REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Najlepsze role Roberta De Niro

Jeden z najwybitniejszych aktorów w historii kina; w zeszłym miesiącu skończył 73 lata, ale o emeryturze nawet nie myśli. Niewielu jest aktorów, którzy zagrali w takiej ilości kultowych arcydzieł, choć niestety ostatnimi czasy rozmienia się na drobne i niszczy swoją legendę grając w coraz gorszych i kompletnie niepotrzebnych filmach. Mimo wszystko, oglądanie go na dużym i małym ekranie to zawsze wielka przyjemność. Obecnie w filmie „Kamienne pięści”. Poniżej przygotowałem zestawienie jego najlepszych ról i filmów, które warto sobie przypomnieć/obejrzeć.

12.09.2016
20:02
Robert De Niro i jego najlepsze role
REKLAMA
REKLAMA

Chłopcy z ferajny z 1990 roku

W powyższym zestawieniu dość często będą się przewijały takie słowa jak "gangster" czy "Martin Scorsese". W tym przypadku mamy szczytową miksturę tych dwóch. "Chłopcy z ferajny" to film, który powinien być tematem szerokiej analizy i wykładów w każdej szkole filmowej na tej planecie.  To dzieło na wskroś perfekcyjne, zarówno od strony formalnej jak i scenariusza i kreacji aktorskich (nie chodzi tu tylko o pierwszy czy drugi plan, ale także epizody). To też rola, która praktycznie uszyta jest idealnie pod De Niro. Jego James Conway to jeden z najbardziej przerażających mafijnych bossów ever - nieobliczalny, budzący grozę już samą tylko swoją obecnością.

Taksówkarz z 1976 roku

Czy jest to najlepsza rola De Niro? Szczerze mówiąc polemizowałbym, choć oczywiście jest w ścisłej czołówce. Bez wątpienia jednak jest jego chyba najbardziej znaną i kultową.  W genialnej roli Travisa Bickle’a, De Niro z czystą ekwilibrystyką uosabia wszystkie problemy społeczne z jakimi borykała się Ameryka z drugiej połowy lat 70 w erze wojny w Wietnamie, bezrobocia, frustracji z niespełnienia american dream, depresji i syndromem post-wietnamskim.

Wściekły byk z 1980 roku

Jake La Motta to obok Travisa Bickle’a z "Taksówkarza" chyba jego najlepsza rola. Opowieść o (delikatnie mówiąc) narwanym bokserze, który dąży do wielkości, jednakże po czasie jego autodestrukcyjny charakter i nieopanowany gniew oraz szaleństwo bezwzględnie sprowadzają go w dół. La Motta to niezwykle skomplikowana i skonfliktowana postać; dla wybitnego aktora jakim jest De Niro, z pewnością była nie lada gratką, a on sam uniósł ją iście imponująco. Przez cały film z jednej strony kibicujemy Jake’owi, by zaraz potem go nienawidzić.

Przebudzenia z 1990 roku

Wielkość De Niro polega na tym, że przygotowując się do każdego filmu wykonuje on nie tylko tytaniczną pracę, która pozwala mu wejść w psychikę i emocję odgrywanych postaci, ale też potrafi przeistoczyć się fizycznie i realistycznie oddać jego charakterystykę. Jedną z takich ról był Leonard Lowe, człowiek, który po wybudzeniu ze śpiączki musi się odnaleźć na nowo w świecie, borykając się z nie do końca sprawnym ciałem i męczącymi go tikami. Po takich kreacjach ciężko nie mieć szacunku do aktora, gdyż takimi kreacjami De Niro wynosi swój zawód poza utarte szlaki i konwenanse, a także pokazuje widzom, że aktorstwo też może być sztuką, a nie tylko rzemiosłem.

Ojciec chrzestny 2 z 1974 roku

Koniec lat 70. to nie tylko jeden z najlepszych czasów w historii kina amerykańskiego (powstała wtedy naprawdę rekordowa ilość arcydzieł), a De Niro był, obok Ala Pacino, jego główną wizytówką. Rola młodego Vito Corleone to jego przepustka do światowej sławy i pierwszy Oscar (za rolę drugoplanową) w jego karierze. Dla mnie osobiście, to on jest gwiazdą tej części "Ojca chrzestnego" (tym razem wielki Marlon Brando musiał uznać jego wyższość), co też jest całkiem zgrabną metaforą „zmiany warty” i nadejściu nowego pokolenia aktorów. I jak się wkrótce okazało, było to chyba najlepsze pokolenie.

Król komedii z 1983 roku

De Niro kojarzony jest głównie z rolami dramatycznymi, i rzeczywiście, praktycznie cała jego filmografia przez pierwsze dwie dekady jego kariery to były same poważne, psychologiczne role. Trochę lżejsza na ich tle był Rupert Pupkin z "Króla Komedii" Martina Scorsese. Lżejsza nie oznacza jednak wcale, że pozbawiona psychologicznej głębi i dramatyzmu. Wręcz przeciwnie. Pupkin to klasyczny przykład psychopaty, ogarnięty manią osiągnięcia sukcesu jako komik w stand upie. Jest co, co pod pewnymi względami łączy Pupkina z Jake’iem La Mottą, z tymże Pupkin, pomimo swojej psychozy, jest postacią, z którą sympatyzujemy przez cały film. Co też dowodzi tego, jak wspaniałą pracę aktorską wykonał De Niro.

Bez skazy z 1999 roku

Nie jest to film szczególnie udany, przynajmniej na tle innych w tym zestawieniu. Natomiast bez wątpienia można w nim zobaczyć jedno z moim zdaniem, najlepszych popisów aktorskich De Niro. I nie tylko jego. Za partnera miał nieodżałowanego Philipa Seymoura Hoffmana w roli transwestyty. Z kolei Robert brawurowo wcielił się w mężczyznę, który po wylewie ma sparaliżowaną całą prawą stronę swojego ciała. Także jego rola była fascynująca i imponująca nie tylko od strony emocjonalnej, ale i fizycznej.

Łowca jeleni z 1978 roku

To kolejne, po "Taksówkarzu", rozliczenie z wojną w Wietnamie. W tym wypadku znacznie szersze w swojej wymowie, bo odnoszące się do konsekwencji wojny w ogóle. To też jeden z licznych filmów z De Niro w roli głównej, który przeszedł  do kanonu kinematografii światowej.  I nawet pomimo iż, w "Łowcy jeleni" błyszczą niesłychane kreacje Meryl Streep i Christophera Walkena, to i tak rola De Niro wyróżnia się szczególnie na ich tle, ze względu na swoją nadbudowę psychologiczną, emocjonalną i wyczerpującą, także fizycznie.

Gorączka z 1995 roku

REKLAMA

Jeden z najlepszych filmów sensacyjnych w historii kina, w którym po praz pierwszy na ekranie spotkali się dwaj najwięksi żyjący aktorzy, czyli Al Pacino i Robert De Niro, tuż przed tym kiedy ich kariery zaczęły powoli upadać. W każdym razie, "Gorączka" to prawdziwa uczta, nie tylko od strony formalnej, ale w dużej mierze właśnie dzięki genialnym kreacjom aktorskim, a powiedzmy sobie szczerze, filmy sensacyjne nie zawsze mogą się tym poszczycić.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA