REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Graliśmy już w Cień Mordoru. Czym wyróżnia się najlepsza gra akcji od czasów Batmana z Arkham?

W grze Śródziemie: Cień Mordoru na każdym kroku czuć ducha świetnych gier akcji z serii Arkham. Chociaż otoczka jest zupełnie inna, część z mechaniki pozostała dokładnie taka sama. Osoby, którym ostatnie odsłony gier z Batmanem bardzo przypadły do gustu, powinny być w niebie. Oto, co najciekawsze w najnowszej grze Monolith Productions:

02.10.2014
20:42
Graliśmy już w Cień Mordoru. Czym wyróżnia się najlepsza gra akcji od czasów Batmana z Arkham?
REKLAMA
REKLAMA

1# Walka jest tak samo genialna jak w Batmanie z serii Arkham

Mechanizm jest bardzo podobny. Niemal zawsze walczymy z większą ilością przeciwników na ekranie. Ci nie dają się grzecznie zdejmować jeden po drugim, jak w serii Assassin’s Creed. Dlatego bardzo ważne jest, aby mieć oczy dookoła głowy, odpowiednio parując ataki i uskakując przed bardziej wymagającymi pchnięciami.

Śródziemie™: Cień Mordoru™_20141002010348

Szybkie wciskanie przycisku ataku w Cieniu Mordoru spowadzi na gracza jeszcze szybszą zagładę. Chociaż mechanika walki nie jest skomplikowana, wymaga pewnego opanowania. Płynne wykorzystywanie mocy widma, miecza, sztyletu oraz łuku to wcale nie tak prosta sprawa, jak mogłoby się wydawać. Dzięki temu stounkowo wymagające potyczki dają jeszcze więcej satysfakcji, jedynie spotęgowanej niezwykle brutalnymi i efektownymi animacjami.

#2 Śródziemie: Cień Mordoru to bardzo ciekawa perspektywa dla wszystkich miłośników Władcy Pierścieni i Hobbita. Akcja gry ma miejsce między tymi dwoma dziełami

Producenci postanowili pokazać fanom bardzo ciekawy okres w dziejach Śródziemia. To na naszych oczach odbudowuje się potęga Saurona, który stracił swój pierścień. Ten aktualnie znajduje się w posiadaniu Bilbo Bagginsa, z kolei mroczne siły coraz odważniej i liczniej pojawiają się w Mordorze, ponownie zamieniając to miejsce w dom plugawych istot takich jak orkowie czy uruki.

Śródziemie™: Cień Mordoru™_20141001011845

Ofiarą rosnącego w siłę Mordoru jest postać prowadzona przez gracza. Ta należała do strzegących pokoju na granicach z mrocznym miejscem wojaków. Troszkę jak Nocna Straż z Gry o Tron – na przestrzeni lat szeregi strażników topniały i topniały, z kolei plugawe zło i cienie rosły w siłę. Protagonista zostaje pokonany przez inwazję orków na mury, z kolei żona i syn zaszlachtowani. Jego samego śmierć nie chciała jednak przyjąć w swoje objęcia, przez co bohater skrada się teraz po ziemiach Mordoru, planując zemstę i szukając godnej śmierci.

#3 Gra oferuje względnie otwarty świat wypełniony zadaniami pobocznymi, po którym możesz się swobodnie poruszać

Chociaż spalone pyłem z Góry Przeznaczenia ziemie Mordoru nie należą do najbardziej urokliwych i zróżnicowanych, poruszanie się po nich jest ciekawym smaczkiem dla każdego miłośnika prozy Tolkiena. Gra nie stawia nam żadnych barier w tym gdzie i kiedy możemy się udać, nie licząc kilku sporadycznych wyjątków stworzonych na potrzeby głównego wątku scenariusza.

Śródziemie™: Cień Mordoru™_20140930231315

Ten jednak jest całkowicie opcjonalny. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby po uszy zagłębić się w zadania poboczne. Takie misje są naprawdę zróżnicowane i wymagają od gracza różnorodnych umiejętności. Przechodzić je jednak warto, ponieważ wiążą się z nimi naprawdę atrakcyjne, wpływające na potęgę gracza nagrody. Co najważniejsze, misje poboczne nie są do bólu powtarzalne, jak miało to miejsce w pierwszych odsłonach serii Assassin’s Creed. Zapchajdziura, ale podana bardzo szykownie.

#4 Śródziemie: Cień Mordoru kładzie ogromny nacisk na rozwój bohatera

Oczywiście nie ma mowy o grze RPG, ale rozwijanie umiejętności protagonisty to najważniejszy klucz do sukcesu. Bohater z początku rozgrywki, a wojenny weteran na moment przed napisami końcowymi to dwie zupełnie różne postacie. Doceniam to, że każda możliwa do wyuczenia umiejętność naprawdę  ma znaczenie, jest ważna oraz przydatna. Tutaj nie ma „lepszych” i „gorszych” zdolności. Każda może wam uratować życie na niegościnnych ziemiach Mordoru.

Śródziemie™: Cień Mordoru™_20140930231959

#5 Skradanie, wspinaczka, otwarte starcia – rozgrywaj misje jak tylko chcesz

To, co bardzo przypadło mi do gustu, to dowolność, jaką dają graczowi producenci gry Śródziemie: Cień Mordoru. Tylko od nas zależy, jak podejdziemy do postawionego zadania. Możemy przemykać od jednego cienia do drugiego, po cichutku zabijając orków i uruków od tyłu. Możemy wspinać się po ogromnych gzymsach niczym bohaterowie serii Assassin’s Creed, unikając walki oraz stosując dywersję.

Możemy również pobawić się w Rambo, chociaż na początkowych poziomach doświadczenia bohatera stanowczo bym tego odradzał. Uwielbiam, kiedy mam kilka dróg do celu i kilka sposób na jego realizację. Właśnie to oferuje mi gra. Bardzo pozytywne zaskoczenie, które doskonale łączy się ze stosunkowo małym, ale jednak otwartym światem.

Śródziemie™: Cień Mordoru™_20141001160616

#6 W grze znajdują się świetnie wykreowane i świetnie wykorzystanie postacie

REKLAMA

Jedno wiem na pewno – postać kręcącego, kłamliwego, wrednego ale i na swój sposób zabawnego orka Szczurnika zasługuje na Oskara. Coś niesamowitego. To zaskakujące, jak dobre są filmy przerywnikowe w tej produkcji. Kiedy trzeba bardzo emocjonujące. Kiedy indziej potrafią autentycznie rozbawić, czego w ogóle się po tym tytule nie spodziewałem.

Opowieść nie jest najważniejszym elementem gry Śródziemie: Cień Mordoru, ale na pewno nie pełni marginalnej roli. Scenariusz napędza głównego bohatera, którego motywację rozumiemy, któremu kibicujemy i z którym razem zwiedzamy niegościnny świat. Bardzo dobrze prowadzona przygoda, w której na ten moment jestem autentycznie zauroczony.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA