REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

Run The Jewels - amerykański hip-hop na najwyższym poziomie i do pobrania za darmo

Duet Killer Mike i El-P znowu w akcji, panowie nie zawiedli swoich fanów. Ich najnowszy album Run The Jewels jest świetny, a do tego całkowicie darmowy.

27.06.2013
17:54
Run The Jewels – amerykański hip-hop na najwyższym poziomie i do pobrania za darmo
REKLAMA

R.A.P. Music, pierwszy krążek wyprodukowany wspólnie przez Killera Mike’a i El-P okazał się jedną z najlepszych hip-hopowych płyt 2012 roku i był niesiony na rękach przez krytyków muzycznych i wszystkich posiadających jakikolwiek słuch muzyczny.

REKLAMA

Po takim gorącym przyjęciu wydawać by się mogło, że teraz już tylko może być gorzej i faktycznie tak jest, ale w tak niewielkim stopniu, że skala mierzalności różnic zaczyna i kończy się na przedrostku „nano”. Tym razem brzmienie jest odrobinę cięższe i bardziej tłuste niż u poprzednika. Pierwszy cios zadaje tytułowy Run The Jewels z bujającym dubowym beatem, najlepsza część jednak zaczyna się w hooku, gdy wchodzą organy z groovem wybijanym na bongosach i ciężkim basem. Run The Jewels daje nam szybkie wyobrażenie na temat tego, jak będzie wyglądać cała płyta. W wielkim skrócie, panowie dają porządnego kopa wszystkim pseudoraperom i producentom tworzącym wyłącznie dla pieniędzy i mającym nikłe pojęcie o prawdziwym hip-hopie.

Dopiero, co minął najlepszy utwór na płycie, a już zaczyna się oldschoolowo brzmiący Banana Clipper z gościnnym występem Big Boia (Outkast), który na początku nowego tysiąclecia często współpracował z Killerem Mikem stając się jego scenicznym partnerem i mentorem – obydwaj pochodzą z Atlanty.

Jak przystało na guru, Big Boi potrafi zaznaczyć swoją obecność w kawałku (pomimo faktu, że pojawia się ze swoją zwrotką dopiero na koniec utworu) wkręcając się w specyficzny sposób akcentowania Banana Clipper. Jednak prawdziwym bohaterem staje się niezwykle „skromny” Killer Mike, który mówi wprost wszystkim innym producentom (oprócz El-P), żeby się…

W podobnych klimatach stylistycznych utrzymany jest Get It stawiający raczej na minimalizm i mało rozbudowany beat z głębokim basem, za to wyróżniający się samplowanym, powtarzalnym „Get it” w hooku. O ile wcześniej, w Banana Clipper Mike i El-P dissowali innych raperów, to tutaj jawią się jako obrońcy („New Avengers”) prawdziwego rapu, mając w pogardzie każdy przejaw sztuczności. Coś czuję, że Kanye West może być na liście adresatów.

Jeżeli mielibyście na coś jeszcze zwrócić uwagę, to na pewno byłoby to Job Well Done z udziałem Until The Ribbon Breaks, gdzie Killer Mike wgryza się w tekst niczym Mike Tyson w ucho Holyfielda – „If I died rigth now I would be so fresh to death; (…) It's like Tyson in the '80s, nigga snap and punch your lights out” - i pluje w twarz wszystkim oponentom.

REKLAMA

Jak widać Run The Jewels jest mniej polityczny od R.A.P. Music za to bardziej skupia się na papierowym wizerunku wielu współczesnych raperów, niemających nic wspólnego z prawdziwym hip-hopem i dbających tylko o własną kieszeń. Jeżeli u Kanyego Westa niektóre buńczuczne teksty drażnią, to tutaj wszystkie słowa bierze się naprawdę poważnie i łatwo dostrzec w nich szczerość. Żeby doświadczyć tego na własnej skórze wystarczy wpisać swojego maila w zamieszczonym poniżej widgecie i gotowe, wybitnie dobre Run The Jewels będzie wasze.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA