REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. TV /
  3. YouTube

Kolejny youtuber będzie prowadził program w telewizji. Odżegnywanie się od "starych mediów" możemy włożyć między bajki

Kolejny youtuber rozpocznie swoją karierę w telewizji. Ajgor Ignacy dostał swoje własne show na kanale 4fun.tv. Program ruszy 5 grudnia o godzinie 14:00. Co tydzień młody youtyber będzie w swoim programie komentował wydarzenia ze świata show-biznesu. Czy powinniśmy już przywyknąć, że YouTube jest miejscem ciągłych castingów na przyszłe telewizyjne gwiazdy?

03.12.2015
15:44
Kolejny youtuber będzie prowadził program w telewizji. Odżegnywanie się od "starych mediów" możemy włożyć między bajki
REKLAMA
REKLAMA

Zawsze z rozbawieniem słucham youtuberów, którzy podkreślają, że nie chcą iść do telewizji i ją krytykują, a potem szybciutko nóżka za nóżką dreptają do studia, by zagrzać miejsce na kanapie w programie śniadaniowym. Mało jest niestety w polskim środowisku twórców internetowych osób, które mówią rzeczywiście to, co mają na myśli. Jako przykłady szczerych gości, którzy robią na mnie dobre wrażenie i wydają się autentyczni w tym, co robią, mogę podać Grzegorza "Dakanna" Barańskiego i Macieja Dąbrowskiego, autora programu "Z Dupy", choć nie wiem, czy każdy z nich ucieszyłby się, że stawiam ich w jednym szeregu. Reszta dosyć mgliście wypowiada się o mariażu internetowo-telewizyjnym, jednak od pewnego czasu mam raczej niemylne wrażenie, że gwiazdy internetowe coraz częściej przewijają się na srebrnym ekranie, zwłaszcza we wspomnianych programach śniadaniowych, takich jak "Dzień Dobry TVN" czy "Pytanie na śniadanie" (konwencja spotkań w programie Telewizji Polskiej jest naprawdę zabawna).

Pamiętam, jak kiedyś przeprowadzałam krótką rozmowę z jednym z popularnych youtuberów i pytałam o go o jego stosunek do telewizji. Okazało się, że znana postać jej oczywiście nie ogląda i raczej nie chciałaby w tym świecie się znaleźć. Nie minęło długo czasu, aż usłyszałam, że właśnie ta gwiazda internetowa wystąpi w jednym telewizyjnym show.

Nie wiem skąd ta niechęć do starego medium, które wszak okazuje się dobrym, doświadczonym bratem. Przygarnie, pomoże i prawdopodobnie wpłynie na większą rozpoznawalność, bo choć ja, ty i może jeszcze ty żyjemy w bańce mydlanej i wydaje nam się, że Internet to wszystko, wiele osób, także młodych, wcale nie poświęca mu tyle czasu i nie zna wszystkich twarzy, które uchodzą za popularne w serwisie YouTube. To normalne, biznesowe podejście zarówno ze strony samych youtuberów jak i stacji telewizyjnych, które decydują się ich promować, by przyciągnąć przed ekrany młode pokolenie. Nie widzę najmniejszego sensu, by odżegnywać się od srebrnego ekranu i by wyrokować, że nigdy się na nim nie pojawimy, zwłaszcza, jeśli jeszcze nie dostaliśmy takiej propozycji.

Ta sytuacja jest zresztą analogiczna do wyrokowania, że gazety drukowane czeka śmierć, bo mamy mnóstwo serwisów internetowych. A potem połowa twórców serwisów internetowych i media workerów piszczy ze szczęścia, kiedy pojawi się o nich wzmianka w prasie drukowanej i zaraz zdjęcie danego artykułu zamieszcza na swoim profilu na Facebooku.

REKLAMA

Choć moim głównym środowiskiem jest Internet, nie przekreślam tzw. starych mediów i dziwię się wciąż, że wszyscy namiętnie zwiastują śmierć prasy, druku, telewizji. O radiu się tylko nie wspomina, ale może dlatego, że mało kto wyobraża sobie jazdę samochodem w kompletnej ciszy, a przecież płyty CD czy nawet urządzenie odtwarzajace pliki mp3 to przeżytek. Telewizja, choć skostniała w wielu aspektach, próbuje się odmłodzić. A że odmładza się YouTube'em, to ci którzy go reprezentują powinni jak najbardziej stać za nią murem.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA