REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry
  3. Mobile

Doczekałem się. Polskie Godfire: Rise of Prometheus jest już na Androidzie. Za darmo

Godfire: Rise of Prometheus od studia Vivid Games jeszcze kilka miesięcy temu wzbudzało naprawdę wielki zainteresowanie. Odliczaliśmy dni do debiutu wysokobudżetowego tytułu, który ostatecznie… ukazał się jedynie na iSprzętach. Twórcy przespali zmasowaną, multiplatformową premierę i wynagrodzili nam to dopiero niedawno.

08.12.2014
8:59
Doczekałem się. Polskie Godfire: Rise of Prometheus jest już na Androidzie. Za darmo
REKLAMA
REKLAMA

Było napięcie. Były oczekiwania. Była chęć do jak najszybszego ogrania tytułu. Niestety, z kampanii uszło powietrze zaraz po premierze aplikacji w iTunes App Store. Godfire: Rise of Prometheus okazało się być tytułem zaskakująco niedopracowanym. Grze brakowało szlifów i poprawek. Część z błędów istnieje do dzisiaj, pomimo krytycznych ocen klientów. „Najlepsza polska gra mobilna” przysporzyła wielu graczom sporego zawodu, głównie za sprawą idiotycznych bugów. Pomimo aktualizacji do wersji 1.2 Godfire wciąż nie jest idealne. Co więcej, chociaż aplikacja na iSprzęty nie jest darmowa, posiada wszyte mikro-transakcje, co jeszcze bardziej podsyciło żar rozczarowania. Z drugiej strony mieliśmy nie mniejszą grupę osób zafascynowanych rodzimą produkcją i to za właśnie za ich sprawą nie mogłem na dobre zapomnieć o Godfire.

godfire

Zdaje się, że studio Vivid Games nie chciało ponownie igrać z klientami. Dlatego Godfire: Rise of Prometheus na Google Play jest aplikacją darmową.

Oczywiście na tyle, na ile przyzwyczaił nas do tego odpychający, nastawiony na fatalne zagrania rynek mobilnych produkcji. Twórcy zarabiają na mikro-płatnościach wszytych w tak niespodziewane elementy rozgrywki jak na przykład identyfikacja zdobytych przedmiotów. Można kręcić nosem, chociaż wiecie jak to jest z darowanym koniem. O wiele większym problemem niż obecność mikro-płatności są jednak błędy, które zdaje się przywędrowały do posiadaczy Androida prosto z iTunes App Store.

Na ten moment Godfire: Rise of Prometheus jest niekompatybilne z zaskakująco dużą liczbą mobilnych urządzeń. Nie mam tutaj na myśli polsko-chińskich anonimów, a tak flagowe modele z Androidem na pokładzie jak na przykład LG G3 czy… stworzony do przenośnej rozgrywki tablet Shield od Nvidii. Z kolei na innych modelach tekstury pojawiają się w zaskakująco niskiej rozdzielczości (Note 3 od Samsunga), natomiast obraz jest dziwnie zamazany. Przy okazji warto pamiętać, że gra potrzebuje przynajmniej 2 GB wolnej przestrzeni aby odpowiednio dobrze działać.

REKLAMA

Cóż, nie jest to najlepszy debiut, jaki mogłoby sobie wymarzyć Vivid Games.

Tym bardziej nie jest to premiera, na jaką czekali gracze skupieni wokół Androida. Chociaż sam należę do grupy „poszkodowanych”, trzeba jednak napisać o wielu bardzo zadowolonych klientach. Tych Godfire: Rise of Prometheus powaliło zwłaszcza warstwą wizualną oraz rozmachem produkcji. Cóż, liczę, że wraz z kolejnymi aktualizacjami sam będę mógł dołączyć do grona zachwyconych. Nie obraziłbym się również na płatną edycję. Wolę raz wynagrodzić producentowi trud pracy i cieszyć się pełnoprawnym tytułem niżeli nieustannie odrzucać irytujące propozycje mikro-płatności. Zwłaszcza, kiedy te skutecznie psują balans rozgrywki oaz frajdę z niej płynącą. Tak czy inaczej świetnie, że już dzisiaj Godfire może przetestować każdy z nas.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA