REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Cyfrowe nowości muzyczne: Spotify, Deezer i Rdio #4

Jak co tydzień, tak i w tym tygodniu na serwisach streamingowych pojawiły się najrozmaitsze nowości. Poniżej pod lupę biorę dla Was kilka z nich - te, którym szczególnie warto poświęcić nieco więcej uwagi. Zapraszam do lektury (oraz słuchania!).

11.02.2014
22:35
Cyfrowe nowości muzyczne: Spotify, Deezer i Rdio #4
REKLAMA

David Guetta Shot Me Down

REKLAMA


Zła wiadomość dla wszystkich, którzy delektowali się błogostanem, wynikającym z nieobecności francuskiego producenta na listach przebojów. Specjalista od młócek wszelakich i głównodowodzący krążownika z fast-foodową muzyką taneczną, którego hegemonia singli wydawanych z zegarmistrzowską precyzją, i siłą rażenia której mógłby pozazdrościć Little Boy zrzucony na Hiroszimę, trwała dobrych kilka lat, powraca. Tym razem wziął na warsztat Bang Bang (My Baby Shot Me Down) niejakiej Cher (tak, TEJ Cher!), z… 1966 roku. A mnie zmusił do napisania jednego z najdłuższych zdań złożonych w mojej karierze, które - mam nadzieję - udało Wam się jednak bez problemu zrozumieć.



Lana Del Rey Once Upon A Dream (Maleficent)

Klasyczna Lana Del Rey - jest gęsto, duszno, posępnie, nastrojowo. Nihil novi sub sole - jakby to powiedzieli Starożytni Rzymianie (dla tych, którzy przespali lekcje historii i nie czytali Asteriksa: “Nic nowego pod słońcem”), ale słucha się bardzo przyjemnie. Jeśli ktoś lubi takie majestatyczne klimaty, oczywiście. Ja lubię. Numer pochodzi z soundtracku do filmu Maleficent, będącego ciekawym spojrzeniem na klasyczną bajkę o Śpiącej Królewnie, widzianą oczami Diaboliny - złej czarownicy z historii.



Busta Rhymes & Q-Tip The Abstract Dragon

Busta w grudniu wypuścił nowy mixtape, nagrany z Q-Tipem z A Tribe Called Quest. To właśnie za pośrednictwem tego rapera zapewne, to wydawnictwo to przyjemny powrót do najlepszego hip-hopu z lat ’90-tych. Sporo tutaj funkowych, nieco jazzujących sampli, które spokojnie mogłyby trafić na którąś z płyt ATCQ. Słucha się bardzo przyjemnie - stanowi to przyjemne wytchnienie od, atakującej dziś zewsząd, na wskroś syntezatorowej muzyki, w tym i bazującego na keyboardach hip-hopu. Również Busta prezentuje się w naprawdę dobrej formie, zdecydowanie lepszej niż prezentował zarówno na własnych singlach, jak i na gościnkach, w minionych latach.



Ludacris feat. Mnóstwo Raperów Party Girls

Pamiętacie ten wyjątkowo chwytliwy refren Barbie Girl duńskiego zespołu Aqua, z końcówki lat ’90-tych? A, zdążyliście - na szczęście - zapomnieć. Ludacris, wraz z prawdziwą plejadą raperskich gwiazd, przypomną Wam niezapomniane wersy o tym, że “life in plastic, is fantastic”. Nie musicie dziękować za kolejnych 10 lat z tą melodią, zagnieżdżoną gdzieś głęboko w waszych uszach.



Imagine Dragons Radioactive

Jeden z największych, rockowych przebojów ostatnich tygodni. W sumie całkiem niezły kawałek. Ciężki, powolny, masywny, dubstepowy bassline, który sączy się gdzieś w tle z podłożonych pod mięsistą perkusję syntezatorów, urozmaica kompozycję, która bez tego byłaby jednym z milionów rockowych numerów, nudnych jak flaki z olejem (i nawet w połowie nie tak smacznym).



Aretha Franklin Queen of Soul

Jeśli czytasz to, i nie wiesz, kim jest Aretha Franklin, to… Natychmiastowo przestań czytać i idź na Google. Czytanie o współczesnej muzyce, bez znajomości tak fundamentalnych podstaw jak ta legendarna wokalistka z Memphis, to kompromitacja. Queen of Soul jest zbiorem jej największych dokonań, które każdy wielbiciel muzyki powinien znać na wylot, jak amen w pacierzu.



Jennifer Lopez Girls

Jak dobrze już nie być jurorką Idola. Można znów nagrywać muzykę i kręcić tyłkiem na koncertach i klipach. Niektórym - tak jak Mariah Carey czy JLo właśnie - udaje się to i wtedy, gdy są już po czterdziestce (tu sobie sam życzę przynajmniej kolejnych 4 dekad scenicznej akrobatyki w wykonaniu tych niewątpliwych MILFów). Niektórym, tak jak JLo, udaje się wciąż tworzyć klubowe bangery. Osadzony gdzieś głęboko w crunkowo-trapowych realiach mroczny numer Girls, z twardym basem i wywołującą niepokój progresją akordów, ma w sobie coś z dokonań Lil Jona i Ushera sprzed circa 10 lat. Czy numer będzie takim samym bangerem, jak swojego czasu Yeah? Zobaczymy; ma w każdym razie na to potencjał.



Steve Aoki Can't Stop The Swag

REKLAMA

Czy ma ktoś numer do Ligi Ochrony Przyrody? Nowy kawałek Steve’a Aoki aż nęci, by zgłosić go jako dźwiękowe zatruwanie środowiska.



REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA