REKLAMA

Sprawdziłem niedrogie smart żarówki WiZ. I całkiem się z nimi polubiłem

16 milionów kolorów, aplikacja do sterowania, brak mostka, współpraca z asystentem Google, skrótami Siri i IFTTT, a do tego rozsądna cena i to po prostu działa - tak w telegraficznym skrócie wyglądają żarówki WiZ. A teraz możemy przejść do szczegółów.

21.01.2021 11.46
Sprawdziłem niedrogie smart żarówki Wiz. I całkiem się z nimi polubiłem
REKLAMA

Na początek warto wyjaśnić dwie kwestie.

REKLAMA

Co to w ogóle jest WiZ?

Marka smart oświetlenia należąca do Signify. Tak, tego Signify od Hue.

Na pełną ofertę WiZ składają się m.in.:

  • żarówki E27 w różnych kształtach, kolorach i o różnym poziomie maksymalnej jasności
  • reflektory punktowe GU10
  • świeczki E14
  • piloty
  • czujniki ruchu
  • taśmy LED
  • wtyczki smart
  • lampy przenośne

Czyli w ramach WiZ dostajemy właściwie kompletny system oświetleniowy smart - możemy sobie kupić całą lampę (choć wybór nie jest wielki), możemy kupić żarówki w różnych kształtach i kolorach, możemy kupić czujnik ruchu i możemy kupić smart gniazdko, które np. będzie sterować lampą z klasyczną żarówką. A tym wszystkim możemy na dodatek sterować aplikacją lub pilotem.

Wprowadzenie mamy za sobą, czas na drugie kluczowe pytanie:

Co to znaczy rozsądna cena?

 class="wp-image-1567997"

Na testy do mnie dotarła żarówka (a właściwie 5) E27 o maksymalnej jasności 806 lm (odpowiednik żarówki o mocy 60 W), która według jednego z dystrybutorów wymienionych na stronie WiZ kosztuje ok. 75 zł. Jej mocniejszy odpowiednik (ekwiwalent żarówki o mocy 100 W) kosztuje 94 zł.

Najdroższe w ofercie WiZ są kompletne lampy - kosztują prawie 250 zł. Tuż za nimi jest 2-metrowa kolorowa taśma LED (ponad 210 zł) i żarówka filament za 194 zł (spokojnie, są też dużo tańsze). Czujnik ruchu to wydatek rzędu 94 zł, mniej niż 80 zł trzeba zapłacić za smart gniazdko, a pilot kosztuje 71 zł.

Najtańsza jest zwykła smart żarówka - bez kolorów, z opcją ściemniania, kosztująca niecałe 47 zł.

To teraz przejdźmy do bohaterki testu.

 class="wp-image-1568003"

Czyli kolorowej żarówki, która niestety nie ma żadnej specjalnej nazwy, a jedynie oznaczenie produktu - 8718699787059. Według specyfikacji technicznej oferuje:

  • jasność do 806 lm (moc 8 W, ekwiwalent żarówki klasycznej o mocy 60 W)
  • do 25 000 godzin pracy
  • do 50 000 włączeń/wyłączeń
  • współczynnik oddawania barw - 90
  • temperaturę barwową 2200-6500 K
  • łączność WiFi i Bluetooth
  • opcję regulacji jasności
  • sterowanie smartfonem
  • obsługę do 16 mln kolorów
  • obsługę tzw. trybu dynamicznego

Gwint to przy tym E27, więc znalezienie odpowiedniego miejsca do jej wkręcenia nie będzie problemem. Nie musimy też liczyć się z zakupem dodatkowej bramki do jej obsługi - żarówki WiZ łączą się z naszą domową siecią WiFi, więc dodatkowe akcesoria są zbędne.

I jak to świeci?

 class="wp-image-1568030"

Jako że miałem do dyspozycji 5 żarówek WiZ, zamontowałem je wszędzie tam, gdzie było to możliwe - w lampce nocnej, w lampce-kuli (na zdjęciu powyżej), w lampie sufitowej na jedną żarówkę, w lampie sufitowej na dwie żarówki i w łazienkowych lampach (oczywiście nie wszystko jednocześnie). Na początek chciałem sprawdzić, czy żarówki WiZ sprawdzą się jako zwykłe żarówki.

Odpowiedź brzmi: tak, ale pod warunkiem. Jeśli chodzi o podstawy, to trudno się do żarówek WiZ przyczepić - świecą równomiernie, nie migają nawet przy najniższych poziomach jasności i po włączeniu ich zwykłym przyciskiem ściennym rozświetlają się z niewielkim tylko opóźnieniem, które zauważymy głównie wtedy, kiedy w parze z nimi wkręcimy zwykłą żarówkę.

Do tego możemy dla nich ustawić w aplikacji całkiem ciekawą opcję - tzw. WiZclick. Pozwala ona zdefiniować dwa tryby (np. dwa różne kolory i jasności) świecenia - pierwszy będzie włączał się domyślnie, natomiast drugi - jeśli szybko zapalimy światło, po czym zgasimy je i zapalimy znowu.

 class="wp-image-1568201"

Drobiazg, ale każdy drobiazg, który pozwala osiągnąć zamierzony efekt bez sięgania po smartfona, to dobry drobiazg.

Jeśli nie chcemy korzystać z tej opcji, możemy po prostu aktywować tryb Ostatni status.

To o co chodzi z tym pod warunkiem? O to, że - ok, to będzie trochę banał - warto dobrać odpowiednią moc żarówki, w zależności od tego, jakie i ile źródeł światła mamy w danym pomieszczeniu i jaką funkcję ma pełnić nasza żarówka.

Testowana przeze mnie wersja 8/60 W spisywała się świetnie jako lampka nocna (nawet musiałem ją trochę skręcić), fantastycznie jako oświetlenie ambientowe nawet większej części ściany czy mebla, a także dobrze jako źródło normalnego oświetlenia tam, gdzie było więcej niż jedno źródło światła.

Natomiast w pomieszczeniach, gdzie źródło światła było tylko jedno, ten ekwiwalent 60 W spisywał się już umiarkowanie dobrze - raczej sięgnąłbym po wersję 100 W, tym bardziej, że w tych pomieszczeniach moje klasyczne żarówki mają właśnie taką moc.

Trzeba też pamiętać, że poziom jasności dość wyraźnie spada, jeśli wyjdziemy poza białe i zapragniemy pokolorować sobie pokój światłem.

To teraz możemy przejść do części kolorowej. I smart.

 class="wp-image-1568015"

Przede wszystkim - do konfiguracji i obsługi żarówek potrzebujemy aplikacji WiZ. A żeby się do niej zalogować, potrzebujemy konta Yandex, Facebook, Google lub Apple - niestety nie ma opcji założenia osobnego konta wewnątrz aplikacji.

Jeśli chodzi o samą konfigurację systemu na start - jest bajecznie wręcz prosta. Wkręcamy żarówkę, włączamy zasilanie i już w aplikacji pokazuje się informacja o tym, że wykryto nową żarówkę i możemy ją dodać do systemu. Klik, klik i wszystko jest skonfigurowane.

Dodane żarówki możemy łączyć w grupy lub dzielić na pomieszczenia w domu, a następnie sterować takimi żarówkami lub grupami za pomocą panelu w dolnej części ekranu. Każdej żarówce można też przydzielić osobną ikonę, żeby było wiadomo, co jest czym.

 class="wp-image-1568225"

Co warto wiedzieć o takim grupowaniu i dzieleniu? Przede wszystkim, jeśli zgrupujemy żarówki, nie możemy wtedy sterować nimi osobno - udają pojedynczą żarówkę i mają jeden wspólny panel sterowania. Możemy szybko zmienić dla nich kolor, jasność, włączyć je, wyłączyć lub przełączyć w tryb lampki nocnej (mocne przygaszenie i ocieplenie światła). Wszystkie ustawienia dla grupy lamp są też wspólne dla wszystkich lamp w grupie.

 class="wp-image-1568255"

Co ciekawe, nie udało mi się znaleźć w aplikacji podobnego globalnego sterowania dla całych pomieszczeń. Nie da się więc np. szybko wyłączyć całego oświetlenia w salonie - chyba że mamy wszystkie lampy w grupie lub ustalimy sobie dla nich scenę gaszenia.

I tutaj przy okazji mogę mieć jeszcze zastrzeżenie do tego, co dzieje się po kliknięciu w ikonę żarówki (przynajmniej w aplikacji dla iOS). Marzyłoby mi się, żeby np. dwukrotnym kliknięciem można było zmienić status (czyli wyłączyć/włączyć). Tymczasem nie dzieje się właściwie nic - kliknięta żarówka po prostu delikatnie mruga, dzięki czemu możemy rozpoznać, która jest która. Niezbyt pomocne.

To jednak właściwie koniec moich zastrzeżeń do aplikacji Wiz. Nie jest może najpiękniejsza i najbardziej rozbudowana, ale jest prosta w obsłudze i ma czytelny interfejs, a wszystko, co niezbędne (poza globalnym przełącznikiem) jest pod ręką. Do tego mogę zaryzykować stwierdzenie, że - w moim środowisku testowym - jest niezawodna. Przez kilka ładnych tygodni testów ani razu nie zdarzyło się, żeby system nie zareagował na moje polecenia albo np. któraś żarówka wypadła z systemu.

Z poziomu aplikacji możemy oczywiście zmieniać kolory, jasność i tryb pracy żarówki:

 class="wp-image-1568279"

Przy czym do wyboru mamy zarówno kolory zdefiniowane przez producenta jako prawdopodobnie najpopularniejsze, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dobrać z palety barw takie, które nas najbardziej interesują, a potem dodać je do listy szybkiego wybierania.

Wiz oferuje też tryby opisane jako Dynamicznie (?), czyli m.in. światło świec, kominek, jesień, klub, zachód słońca, impreza i tak dalej, gdzie dla każdego możemy dobrać szybkość i jasność. W domyśle mają to być świetlne animacje, np. ze zmieniającymi się mniej lub bardziej dynamicznie kolorami, ale... w ogóle nie jestem tym kupiony. Przetestowałem kilka z nich i żaden nie przypadł mi do gustu.

Po pierwsze dlatego, że nigdy nie byłem fanem aż takich rozpraszaczy (o ile nie są np. powiązane z muzyką czy obrazem na telewizorze), a po drugie - są po prostu średniej jakości. O ile kolory generowane przez Wiz są całkiem przyjemne, o tyle przejścia między nimi nie są jakieś powalające, podobnie jak płynność takich świetlnych animacji. Czasem w sumie nawet nie byłem pewien, czy coś się zmieniło w oświetleniu, czy ta Dynamika jest jednak bardziej Statyczna.

Przy czym podejrzewam, że mało kto kupi Wiz dla tego dodatku, więc nie wiem, czy traktowałbym to jako wielką wadę.

A jak to świeci na kolorowo?

 class="wp-image-1568006"

Po pierwsze (i trochę powtórzone, ale warto wiedzieć) - jeśli świecimy na kolorowo, żarówki będą dawać wyraźnie mniej światła. To, co pozostaje, jest jednak absolutnie satysfakcjonujące - szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę cenę żarówki.

 class="wp-image-1568036"

Podczas testów przeważnie zresztą stosowałem kolorowe oświetlenie Wiz jako oświetlenie ambientowe - do oglądania telewizji, do treningów (albo jedno i drugie jednocześnie), do czytania, grania w planszówki i tak dalej. W każdej sytuacji Wiz sprawdzało się... dokładnie tak, jak tego oczekiwałem.

Przyznam nawet, że niższa jasność w trybie kolorowym w ogóle mi nie przeszkadzała - w większości sytuacji nawet nie ustawiałem maksymalnego trybu jasności, żeby nie rozpraszać się tym kolorowym światłem za bardzo.

 class="wp-image-1567988"

Jedyne, do czego mogę się tutaj przyczepić, to to, że przy ekstremalnie niskiej jasności żarówki (czyli suwak maksymalnie w lewo), właściwie tracimy kolor, który wybraliśmy. I tak np. w moim przypadku Free Speech Green po skręceniu jasności do oporu, staje się raczej ciepłym białym niż zielonym. Trochę to jednak czepianie się na siłę - tak ekstremalne zmniejszenie jasności nigdy nie przydało mi się podczas codziennego korzystania z Wiz.

Zostają jeszcze funkcje smart.

A tych jest sporo jak na niedrogie żarówki.

Przede wszystkim mamy możliwość ustawiani scen, chociaż zdecydowanie nie jestem fanem tego, jak zostało to zorganizowane.

 class="wp-image-1568477"

Nie ma tu bowiem opcji zaprojektowania swojej sceny od zera, w oderwaniu od tego, co aktualnie dzieje się z żarówkami. Przez scenę aplikacja Wiz rozumie... aktualne ustawienia żarówek (możemy wybrać których). Czyli musimy je włączyć, ustawić odpowiednie kolory i poziomy jasności, a potem dopiero możemy taką konfigurację zapisać do wykorzystania na później - z poziomu aplikacji lub np. przez skróty Siri.

Ma to oczywiście trochę sensu, ale absolutnie nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby dało się takie sceny konfigurować na sucho.

Do dyspozycji mamy też tzw. Rymty, czyli automatyczne włączanie światła, wyłączanie go i zmianę temperatury barwowej:

 class="wp-image-1568399"

Taki rytm można przy tym w dowolnym momencie ręcznie nadpisać, a potem jednym kliknięciem wrócić do niego.

Jeśli to wciąż za mało, mamy jeszcze do dyspozycji harmonogramy. Z - co dla mnie ważne - opcją ustalenia czasu wygaśnięcia sceny po określonym czasie. Czyli np. możemy ustalić, żeby światła w kuchni i salonie zapaliły się o 6:00 (jeśli o 6 wstajemy), a o 9 przestały już świecić, bo jest przecież jasno. Szkoda tylko, że trzeba to programować na sztywno według godzin, a nie np. według pobieranej z sieci godziny wschodu i zachodu słońca.

Oczywiście harmonogramy - podobnie jak i rytmy - mogą być ustalone osobno dla różnych pomieszczeń.

 class="wp-image-1568423"

Na koniec zostały nam jeszcze integracje. Niestety nie ma opcji na integrację z HomeKitem - zostaje nam Google, Alexa, IFTTT, SmartThings, Conrad Connect, Enki, ImperiHome i Alice.

Sam korzystałem głównie z opcji IFTTT, integrując tym samym Wiz z moim smart domem Fibaro.

 class="wp-image-1568459"

Przy czym jeśli chodzi o dostępne akcje ze strony Wiz, to lista prezentuje się następująco:

 class="wp-image-1568462"

Trzeba przy tym pamiętać, że Wiz może być odbiorcą poleceń z IFTTT, natomiast nie może być ich aktywatorem. Czyli nie możemy włączyć żarówki, co spowoduje uruchomienie telewizora - natomiast w drugą stronę jest to już możliwe.

Warto czy nie?

 class="wp-image-1568024"
REKLAMA

Trudno mi właściwie znaleźć racjonalny powód, żeby - biorąc pod uwagę nie tylko cenę, ale i ogólne możliwości i to, jak sprzęty WiZ działają - odradzać taki zakup. Tym bardziej, że nawet jeśli sprzęt nie przypadnie nam do gustu, to ewentualne finansowe ryzyko nie jest znowu tak wielkie.

Właściwie to nawet trudno mi teraz komuś, kto będzie pytał o ciekawe smart żarówki, polecić coś, co jest wyraźnie droższe od WiZ. Chyba że bardzo będzie potrzebował integracji z HomeKitem, jeszcze bardziej rozbudowanej aplikacji albo synchronizacji z urządzeniami multimedialnymi czy świetlnych animacji. Wtedy pewnie warto dopłacić.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA