Ostatni wakacyjny kac

Seria Kac Vegas zyskała popularność całkiem przypadkiem. Todd Phillips nie jest znakomitym reżyserem. Jego wcześniejsze komedie, przed erą „kaca”, były ostro krytykowane za infantylne podejście do tematu (Szkoła dla drani) czy niewykorzystanie potencjału oryginału w remake’u słynnego serialu Starsky i Hutch. Przygody w mieście grzechu to przełom w karierze przeciętnego reżysera.

Film zaskoczył. Nikt nie spodziewał się z jednej strony tak prawdziwej, ale z drugiej tak oderwanej od rzeczywistości komedii o syndromie dnia poprzedniego. Kac Vegas brzmi jak oksymoron, a oglądając go nie wiadomo czy wypada się śmiać z osobistej tragedii głównych bohaterów. Przekonuje formuła kina detektywistycznego i stopniowe łatanie wszystkich dziur w głowie po alkoholowej libacji.

Kac Vegas w Bangkoku, nosi znamiona poprawnego sequela. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, a twórcy zanurzyli wszystkie postaci w tajlandzkim zbiorniku wodnym. Zmiana tła kulturowego nie pomogła i w trakcie seansu nadal ma się uczucie deja vu. Zabawę oferuje całkiem dobrą, ale jak na obraz o nieprzewidywalności efektów imprezy,  jest nazbyt oklepany.

Kac Vegas 3 ma to zmienić. Zwiastun zapowiada naprawdę ostrą sieczkę. Mimo iż tym razem nie ma żadnego powodu do świętowania – nikt się nie żeni i nie trzeba wyprawiać wybuchowego wieczoru kawalerskiego. Wataha jednak powraca do Las Vegas gdzie czyhają ich nieoczekiwane niespodzianki. Oby były zaskakujące, bo każdą kultową trylogię trzeba zakończyć z klasą.

Premiera w Stanach zapowiedziana została na 24 maja. W Polsce film będzie można obejrzeć 7 czerwca. Kina będą pękały w szwach!

Jest jeszcze parę miesięcy na przypomnienie sobie wcześniejszych części. Kac Vegas możemy obejrzeć na platformie ipla oraz dziś o 20.00 w telewizji TVN. Kac Vegas w Bangkoku znalazł się w programie HBO2 oraz na Cyfrze +.