REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Niegrzeczny Ed Westwick jako seryjny zabójca, czyli "Miasto zła"

"Miasto zła" to nowy serial, który zadebiutował tej jesieni i jeden z niewielu zagranicznych, który oglądać możecie w telewizji. Wczoraj odbyła się premiera pierwszego odcinka produkcji o godzinie 22:15 na TVN Siedem. Co czwartek będziemy mogli śledzić losy Kenta Gallowaya, w którego wcielił się Ed Westwick, znany najbardziej z roli Chucka Bassa w serialu "Plotkara".

30.10.2015
15:46
Niegrzeczny Ed Westwick jako seryjny zabójca, czyli "Miasto zła"
REKLAMA
REKLAMA

Westwick gra w "Mieście zła"... seryjnego mordercę, który zabija młode kobiety. Zadanie ma z grubsza ułatwione - jest diabelnie przystojny, dobrze się ubiera, bywa w miejscach, gdzie przychodzi wiele kobiet i ma gadane. Każdą napotkaną ślicznotkę potrafi owinąć sobie wokół palca. A kiedy już mu się to uda, po kilku intymnych uniesieniach, a właściwie w ich trakcie, kończy życie każdej z nich, jeśli tylko okoliczności mu pozwolą. Kent jest romantyczny. Przed zabiciem swojej ofiary zamawia dla niej piosenkę w radiu. Dziewczyny, zapoznając mężczyznę, który po pierwsze chce im pomóc (Galloway potrafi być przekonującym agentem nieruchomości, który znajdzie szybko wymarzone mieszkanie czy właścicielem studia muzycznego, którzy w mig pomoże młodej dziennikarce w napisaniu przełomowego artykułu), a po drugie zamawia dla nich utwór, same nadstawiają z rozkoszą karku.

Kent ma na swoim koncie parę brutalnych zabójstw. Mordowanie to dla niego wyjątkowe przeżycie, a obcowanie z trupem jest ekstatyczne.

Zaginięcia młodych dziewczyn oraz pewne okoliczności śmierci kobiet naprowadzają policjanta Jacka Rotha na obecność seryjnego mordercy. Roth jest przekonany, że to jeden facet odpowiada za odebranie życia wszystkim kobietom, które ostatnio zniknęły z powierzchni ziemi. Wraz z nielubianym przez siebie Paco Contrerasem prowadzą śledztwo, które ma na celu ujęcie psychopaty.

Jak się w niedługim czasie okaże pomóc im może w tym jedna z niedoszłych ofiar Gallowaya, Karen McClaren, młoda dziennikarka z ambicjami. Na skutek dość nieszczęśliwego zbiegu okoliczności dziewczyna staje się ważnym świadkiem w sprawie.

Trzeba przyznać, że o ile opis samej fabuły "Miasta zła" wydaje się intrygujący, choć nie oryginalny, o tyle sama realizacja jest w sumie średnia. I pierwszy odcinek jakoś przesadnie nie zachęca do kolejnych seansów. Ot, można obejrzeć.

Jestem chyba po prostu trochę zmęczona serialami, które na siłę epatują dziwnością, zboczeniem, morderstwami (vide: najnowszy sezon American Horror Story). Lubię takie klimaty, ciekawi mnie zawsze w serialach i filmach, jak został przedstawiony umysł mordercy, ale w "Mieście zła" o jakiejś głębszej psychologizacji możemy zapomnieć. Myślę, że twórcom serialu zależy na tym, aby o prostu zaszokować i zawstydzić widza. Niestety średnio się to udaje, a sam wątek policyjny wypadł naprawdę dość słabo, a przynajmniej najsłabiej ze wszystkich innych poruszonych w serialu.

ED WESTWICK, ERIKA CHRISTENSEN

Jeśli myślicie, że "Miasto zła" sprzeda wam podobną historię co w przypadku "Upadku" (ang. "The Fall") to od razu możecie o tym zapomnieć.

REKLAMA

Kreacje obu bohaterów są diametralnie różne, nastrojowość obu produkcji jest zupełnie inna, a właściwie można pokusić się o stwierdzenie, że "Miasto zła" w ogóle jest niespecjalnie nastrojowe. Klimat serialu "Upadek" dużo bardziej przypadł mi do gustu i już od pierwszego odcinka śledziłam wszystkie wydarzenia z wypiekami na twarzy.

Trudno mi stwierdzić, czy daje "Mieście zła" kredyt zaufania. Być może. Obejrzę jeszcze drugi odcinek i zdecyduję dalej, co z tą produkcją począć. Jeśli dalej będzie to ładna z wierzchu opowieść bez głębszego dna, chyba szkoda mi będzie nań czasu.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA