REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Przemoc, absurd i okrucieństwo. Park chan-wook i jego najlepsze filmy

Od czasów premiery "Oldboya", każdy nowy film Park chan-wooka jest niemałym wydarzeniem. Tak też jest w przypadku jego najnowszego obrazu – "Służącej", będącego elektryzującą mieszanką thrillera, melodramatu i filmu erotycznego. Z okazji premiery "Służącej" postanowiłem przyjrzeć się bliżej filmom jednego z najlepszych obecnie autorów światowej kinematografii.

07.11.2016
18:11
Przemoc, absurd i okrucieństwo. Park chan-wook i jego najlepsze filmy
REKLAMA
REKLAMA

Oldboy z 2003 roku

Zacznę z naruszeniem chronologii. "Oldboy" to nie tylko środkowa część tzw. "Trylogii zemsty", ale piąty film karierze Park chan-wooka. Natomiast to od "Oldboya" właśnie zaczęła się międzynarodowa sława i kariera Parka. To film, który po dziś dzień ma duży wpływ na warstwę wizualną, zarówno kina artystycznego jak i rozrywkowego. Pod tym względem można go uznać "Matrixa" kina art-house’owego. "Oldboy" w pełni pokazał mistrzostwo Parka w konstrukcji dramatycznej jak i w prowadzeniu narracji. Wizualnie film ten po prostu zniewala, zarówno pod względem inscenizacji oraz choreografii scen walk. W dodatku, Park chan-wook zawarł w "Oldboyu" jedną ze swoich najmocniejszych kart, a mianowicie genialne wręcz mieszanie różnych motywów – od tragedii, przez kino akcji, a na czarnej komedii kończąc. Kilka lat temu Hollywood próbowało (z dość miernym skutkiem) stworzyć amerykański remake, a całkiem niedawno, w pierwszym sezonie "Daredevila" od Netfliksa, mogliśmy oglądać kapitalną scenę pojedynku głównego bohatera ze zbirami na klatce schodowej, nakręconą na jednym ujęciu i ewidentnie inspirującą się "Oldboyem". To chyba mówi samo za siebie.

Pan Zemsta z 2002 roku

Cofamy się o rok, kiedy to miała miejsce premiera pierwszej części trylogii zemsty, czyli "Pan Zemsta". Tym filmem Park po raz pierwszy zwrócił na siebie uwagę na światowych festiwalach filmowych. Od razu można było zobaczyć, że na filmowym firmamencie pojawił się pojawił się prawdziwy autor, mający swój własny, wyrazisty styl – efektowny, ale nie efekciarski. Wspaniale sfilmowany i przemyślany jako spójna wizualnie i formalnie całość. Utrzymany w konwencji surowej baśni i antycznej tragedii we współczesnej scenografii. I oczywiście niezwykle brutalny oraz pełen scen (uzasadnionego) okrucieństwa.

Pani Zemsta z 2005 roku

Zwieńczenie "trylogii zemsty" tylko nieznacznie odbiega swoim poziomem od "Oldobya". Znajdziemy tu podobne pokłady przemocy, tragedii, zwrotów akcji oraz czarnego humoru, w tym wypadku dodatkowo zmieszanych z dawką sentymentu i absurdu. Zdecydowanie jest to też jeden z najlepiej wyglądających filmow Park chan-wooka.

Stoker z 2012 roku

Pierwszy kontakt Parka z Hollywood wypadł nad wyraz dobrze. "Stoker" wygląda przepięknie! To jeden z najbardziej wysmakowanych wizualnie filmów ostatnich lat. I co ważne, nie jest to puste piękno, a poetyckie dopełnienie historii. A ta jest niezwykle udaną mieszanką thrillera psychologicznego z motywami horrorowymi. Producentami filmu byli Ridley i Tony Scott, w rolach głównych mogliśmy oglądać Mię Wasikowską i Nicole Kidman, a świetny scenariusz napisał Michael Scofield, czyli znany z serialu "Skazany na śmierć" aktor Wenthworth Miller, dla którego był to pisarski debiut (i to jaki!).

Głód z 2009 roku

Mało kto wie, ale w czasach, gdy na światowych ekranach królował "Zmierzch", Park chan-wook ratował dobre imię filmów o wampirach swoim "Głodem", który jest niepoprawną politycznie opowieścią o katolickim księdzu. Bohater nie dość, że zakochuje się w młodej żonie swojego przyjaciela, to jeszcze, w wyniku nieudanego eksperymentu, powoli zmienia się w… wampira. I pomimo iż brzmi to dość "odjechanie", to "Głód" odznacza się przepiękną, nastrojową (jak również i mroczną) warstwą wizualną i kontemplacyjnym tempem, także pomimo iż gatunkowo można uznać ten film za horror, to w praktyce bliżej mu do zmysłowego dramatu psychologicznego.

Strefa bezpieczeństwa z 2000 roku

Ten film powstał jeszcze zanim Park chan-wook zdobył światową sławę, aczkolwiek, to właśnie "Strefa bezpieczeństwa" uczyniła go jednym z najbardziej znanych filmowców w Korei. Swego czasu był to najbardziej kasowy film w historii tamtejszej kinematografii. Trudno się dziwić. Dotyka bowiem, w genialny sposób, niezwykle trudnego i delikatnego tematu jakim jest konflikt pomiędzy Koreą Północną i Południową. Akcja rozgrywa się na granicy pomiędzy tymi dwoma państwami i skupia się wokół przyjaźni jaka rodzi się między pracującymi na tamtejszych posterunkach strażnikami. W pewnym momencie dochodzi do tragedii, którą stara się rozwikłać specjalnie do tego oddelegowany zespół. "Strefa bezpieczeństwa" to chyba najbardziej emocjonalny film Parka. Piękna opowieść o przyjaźni i braterstwie, które przezwyciężają bezsensowne różnice i waśne polityczne czy ideologiczne. A przy tym, równolegle jest to też niezwykle ciekawy zapis śledztwa czyniący z tego filmu wciągający thriller detektywistyczny. Kapitalna robota!

Jestem cyborgiem, i to jest OK z 2006 roku

REKLAMA

Ten film trochę odstaje od reszty filmografii Parka, ale też pokazuje jak bardzo wszechstronnym jest on twórcą. "Jestem cyborgiem…" jest bowiem… komedią romantyczną. Ale jedną z najbardziej nietypowych jakie kiedykolwiek zobaczycie. To film opowiadający, z urokiem, o szaleństwie, będąc przy okazji przepiękną historią o uczuciach i emocjach. W dodatku z pokrętnym poczuciem humoru, nie dającymi się nie lubić bohaterami i ciekawymi pomysłami narracyjnymi, które sprawią, że podczas seansu nieraz będziecie łapać się za głowę.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA