REKLAMA

Ma wszystko, będzie kosztował niewiele. Pixel 4a będzie Nexusem naszych czasów

Pixel 4a będzie tym, czym niegdyś były telefony Nexus. A więc urządzeniem o bardzo sensownej specyfikacji, z czystym i najświeższym Androidem i z bardzo rozsądną ceną.

10.04.2020 08.21
pixel 4a specyfikacja
REKLAMA
REKLAMA

Pixel 4a w teorii wydaje się być absolutnym strzałem w dziesiątkę. Specyfikację telefonu i jego cenę już znamy, za sprawą źródeł redakcji 9to5Google. Wiele wskazuje na to, że będzie to sprzęt ze wszystkim czego trzeba w cenie, która w końcu nie urąga zdrowemu rozsądkowi.

Telefon ma być zamknięty w plastikowej obudowie. Jego OLED-owy wyświetlacz pracujący w rozdzielczości 2340 x 1080 pikseli ma mieć 5,81 cala przekątnej i otwór w lewym górnym rogu na aparat do autoportretów.

Specyfikacja telefonu Pixel 4a. Niczego nie powinno zabraknąć.

Za wydajność urządzenia ma odpowiadać procesor Snapdragon 730 z ośmioma rdzeniami (sześć taktowanych z częstotliwością 1,8 GHz, pozostałe z 2,2 GHz), układem graficznym Adreno 618 i 6 GB RAM. Zdecydowanie nie jest to topowa konfiguracja, trudno jednak wymyśleć zadanie typowe dla masowego klienta, z którym ten układ mógłby mieć problemy. Gry, aplikacje i nasze dane będziemy mogli gromadzić na 64 GB lub 128 GB pamięci – w sprzedaży będą dwie wersje telefonu.

W zasadzie jedynym elementem specyfikacji, nad którym Google mógłby popracować nieco więcej jest akumulator. W Pixelu 4a znajdziemy ogniwo o pojemności 3080 mAh z obsługą ładowania przewodowego z mocą 18 W. Mała pojemność i relatywnie powolne ładowanie rodzą malutki niepokój. Być może jednak oprogramowanie Pixela 4a będzie świetnie zarządzało zużyciem energii.

Pixel 4a – jaki aparat? Ten sam co w Pixelu 4, tyle że bez dodatków.

REKLAMA

Jednym z wyróżników linii Pixel od samego początku były świetne aparaty. A Google w całej swojej mądrości zdecydował się przenieść kluczowe ich cechy do tańszych Pixeli z dopiskiem z literką a. Nie inaczej będzie i w czwórce. Telefom ma wykorzystywać ten sam 12,2-megapikselowy moduł z autofokusem i stabilizacją obrazu, co Pixel 4. Tyle że bez żadnych innych modułów. Zdjęcia powinny więc wychodzić rewelacyjnie.

Całość uzupełniają złącza USB-C i, uwaga uwaga, złącze słuchawkowe 3,5 mm jack. Czytnik linii papilarnych znajdziemy z tyłu obudowy. Pixel 4a ma być sprzedawany w Stanach Zjednoczonych w cenie 400 dol. Jeżeli uda się utrzymać cenę około 2,1 tys. zł na polskim rynku, to nowy Pixelek może stać się jednym z najrozsądniejszych zakupów telefonicznych roku.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA