REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry
  3. Mobile

Angielski za darmo - efektywna, mobilna nauka

Zajęcia kojarzące się mało przyjemnie, jak żmudna nauka, wcale nie muszą być drogą przez mękę. Wystarczą odpowiednio skonstruowane aplikacje, a chłonięcie wiedzy okaże się dobrą - i co ważniejsze - owocną zabawą.

Język angielski to w dzisiejszych czasach drażliwa kwestia, przez którą wielu uczniów, studentów i pracowników nie może spać po nocach. Nie boi się go tylko Kuba Wojewódzki, który zasiadając w jury X-Factor swoją opinię w języku Szekspira ogranicza do "Yes". Jednak cała reszta, która swoje być albo nie być uzależnia od komunikatywności, skłania się do różnego rodzaju lingwistycznego wysiłku: od grania w anglojęzyczne gry, po studiowanie idiomów, niczym znany i lubiany, sfrustrowany Adaś M.

12.03.2013
19:41
Angielski za darmo – efektywna, mobilna nauka
REKLAMA
REKLAMA

Jednak istnieją też inne sposoby. Zarówno rodzima, jak i zagraniczna oferta mobilnych narzędzi testujących wiedzę językową jest bardzo szeroka. Naprawdę skutecznych i wciągających programów jest jednak tylko parę. Warto z nich skorzystać, dodając przy okazji do tabletu czy smartfonu funkcję edukacyjną, co dodatkowo usprawiedliwi zakup drogiego urządzenia.

Pierwsze z godnych uwagi programów to przedstawiciele skierowanej dla dzieci serii LingLing. W jej skład wchodzą aplikacje obsługujące naukę języków: angielskiego, hiszpańskiego oraz tajskiego. Zajmijmy się tym pierwszym.

Screenshot_2013-03-12-18-07-44

Użytkownik, który zdecydował się na bezpłatną wersję programu, ma do dyspozycji trzy zestawy słów do nauki, po 500 wyrazów w każdym. Osobne zbiory leksykalne obejmują po jednym poziomie: podstawowym, zaawansowanym i eksperckim. W sumie, każdy stopień trudności ma dziesięć pakietów, więc łącznie można dokupić ich aż 27. Koszt każdej płatnej paczki to 4 zł i w tej cenie dostajemy 750 słów. Oczywiście można też zaoszczędzić i na cały poziom wydać 28 zł, co obniża łączne koszty o 6 zł.

Skupmy się na samych walorach edukacyjnych, na przykładzie próbnych zestawów wyrazów. Po pierwsze, słówek możemy uczyć się poprzez wyświetlanie ich angielskich odpowiedników, a po chwili zastanowienia się, przez podejrzenie tłumaczenia. Sami decydujemy, czy znamy odpowiedź, czy nie, dzięki czemu nowe zagadnienie ląduje w odpowiedniej kategorii. Decyduje to o tym, jak często będziemy z niego odpytywani. Znacznie ciekawiej prezentuje się główna funkcja, wbudowana gra-quiz. Jest to kolorowa, okraszona radosnym podkładem dźwiękowym zabawa polegająca na dopasowaniu z listy odpowiedniego tłumaczenia dla wyświetlonego wyrazu. Czas leci, nieprawidłowe opcje szybko znikają (wraz z punktami premiowymi), a za szybkie odpowiedzi użytkownik jest nagradzany wzrostem mnożnika. Po serii trafnych wyborów, uruchamia się mini-gierka, polegająca np. na zbieraniu spadających owoców do ruchomego wózka lub uderzaniu w nie, przy jednoczesnym omijaniu bomb. Jest to świetny przerywnik od odpytywania.

LingLing wciąga. Trochę zawodzi fakt, że w zasadzie nie wiadomo co zrobić z punktami zdobytymi w quizie. Ile byśmy ich nie nazbierali, gra pod koniec gratuluje nam uzyskanego wyniku i na tym kończy się radość. Mimo wszystko, rywalizacja z czasem i odkrywanie kolejnych atrakcji pomiędzy seriami pytań stanowi silny motywator, zwłaszcza dla korzystających z aplikacji dzieci. Jest to zdecydowanie pozycja godna polecenia, przede wszystkim dla najmłodszych. Na start wystarcza już darmowa wersja, z 1500 słów.

Ciekawe pozycje proponuje Wydawnictwo Cztery Głowy. Ich program mFISZKI obejmuje przeróżne warianty językowe i zagadnieniowe, m.in. słownictwo niemieckie, konwersacje hiszpańskie i wiele innych. Bezpłatne są jednak tylko: Angielski w podróży oraz Angielski Idiomy. Przyjrzymy się bliżej drugiej z wymienionych pozycji.

mFISZKI to sposób na to, żeby przy uczciwym użytkowaniu, powtarzać raz za razem te same zwroty i na bieżąco je utrwalać, regularnie korzystając z ciekawie przygotowanej aplikacji. Każde poznawane wyrażenie znajduje się początkowo w pierwszej kategorii, zawierającej całkiem nowe idiomy, by kolejno, po dobrych odpowiedziach, przechodzić dalej, aż do piątego rzędu, oznaczającego dobrze wyuczone słowa.

Screenshot_2013-03-12-18-01-32

Schemat działania jest bardzo prosty - przedstawiony zostaje zwrot w języku polskim. Użytkownik sam decyduje, czy zna jego odpowiednik po angielsku, po czym sprawdza odpowiedź. Jeśli czuje, że dał sobie radę - przekłada fiszkę do następnej, pod względem wyuczenia, puli. Jeżeli nie - cofa ją do poprzedniej. W ten sposób, mechanizm wie jak często i z których zwrotów powtarzać pytania. Po kilku sesjach z programem mFISZKI okazuje się, że taka metoda rzeczywiście zdaje egzamin.

Jedyny problem opisywanej aplikacji to mała liczba słów w darmowej wersji. Łącznie dostajemy 100 idiomów. Oczywiście, jest to solidna porcja bezpłatnej wiedzy i warto z niej skorzystać. Jeżeli jednak jesteśmy chętni do dalszej nauki i poczujemy, że przy tego typu pomocy szybko poszerzamy swoje słownictwo, trzeba szykować się na wydatki.

Ostatnią z opisywanych pozycji jest całkowicie darmowa seria Test Your English. To cztery różne aplikacje, z których trzy obejmują kolejne poziomy zaawansowania gramatycznego, natomiast ostatnia skupia się na słownictwie. Jest to pozycja skierowana przede wszystkim do tych, którzy kładą nacisk bardziej na naukę, niż zabawę. Cały interfejs jest w języku angielskim, więc osoba bez jakichkolwiek zdolności lingwistycznych może nie dać sobie rady z obsługą programu. Mimo to, każdy kto czuje, że drzemią w nim pokłady wiedzy do poszerzenia lub odświeżenia, może śmiało instalować to narzędzie. Udostępnia ono olbrzymią ilość testów wyboru, opartych na rozmaitych strukturach gramatycznych. Pod koniec każdego sprawdzianu otrzymujemy podsumowanie i ewentualną korektę odpowiedzi. Możliwe jest wybranie konkretnego zakresu materiału lub losowego zadania.

REKLAMA
Screenshot_2013-03-12-18-12-16

Bezsprzecznie w ostatniej z omawianych aplikacji znajdziemy największą porcję wiedzy. Potrzeba tu jednak samozaparcia, żeby nie odpuścić sobie po porażce, ale po błędnych odpowiedziach starać się przyswoić właściwe warianty. Wszyscy ci, którzy są w stanie zmotywować się na tyle, żeby naukę z użyciem programów potraktować na poważnie, powinni skorzystać z Test Your English, od czasu do czasu urozmaicając sobie studiowanie angielskiego jednym z dwóch, opisywanych wcześniej, bardziej rozrywkowych narzędzi.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA