REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. YouTube

Seans na dzisiaj: Spawn The Recall przypomina, jakiego filmu kinowego o superbohaterze brakuje

Tym razem zaproponuję Wam ponad 10 minut z amatorskim, ale bardzo ciekawym Spawn The Recall. Pamiętacie tytułowego mrocznego bohatera? Sam całkowicie o nim zapomniałem, ale domowa, solidnie wykonana produkcja przypomniała mi, kogo brakuje w kinowym panteonie superherosów.

25.09.2014
16:12
Seans na dzisiaj: Spawn The Recall przypomina, jakiego filmu kinowego o superbohaterze brakuje
REKLAMA
REKLAMA

Krótkometrażowa produkcja Spawn The Recall opowiada historię matki opiekującej się synem. Kobieta nie jest jednak kimś typowym, a byłą Wiedźmą walczącą z siłami ciemności. Odsuwając się od wiecznego konfliktu dobra ze złem, władająca magią osoba postanowiła skupić się na wychowywaniu dziecka. Niestety, podczas codziennej rutyny w jednym z marketów demony przeszłości dopadają jej wychowanka. Ten może na całe szczęście liczyć na niecodzienną pomoc nieco już zakurzonego, ale w dalszym ciągu niezwykle efektownego superbohatera.

Apeluję o cierpliwość. Po pierwszych dwóch minutach Spawn The The Recall robi się naprawdę interesujące. Do gustu przypadły mi zwłaszcza efekty specjalne podczas kolorowych scen z udziałem syna. Wątek kuszenia został przedstawiony naprawdę ciekawie, z kolei zakończenie tworzy odpowiedni efekt. Po prostu chce się więcej. Co prawda tytułowego Spawna nie ma tutaj wiele, ale o to właśnie chodzi. Zamiast ogni piekielnych i ujęć ociekających krwią mamy mroczną atmosferę i odpowiedni klimat. Naprawdę bym się nie obraził, gdyby któraś ze stacji zapowiedziała tworzenie kinowego filmu w podobnej oprawie.

REKLAMA

Kim jest Spawn?

Spawn to jeden z bohaterów komiksów, który został po raz pierwszy narysowany w 1992 roku. Dzisiaj właścicielem praw do marki jest rysownik Todd McFarlane.  Mroczny, władający piekielną magią protagonista doczekał się własnego filmu w 1997 roku. Pomimo komercyjnego sukcesu, ten rozczarował absolutnie wszystkich, od krytyków po największych fanów. Prawdziwie gumowe show, z elementami CGI tak grubo ciosanymi, że lepiej, gdyby nie było ich wcale. Kontynuacja miała pojawić się stosunkowo szybko, lecz znalazła się w produkcyjnym piekle, z którego do dzisiaj nie może wyjść.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA