REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Gratka dla fanów steampunku. "Niesamowity świat April", recenzja sPlay

Piękna kreska, wartka akcja i alternatywna wizja świata, który zatrzymał się w epoce parowej, to wystarczające powody, dla których „Niesamowity świat April” jest pozycją obowiązkową dla fanów animacji.

05.08.2016
19:59
"Niesamowity świat April" - gratka dla fanów steampunku
REKLAMA
REKLAMA

W tej wersji historii nigdy nie doszło do wojny Francji z Prusami w 1870 roku, przez co Francja nadal jest pod panowaniem dynastii Napoleona.

W niewyjaśnionych okolicznościach zaczęli znikać najwięksi naukowcy świata, m.in. Albert Einstein, Alfred Nobel, Louis Pasteur, Guglielmo Marconi, przez co świat zatrzymał się w rozwoju i nie doszło do odkrycia elektryczności.

Bez niej ludzie żyją bez takich urządzeń jak telefony, radio, telewizja, żarówki, samochody. Bez ropy i atomu ludzkość zdana była jedynie na masowe wykorzystywanie węgla, którego już po kilku dekadach zaczęło brakować, przez co skupiono się na paleniu drzew (praktycznie cała Europa została ich pozbawiona). W takim świecie przychodzi nam poznać główną bohaterkę animacji, młodą dziewczynę April, której rodzice zginęli, gdy była mała. Przed śmiercią pracowali oni nad miksturą dającą ludziom nieśmiertelność, zostawiając małej April część swoich badań.

Alternatywna wizja świata ukazana w „Niesamowitym świecie April” jest doprawdy fascynująca.

Praktycznie nieograniczone możliwości jakie daje animacja sprawiły, że Paryż lat 40. XX wieku, w świecie bez elektryczności, a opartym na XIX-wiecznej machinerii oraz technologiom parowym, wygląda niczym rodem wyjęty z opowieści steampunkowych. I mimo wszystko, jest to wizja nader realistyczna, opartach na konstrukcjach i mechanizmach, które rzeczywiście zapewne zostałyby użyte, gdyby historia naprawdę potoczyła się w tym samym kierunku co w tej animacji.

niesamowity_swiat_april_ class="wp-image-72941"

Sama fabuła nie jest może jakoś specjalnie oryginalna, ale w dużej mierze dzięki pięknej, rysowanej animacji oraz licznym scenom pościgów i dobremu tempu, „Niesamowity świat April” ogląda się nad wyraz przyjemnie. Nie powiedziałbym, że jest to animacja dla całej rodziny. Mierzy się ona z dość poważną tematyką; świat przedstawiony jest dość szary i surowy; nie wszystkie wątki fabularne mogą być w pełni zrozumiane przez najmłodszych. Moim zdaniem dolną granicą, by w miarę dobrze zrozumieć film i w pełni się na nim dobrze bawić, to ok. 12 lat i wzwyż. Wprawdzie dla dorosłych fabuła może z kolei wydać się zbyt prosta, ale wspaniała warstwa wizualna, będąca sama w sobie ruchomym dziełem sztuki, z pewnością to wynagrodzi.

REKLAMA

Istotnym czynnikiem, który wyróżnia „Niesamowity świat April” od reszty repertuaru, jest zwyczajny fakt, iż mamy do czynienia z coraz rzadziej spotykaną animacją rysowaną ludzką ręką, a nie na komputerze.

Oczywiście jestem wielkim fanem animacji komputerowych, które też obecnie można zaliczyć do dzieł sztuki (szczególnie myślę o tych tworzonych przez Pixara); jednakże jest coś odświeżającego i na swój sposób egzotycznego, by w obecnych, cyfrowych czasach, móc czasem odetchnąć od technologii w oldschoolowym świecie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA