REKLAMA

Darmowy program Fujifilm X Webcam zamieni aparaty Fujifilm w kamerki internetowe. O ile zadziała

Wydany dzisiaj program Fujifilm X Webcam pozwala podłączyć wybrane aparaty marki Fujifilm do komputera przez kabel USB i wykorzystywać je jako kamerę internetową. Wystarczy prosta instalacja, kilka ustawień na aparacie i stremujemy na Zoomie czy innym programie. Tyle teorii. W praktyce... wyszło jak zawsze.

27.05.2020 12.28
Fujifilm X Webcam zamieni aparaty Fujifilm w kamerki internetowe
REKLAMA
REKLAMA

Zadziałają tylko wybrane aparaty Fujifilm

Przede wszystkim program Fujifilm X Webcam powinien działać tylko z wybranymi aparatami Fujifilm. Na liście kompatybilnych sprzętów znajdziemy bezlusterkowce Fujifilm X-H1, X-Pro2, X-Pro3, X-T2, X-T3, X-T4 oraz aparaty średnioformatowe z serii GFX.

W Sieci od razu pojawiły się głosy krytyki, że Fujifilm zapomniało (delikatnie mówiąc) o użytkownikach tańszych modeli z serii X-TXX, jak Fujifilm X-T30 oraz X-TXXX, czy X-100. Rzeczywisty powód jest jednak zupełnie inny.

Fujifilm X Webcam bazuje na funkcji tetheringu w aparacie, czyli przechwytywania podglądu na żywo. Do tej pory była wykorzystywana głównie w czasie statycznych zdjęć w studiu, aby mieć podgląd na żywo na większym ekranie. Nowy program umożliwia przekierowanie obrazu z tej funkcji do programów służących do wideokonferencji. Jeśli zatem dany model aparatu nie ma takiej funkcji, to Fujifilm X Webcam nie jest w stanie z niej skorzystać. Tańsze modele, których zabrakło na liście kompatybilności, nie mają takiej możliwości. I tyle, tajemnica rozwikłana.

To jednak nie koniec problemów, bo aplikacja działa jedynie na pecetach z Windowsem 10

Co więcej, jak czytamy pod malutką gwiazdką na stornie Fujifilm:

Obsługiwane są tylko fabrycznie zainstalowane systemy operacyjne; obsługa nie jest gwarantowana na komputerach budowanych w domu lub zaktualizowanych w stosunku do wcześniejszych wersji systemu Windows.

Chciałem przetestować ten program, ale jako wieloletni użytkownik Maców jestem poszkodowany. Na (nie)szczęście moja żona na swoim MacBooku Air musi mieć zainstalowanego Windowsa 10. Legalnego, kupionego bezpośrednio na stronie Microsoftu. Spróbowałem zatem tam zainstalować Fujifilm X Webcam. Niestety instalator pokazuje błąd. Instalacja wprawdzie niby dobiega do końca, ale programu nie nigdzie na liście. Na stronie Fujifilm brak informacji o jakimkolwiek wsparciu. I na tym stanęły testy i moje nadzieje na wykorzystywaniu Fujifilm X-T3 jako kamerki internetowej.

Fujifilm nigdy nie słynęło z wysokiej jakości oprogramowania do swoich aparatów. Ich aplikacja do obsługi aparatów z poziomu smartfona jest na rynku wiele lat, ale do dzisiaj ma masę błędów, jest powolna i ma nieprzejrzysty interfejs. Obawiam się, że z Fujifilm X Webcam będzie podobnie. Mam wrażenie, że ktoś w pośpiechu przygotowywałem ten program, aby tylko był i z czasem Japończycy będą go rozwijać i ulepszać. Na to liczę, ale nie spodziewam się, że to się stanie szybko.

To nie jest alternatywa do przechwytywania obrazu 4K przez HDMI, ale i tak mocno poprawia jakość wideorozmów

Szczęśliwcy, u których Fujifilm X Webcam działa, przekazują, że przechwytywany obraz ma niską rozdzielczość 1024 × 768 przy 30 kl./s. Nie jest to zatem alternatywa dla pełnoprawnego przechwytywania obrazu 4K przez HDMI, ale do Zooma w zupełności wystarczy.

Obraz z aparatu daje jednak wyraźną poprawę jakości przy wideokonferencjach. Możemy skorzystać z jasnego obiektywu, który fajnie rozmyte nam tło czy portretowego szkła o wyższej ogniskowej, nadającej twarzy naturalnych kształtów. Możemy też włączyć tryby symulacji filmów w danym aparacie jak Provia, Eterna czy Acros. W ten sposób kilkoma kliknięciami możemy edytować kolorystykę obrazu. Nie znam innego tak prostego rozwiązania tego typu. Pozostaje pytanie o możliwości nowego oprogramowania, czy potencjalne przegrzewanie się aparatu.

Rozwiązania tego typu powinny być standardem

Fujifilm to kolejny producent aparatów, który zauważył, że w ostatnich miesiącach ludzie na potęgę korzystają z wideokonferencji. Szkoda, że stało się to dopiero teraz, kilka miesięcy po rozpoczęciu nowego trendu. Wcześniej podobny program udostępniła firma Canon.

Możliwość podłączenia aparatu i wykorzystywania go jako kamerki internetowej powinna być standardem od lat. Obecnie większość aparatów umożliwia tylko przechwytywanie obrazu 4K czy FHD, ale cały proces jet trudny i kosztowny. Bez specjalnego urządzenia do przechwytywania obrazu z HDMI za ok. 700-1000 zł się nie obejdzie, a do tego trzeba jeszcze spędzić sporo czasu, aby nauczyć się specjalnego programu, jak OBS. To nie jest rozwiązanie dla przeciętnego użytkownika.

REKLAMA

Dziwi mnie podejście producentów sprzętu fotograficznego, którzy jednym programem, mogliby mocno zwiększyć obecną wartość aparatów i zachęcić potencjalnie nowych użytkowników do zakupu. Szczególnie w sytuacji, kiedy sprzedaż w ostatnich miesiącach spadła nawet o 3/4.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA