REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Cyfrowy Giermasz z Obcym i Predatorem

Dla wszystkich, którzy najlepiej czują się z palcem na cynglu i świata nie widzą poza okularem celownika dziś może być dobry dzień. Wystartował kolejny, Cyfrowy Giermasz, a w jego ramach jeszcze do jutra można zakupić dwie legendarne gier. Za grosze.

14.03.2013
12:00
Cyfrowy Giermasz z Obcym i Predatorem
REKLAMA

Pierwsze zderzenie z Aliens vs Predator z 1999 roku to był cud, miód i orzeszki. Namacalny i ciężki jak kowadło strach walił po łbie do nieprzytomność. Do tego świetne zbalansowanie ras, wspaniała broń, klimatyczna muzyka. Człowiek nie chciał wracać do domu. Niestety potem było gorzej.

REKLAMA

Dzisiejszy bohater wyprzedaży jest kwintesencją zniżki formy jaką przez dłuższego czas prezentowało studio Rebellion (ostatnio poprawiło swoje notowania dzięki Sniper Elite V2). Czwarta gra z serii Aliens vs Predator uzyskała zaledwie 68/100 punktów na metacritic i to niestety uczciwa ocena. Dlaczego?

Siadając do tej gry, przeciętny użytkownik oczekuje pokaźnej dawki emocji. Aliens vs Predator oferuje jedynie namiastkę tych wrażeń. Więcej dzieje się podczas finału teleturnieju „Jeden z dziesięciu”. Nie ma już tej grozy. Przeciwnicy są słabi, Obcy to kościste tetryki, których można położyć kilkoma strzałami. Predatorzy lepiej żeby wracali do siebie a o Marines szkoda gadać. Dobre jest tylko multi, więc jeśli ktoś musi, może wydać te 19,99 zł. Na Steamie gra była jakiś czas temuw podobnej cenie, ale promocja się skończyła. Aktualnie trzeba wybulić aż 15 euro (ok. 61 zł). Oczywiście pudełkowe, nowe wersje są tańsze (ok. 35 zł, np. na GOLu).

Chyba w opozycji, tak jak noc i dzień, po drugiej stronie kiermaszowej wyprzedaży znalazł się wysoko oceniany i nadal groźny fps - Unreal Tournament III. Oczywiście malkontenci i znawcy serii znaleźliby kilka przywar, od choćby brak trybów Bombing Run, Domination i znanego jeszcze z pierwszej części Assault, ale to nie zmienia faktu, iż UT III to był „Capo di tutti capi” całej serii.

REKLAMA

Niejeden fan gier byłby dzisiaj innym człowiekiem, gdyby niegdyś nie wziął do rąk potężnego Link Guna i nie spędził wielu dziesiątek godzin z kumplami, walcząc ramię w ramię w kooperacji. Pewnie ukształtowało się w tej kuźni również paru psychopatów, ale przede wszystkim to była znakomita szkoła dla przyjaciół lub wrogów, których się wówczas szanowało. Ta gra nadal działa w ten sposób. Być może dlatego, ze była zwieńczeniem długiej, udanej drogi Epic Games. Powrót do deathmatchu został wyceniony przez CDP.pl na śmieszne 14.99 zł, natomiast Steam nadal ryczy niemal 20 euro. Dużo. Kolejne giermaszowe randewu ruszy jeszcze dzisiaj. Już przebieramy odnóżami z niecierpliwości.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA