REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Koszmarna Fantastyczna Czwórka z 2015 roku mogła być naprawdę efektowna. Oto zarys oryginalnego scenariusza

Dzięki wywiadowi przeprowadzonemu ze scenarzystą Jeremym Slaterem nareszcie dowiedzieliśmy się, jak miała oryginalnie wyglądać Fantastyczna Czwórka z 2015 roku.

18.08.2016
16:02
fantastyczna czwórka 2015chhghghghgtyggfdvcgvfghghdfvvcvfvvv
REKLAMA
REKLAMA

Filmowa Fantastyczna Czwórka z 2015 roku okazała się gigantycznym fiaskiem. Zarówno finansowym, jak i wizerunkowym. Na długie miesiące przed premierą, tytuł zyskał wrogów w postaci fanów komiksów, którzy mieli dosyć politycznej poprawności wytwórni oraz swobodnego traktowania oryginalnych historii z ilustrowanych opowieści.

W dniu premiery zdałem sobie sprawę, że już dawno nie widziałem tak złego filmu. Nie tylko jako widowiska z super-bohaterami, ale również rzemieślniczego wyrobu. Fantastyczną Czwórkę powinni pokazywać w szkołach filmowych, jako przykład na fatalne zdjęcia, fatalny montaż, fatalny scenariusz, fatalną narrację i wiele, wiele innych fatalnych rzeczy.

Nie od dzisiaj wiemy, że Fantastyczna Czwórka miała wyglądać zupełnie inaczej.

W Internecie grzmiało od plotek dotyczących konfliktu między reżyserem oraz wytwórnią. Na planie miała panować fatalna atmosfera, z kolei za tak zwane dokrętki podobno odpowiadała zupełnie inna, całkowicie niedoświadczona ekipa. Słowem - produkcyjny koszmar.

Dzisiaj wiemy, jaki plan na Fantastyczną Czwórkę miał jeden ze scenarzystów. Jeremy Slater ujawnił, wokół jakich głównych tematów krążył pierwszy scenariusz przygotowany dla filmu. Oto one:

1. Złoczyńca Doom staje na czele państwa w Europie Wschodniej. Tyran wypowiada wojnę całemu cywilizowanemu światu. Przewagą Dooma nad zachodnimi państwami miała być magiczna moc zamaskowanego mężczyzny, jak również futurystyczna technologia. Jego doomboty doskonale radziłyby sobie na polu bitwy, stanowiąc wielkie zagrożenie dla konwencjonalnych sił zbrojnych.

2. Jedną z początkowych misji Fantastycznej Czwórki byłaby walka z kilkudziesięciometrową „Godzillą” atakującą Nowy Jork. W filmie miał się pojawić Mole Man - jedna z komiksowych postaci, która żyje w kanałach i włada różnego rodzaju potworami i paskudztwami. To właśnie on miałby zaatakować Wielkie Jabłko za pomocą gigantycznego, kilkudziesięciometrowego potwora. Tego pokonuje Fantastyczna Czwórka, korzystając ze swoich unikalnych zdolności.

fantastyczna czwótka mole man class="wp-image-73283"

3. Siedzibę Fantastycznej Czwórki szturmują oddziały specjalne. W pewnym momencie doszłoby do konfliktu między głównymi bohaterami, a rządem USA. Bardzo możliwe, że na skutek machinacji Dooma. Ostatecznie obie strony doszłyby do porozumienia, w świetlne zagrożenia płynącego ze Wschodniej Europy.

4. Ostateczna bitwa miała być zrealizowana w stylu Szeregowca Ryana. Fantastyczna Czwórka dawałaby z siebie wszystko na współczesnym polu bitwy, walcząc z setkami doombotów. Dałoby się odczuć atmosferę bitwy na wielką skalę. Po niej i po napisach końcowych zobaczylibyśmy specjalną scenę, w której Galactus do spółki ze Srebrnym Surferem niszczyliby jakąś obcą planetę.

REKLAMA

Na taki film z chęcią wybrałbym się do kina! Dlaczego nie dostaliśmy tego scenariusza? Odpowiedź jest prozaiczna - pieniądze. Przy tego typu dwóch wielkich sekwencjach bitew, film potrzebowałby budżetu na miarę Avengersów. Biorąc pod uwagę mniejszą atrakcyjność marki Fantastyczna Czwórka, wytwórnia nie była skłonna podjąć się takiego ryzyka.

Przez to wyszło... jak wyszło.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA