Kiedy do sklepu na zakupy bez kolejek? Obłożenie spożywczaka sprawdzimy online

Polski rząd zluzował od dziś część obostrzeń w handlu związanych z koronawirusem i zniknęły nawet godziny otwarcia przeznaczone wyłącznie dla seniorów. Internet zalewają zaś filmy z kolejki przed Ikeą w Katowicach, gdzie sznurek ludzi ciągnął się z rana na kilkaset metrów. Iście dantejskie sceny.

Prawdziwe oblężenie mogą przeżywać też cały czas sklepy spożywcze, dyskonty oraz super- i hipermarkety, a do tego dzisiaj po dłuższej przerwie otworzyły się nawet galerie handlowe. Naród głowi się więc, jak i kiedy robić zakupy, by nie utknąć w tłumie na pół dnia i zadaje sobie pytanie:

Niestety nie ma na to prostej odpowiedzi, bo tak naprawdę to wszystko zależy od lokalizacji. Sam zauważyłem, że moja okoliczna Biedronka bywa pusta wieczorami, a rano i po południu zawsze jest w niej tłum, podczas gdy moi redakcyjni koledzy raportują, że u nich wygląda to kompletnie inaczej.

Każde wyjście do sklepu to jednak tak naprawdę w dobie pandemii loteria. Współmieszkańcy też przecież sprawdzają różne godziny w poszukiwaniu tej najlepszej. Mastercard postanowił zaś zbadać zwyczaje zakupowe Polaków na terenie całego kraju, by ułatwić nam podjęcie decyzji o porze wyjścia z domu.

W wyszukiwarkę w witrynie kiedydosklepu.pl należy wpisać swój kod pocztowy oraz wybrać jedną z trzech kategorii. Oprócz sklepów osiedlowych dostępne są dyskonty i hurtownie, a także super- i hipermarkety. Dla każdego z ich rodzajów można wybrać też jedną z trzech pór tygodnia: dzień roboczy od poniedziałku do piątku oraz osobno sobotę i niedzielę.

W moim przypadku estymacje przygotowane przez Mastercard pokrywają się z moimi obserwacjami. Warto tylko pamiętać, że na stronie pojawiła się adnotacja, iż „wykres przedstawia zagregowane dane historyczne”, a dane aktualizowane są w cyklu tygodniowym, a dane są tak aktualne, jak to tylko możliwe.

Mastercard przekonuje, że „wykorzystuje informacje na temat trendów w wydatkach konsumenckich, które są agregowane i anonimizowane zgodnie z zasadami bezpiecznego przetwarzania danych”. Jednym słowem zawdzięczamy je big data.

Trzeba tylko pamiętać, że według analiz firmy brane pod uwagę dane „najlepiej przewidują ruch w sklepach”, ale okoliczne placówki „mogą zmieniać zasady funkcjonowania” i ich godziny otwarcia mogą się różnić od tych na wykresie.

Okazuje się, że zakupy spożywcze w małych sklepach osiedlowych rozkładają się znacznie bardziej równomiernie niż przed epidemią — nie ma już tego charakterystycznego piku po wyjściu z pracy, a pora szczytu przesunęła się z 16:00-17:00 na 15:00-16:00.

Nie zmienił się jednak fakt, że wczesne ranki i późne wieczory w ciągu tygodnia są średnio znacznie mniej obłożone niż godziny w ciągu dnia. Jeśli tylko ktoś ma taką możliwość, powinien planować swoje zakupy właśnie wtedy.

W przypadku małych sklepów osiedlowych w sobotę szczyt zakupów w małych sklepach osiedlowych przypada na dwie godziny pomiędzy 10:00 a 12:00, podczas gdy w niedzielę jest to godzina 18:00. W tym dniu trend jest jednak „bardziej rozciągnięty w czasie”.

W danych widać też wpływ przepisów o dwóch godzinach tylko dla seniorów — ruch w okienku od 10:00 do 12:00 wyraźnie spadł. Ciekawe, jak to będzie wyglądało w zagregowanych danych niedługo po zniesieniu tego przepisu.

Mastercard przekonuje, że jego narzędzie powinno być przydatne nie tylko dla konsumentów, ale również dla sklepikarzy i managerów w dyskontach lub super- i hipermarketach. Firma rozwiewa też obawy o bezpieczeństwo informacji, które gromadzi na temat swoich klientów.

Dane na temat tego, ile osób w danej lokalizacji o konkretnej godzinie konkretnego dnia chodzi na zakupy, może pomóc w rozplanowaniu wykorzystania zasobów ludzkich. Dzięki temu można również oszacować, ile środków służących do ochrony zdrowia zarówno ich klientów, jak i pracowników, będzie potrzebne o danej porze.