Dzisiaj do Sieci trafił nowy, kontrowersyjny utwór świetnego projektu Mister D., który celnie podsumowuje polską mentalność i współczesne wydarzenia związane z naszym narodowym świętem. "To jest Polska!" wita wszystkich Mister D. w swoim kawałku "Tęcza". "Ma być czarno-biało!" przekonuje pisarka i piosenkarka jednocześnie w stroju dziewczyny dresiarza. Bo przecież tytułowa tęcza i jej kolory wszystkich wkurwiają, jak śpiewa alter ego Doroty Masłowskiej.
"Tęcza" to kwintesencja stylu Masłowskiej. Jej teledyski i numery ociekają świadomym kiczem, wpisując się w kampową estetykę. Jest przaśnie, wbrew nawoływaniom autorki tekstów kolorowo, ironicznie i śmieszno-strasznie. Już sam początek utworu:
Stara haruje, w bloku hałas (...)
Wychodzę na ulicę, zaznać trochę ulgi, a tam...
Tęcza! No każdy by się wkurwił (...)
Ale tęcza?! To już pedalskie są wymysły
strzela prosto w pysk i pokazuje przykrą zaściankowość wielu rodaków. Nie bez znaczenia jest też sytuacja, w której zastajemy odgrywającą dresiarę Masłowską - na głowę ma narzucony kaptur i siedzi w wielkim fotelu... przed telewizorem. Brzmi znajomo, co?
W teledysku, oprócz Masłowskiej, zobaczymy Macieja Szupicę, artystę i reżysera, a także Michała Piróga, tancerza i choreografa, który wymownie i dowcipnie zarazem zjada tęczowego loda.
Reprezentujemy różne środowiska i dziedziny, ale łączy nas ta sprawa. Piosenkę napisałam, kiedy media kolejny raz doniosły, że ktoś podpalił Tęczę na Placu Zbawiciela. - mówi Masłowska - Ten rytuał jej palenia jest bardzo wymowny: ma w sobie coś i z wielkiego grilla, i z wielkiego stosu. Ale pod całą groteską jest to akt nienawiści, która staje się naszym chlebem powszednim. Ta piosenka jest o tym, że źle gdy na sztandar tej nienawiści wciągany jest Bóg i Polska. Stąd data premiery.
Jak w mordę strzelił. Chapeau bas, pani Doroto!