutek którego jego postać staje się Saulem Goodmanem. A więc cwaniaczkiem, którego znamy z Breaking Bad. Wygląda na to, że będziemy musieli przekonać się o tym osobiście. Choć wiciąż nie jesteśmy pewni kiedy

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA