REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy
  3. YouTube

Dragon Ball Z: The Fall of Men to absolutnie najlepszy film z aktorami na podstawie mangi

Dragon Ball Z: The Fall of Men to kolejny z setek niezależnych filmów tworzonych przez fanów mangi o światowej popularności. Tyle tylko, że pod względem narracji, zastosowanych efektów specjalnych, planów, kostiumów i muzyki, ten bije na głowę całą resztę. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem.

16.11.2015
9:18
Dragon Ball Z: The Fall of Men robi niesamowite wrażenie
REKLAMA
REKLAMA

Dragon Ball Z: The Fall of Men to aż 25 minut filmowego materiału, który bije na głowę wszystkie dotychczasowe inicjatywy fanów popularnego anime. Film miesza azjatycki oryginał z europejskimi aktorami oraz hollywoodzkim rozmachem. Walka Cella z Trunksem pośrodku zrujnowanego miasta, w strugach deszczu i z wyładowaniami atmosferycznymi za plecami, to coś kapitalnego. Co najlepsze, to nie starcia są największą zaletą tego filmu.

Główna siła Dragon Ball Z: The Fall of Men to… narracja.

Niezależny film został naprawdę dobrze poprowadzony. Chociaż mamy tutaj zaledwie jedną konfrontację, scenariusz trzyma widza w napięciu do samego końca. Wstawki z przeszłości, podróż do przyszłości – po prostu rewelacja. No i to zakończenie! Chyba każdy fan Dragon Balla będzie ukontentowany po zobaczeniu The Fall of Men.

REKLAMA

W momencie pisania tej wiadomości produkcja posiada została wyświetlona ponad 6 milionów razy. Jestem przekonany, że zasługuje na przynajmniej drugie tyle. Kapitalna robota i najlepszy przykład na to, że dobry film z żywymi aktorami osadzony w uniwersum Akiry Toriyamy jest jak najbardziej możliwy do zrealizowania.

Gdyby tak budżet rozczarowującego Dragon Ball Evolution oddać producentom Fall of Men – jestem przekonany, że powstałoby z tego coś naprawdę niesamowitego.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA