REKLAMA

„Jednooki król”. Tak mówią o iPhonie SE jedni z największych speców od fotografii mobilnej

Zespół stojący za Halide - najlepszą aplikacją aparatu na iPhone’a - rozebrał na części pierwsze oprogramowanie aparatu iPhone’a SE. To „jednooki król”, w którym Apple wycisnęło ostatnie soki ze starych podzespołów.

28.04.2020 12.54
iphone se
REKLAMA
REKLAMA

O aplikacji Halide pisałem na łamach Spider’s Web już niejednokrotnie, bo faktycznie jest ona niezwykła. Z jednej strony oferuje świetny interfejs wykorzystujący smaczki iPhone’a, takie jak np. haptyczne wibracje przy zmianie parametrów. Nic w tym dziwnego, bo aplikację tworzył m.in, były projektant Apple.

 class="wp-image-1012421"

Z drugiej strony, za Halide stoją niesamowicie dociekliwe umysły jednych z największych specjalistów branży obrazowania mobilnego. Z wielką ciekawością śledzę blog Halide prowadzony na platformie Medium. Jest to przepotężna kopalnia wiedzy i ciekawostek o działaniu algorytmów napędzających aparaty iPhone’a.

Dzięki inżynierii wstecznej zespół Halide rozkłada na czynniki pierwsze zasady działania trybu portretowego, sposobu odszumiania zdjęć, czy tworzenia plików Smart HDR i Deep Fusion z iPhone'ów. Pozyskane informacje są wdrażane do aplikacji Halide, dzięki czemu wykorzystuje one pełen potencjał matrycy iPhone’a… przynajmniej na tyle, na ile pozwala Apple i jego API. Jeśli jednak chciałbyś spróbować zdjęć RAW lub trybu manualnego na iPhonie, nikt nie da ci więcej od Halide.

Specjaliści prześwietlili aparat iPhone’a SE

W nowym wpisie na blogu zespół Halide skupia się na tym, w czym jest najlepszy, a więc na oprogramowaniu aparatu iPhone’a SE. Główny nacisk położono na trybie portretowym realizowanym przy użyciu pojedynczego obiektywu.

 class="wp-image-1133713"

iPhone SE jest pierwszym iPhone’em, który potrafi wygenerować rozmycie tła bazując wyłącznie na pojedynczym zdjęciu 2D i analizie obiektów. Skąd taki wniosek, skoro iPhone XR również miał jeden obiektyw i oferował bardzo sprawny tryb portretowy? Okazuje się, że aparat iPhone’a XR był bardziej zaawansowany i mimo jednego obiektywu oferował sprzętowe wykrywanie głębi za sprawą matrycy, a konkretnie technologii „Focus Pixels”.

„Focus Pixels” to nazwa stosowana przez Apple, ale dotyczy ona znanego w branży ustawiania ostrości określanego jako Dual Pixel Auto Focus (DPAF; nie mylić z PDAF, czyli Phase Detection Auto Focus). Z DPAF korzysta też Google w swoich Pixelach, czym zresztą ochoczo chwali się na swoim blogu. Technologia Dual Pixel znajduje się też w lustrzankach i bezlusterkowcach Canona i dzięki niej od kilku lat aparaty tej firmy świetnie radzą sobie z ustawianiem ostrości w wideo.

W dużym skrócie, technologia DPAF sprawia, że każdy piksel na matrycy może jednocześnie śledzić ostrość, ponieważ jest sprzężony z autofocusem w aparacie. Dane z matrycy są wykorzystywane do szybszego ustawiania ostrości. Tych samych danych można użyć do stworzenia mapy głębi, ponieważ aparat w pewnym stopniu wie, co znajduje się na pierwszym planie. Tak właśnie działa wykrywanie głębi w iPhonie XR.

iPhone SE ma aparata znacznie prostszy w warstwie sprzętowej, ale jednocześnie bardziej zaawansowany w kwestii oprogramowania.

Aparat w iPhonie SE bazuje na trzyletniej matrycy iPhone’a 8, która nie jest wyposażona w technologię DPAF. Jednocześnie nie ma tu drugiego obiektywu pomagającego w wykrywaniu głębi, a mimo to iPhone SE ma działający tryb portretowy. Specjaliści z Halide przeanalizowali mapy głębi zdjęć portretowych z iPhone’a SE i odkryli, że jest to pierwszy iPhone wykrywający głębię wyłącznie na bazie analizy obrazu, bez żadnego wsparcie sprzętowego.

Innymi słowy, algorytmy starają się zgadnąć, co jest na pierwszym, a co na drugim planie. Taki system jest znacznie bardziej narażony na błędy, a jednak iPhone SE radzi sobie z rozmywaniem tła zaskakująco dobrze. Choć nie idealnie, co również punktuje Halide.

iphone se class="wp-image-1135900"
Efekty nie zawsze są dobre. Fot. Halide

Na ogół efekty są jednak dobre.

iphone se class="wp-image-1135903"
Po lewej zdjęcie z iPhone'a 11 Pro, po prawej z iPhone'a SE. Fot. Halide
Fot. Halide class="wp-image-1135945"
Fot. Halide

Tym samym iPhone SE jaki jedyny potrafi rozmyć tło na zdjęciu… zdjęcia.

Twórcy Halide zrobili ciekawy tekst, w którym zrobili iPhone’em zdjęcie zdjęcia. Aparat wykrył postać i rozmył za nią tło, choć miał do czynienia z płaskim obrazkiem. W takich warunkach pozostałe iPhone’y nie rozmywają tła.

REKLAMA
iphone se class="wp-image-1135906"
Tryb portretowy rozmył tło na zdjęciu płaskiego zdjęcia. Fot. Halide

To wszystko kolejny raz pokazuje, jak ważne jest oprogramowanie aparatu. Aparat iPhone’a SE to najpewniej ten sam moduł co w iPhonie 8. Mimo to Ósemka nie ma trybu portretowego, a SE ma. Efekt udało się osiągnąć wyłącznie dzięki sztuczkom programowym.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA