"Gra o tron" - w najnowszym odcinku coś wydało mi się bardzo, bardzo podejrzane
Tekst odnosi się do scenariusza trzeciego odcinka szóstego sezonu serialu "Gra o tron". Jeżeli jeszcze go nie oglądałeś, znajdujesz się w bardzo złym miejscu.
Po dwóch sezonach absencji, do świata "Gry o tron" powraca zapomniana postać. Być może część z was już o tym nie pamięta, ale synowie Neda Starka to nie tylko Robb, Jon i Brandon. Jest jeszcze Rickon, którego producenci nagle wyciągają na światło dzienne, niczym królika z kapelusza.
Czas na drobne przypomnienie.
Rickon wraz z dziką Oshą trafiają w trzecim sezonie pod opiekę przyjaciół domu Starków. Rodzeństwo ulega rozdzieleniu - Brandon wraz z Hodorem wędruje za mur, z kolei młodziutki Rickon wraz z Oshą znajduje schronienie wśród Umberów. Kim są Uberowie? To jeden z rodów Północy, charakteryzujący się wielką wiernością wobec Starków.
Po długim okresie bezpiecznego życia, Rickon Stark wraz z dzikuską Oshą zostaje wydany bękartowi Boltonowi. Temu samemu, który odcinek wcześniej zabił własnego ojca, wbijając sztylet w jego ciało. Młody Stark zostaje przekazany okrutnemu Ramseyowi przez nikogo innego, jak właśnie jednego z Umberów.
Zaraz zaraz. Coś mi tutaj naprawdę nie gra…
Dotychczas Umberowie byli uznawani za jeden z najbardziej wiernych Starkom rodów, o ile nie ten najwierniejszy. To Umberowie jako pierwsi przysięgli wierność królowi Północy, składając przysięgę Robbowi Starkowi. To właśnie oni jako pierwszy ród bez żadnych wątpliwości stanęli po stronie Winterfell, zamiast wesprzeć siły z Królewskiej Przystani.
O wierności Uberów mogliśmy nie tylko przeczytać w książkach Martina, ale również zobaczyć ją w serialu. W nim Greatjon Umber, ojciec rodu, jeszcze w pierwszym sezonie wskazuje Robba na swojego króla. Dlaczego więc w pięć kolejnych sezonów syn Greatjona - Smalljon - przekazuje Rickona w ręce Boltona?
Cóż takiego stało się w przeciągu tego czasu, że Umberowie odwracają się ostatecznie od Starków? Co na nich wpłynęło, że próbują nawiązać sojusz z kimś znanym z morderstwa własnego ojca? Możemy słyszeć, jak Smalljon narzeka na inwazję dzikich, podając ją za jedyny argument sojuszu między Umberami oraz Boltonami. Sojuszu, w ramach którego w geście dobrej woli dawni sojusznicy Starków przekazują Rickona oraz Oshę.
Pozostaję mocno sceptyczny
Umberowie nawet na moment nie wahali się, aby złożyć przysięgę Robbowi. Co za tym idzie, otwarcie wypowiedzieć wojnę lepiej zorganizowanej i liczniejszej Koronie. Z kolei teraz boją się najazdów dzikich? Teraz, z sojusznikiem Jonem na czele Nocnej Straży?
Nie składa mi się to w całość. Być może Umberowie są wściekli na Jona, bo ten przepuścił przez mur dzikich, z którymi Umberowie, jak duża część Północy, walczą od lat. Wydanie Rickona może być zemstą za sprzymierzenie się z dzikimi, przez co Jon Snow już raz zresztą zginął. Skoro jego śmierci chciała część z braci, śmierci Starków może przecież chcieć część Umberów.
Zwróciłbym jednak uwagę na inną kwestię. Smalljon Umber nie złożył Ramsey’owi przysięgi. Silnie powiązany z tradycją mężczyzna nie tylko nie klęka przed wspieranym przez Królewską Przystań potomkiem nowego namiestnika, ale również wprost go obraża, tak samo, jak jego nieżyjącego ojca.
Smalljon Umber wyraźnie gardzi Boltonami oraz tym, że ci zdradzili Robba podczas czerwonego wesela. Gardzi nimi za ich zdradę, tak samo gardzi Karstarkami za przyłączenie się do Boltonów. Dlaczego więc robi dokładnie to samo, co oni, wydając Rickona? Cóż… moim zdaniem tego nie robi.
Gra o Tron jest pełna zwrotów akcji. Zgaduję, że to może być kolejny.
Być może przekazanie Rickona oraz Oshy jest tylko sprytnym fortelem, mającym zyskać ufność Ramseya. Wszakże młody bękart jest znacznie mniej inteligentny i biegły w dyplomację od swojego ojca. Być może fortel z Rickonem nie udałby się z nieżyjącym lordem Boltonem. Porywczy Ramsey to jednak zupełnie inna para kaloszy.
Dlaczego Umberowie dopiero teraz wydają Rickona? Dlaczego nie za życia starszego Boltona? Być może dawni sojusznicy Starków zdają sobie sprawę ze słabości bękarta. Być może wydanie potomka Neda ma zupełnie inny cel, niż przypodobanie się nowemu namiestnikowi i pozyskanie jego militarnego wsparcia.
Nie dziwię się, jeżeli łeb zabitego wilka wcale nie należy do wilkora Rickona. Nie zdziwię się, jeżeli Umberowie chcą wplątać Boltona w pułapkę. Być może nawet za wiedzą Rickona, który doskonale gra wyuczoną wcześniej rolę.
Jest tylko jedno ALE - Ramsey znany jest ze swojej bezwzględności i porywczości. Oddając Rickona w niewolę, równie dobrze może to oznaczać, ze dziedzic rodu Starków jeszcze tego samego dnia zamieni się w karmę dla psów, jak wcześniej małżonka starego lorda Boltona wraz ze swoim dzieckiem. To potężna dziura logiczna w teorii, którą staram się przed wami roztaczać.
Mimo tego jestem bardzo ciekaw, co wy sądzicie o Umberach i ich nagłym wydaniu Rickona.
