Panasonic GZ2000 to król jakości obrazu. A teraz doczekał się godnego następcy

Nie ma czegoś takiego jak obiektywnie najlepszy telewizor. Jednak gdybym miał wskazać ten jeden, który na mnie wywarł największe wrażenie, bez wątpienia byłby to GZ2000, mimo jego niektórych wad. Niestety za jakość trzeba płacić, sprzęt ten znajduje się daleko poza moimi (i większości z nas) możliwościami finansowymi. Jest jednak przecudowny, choć niestety oferta aplikacji na telewizory Panasonica jest, delikatnie rzecz ujmując, szczątkowa.

GZ2000 musiał doczekać się następcy, a jest nim zaprezentowany właśnie na CES 2020 HZ2000. Ponownie to telewizor typu OLED. Niestety na razie nie wiemy o nim zbyt wiele, mimo iż sam sprzęt jest eksponowany na targach. Panasonic szczegółami technicznymi podzieli się w późniejszym terminie. O kilku nowościach możemy napisać już teraz.

Najważniejszym – przynajmniej dla mnie – dodatkiem jest tryb filmowca, o którym szerzej pisałem w tym felietonie. W skrócie: zapewnia on obraz jak najwierniejszy intencjom filmowców. HZ2000 będzie nawet uwzględniał warunki oświetleniowe otoczenia, by wprowadzić stosowne korekty, by postrzegany przez nas obraz był jak najbliższy materiałom referencyjnym.

Dolby Vision IQ to z kolei nowsza wersja Dolby Vision, która również uwzględnia informacje z czujnika natężenia światła, by dopasować treści oferowane w tym formacie do warunków, jakie aktualnie panują w pomieszczeniu. Nie zabraknie też obsługi HDR10+.

Panasonic HZ2000 niestety nie zawiera złącz HDMI w wersji 2.1. Na szczęście nie przeszkadza mu to w obsłudze mechanizmów ALLM (automatyczny tryb gry) i eARC znacząco ułatwiający podłączanie do zestawu RTV kina domowego. Zresztą sam telewizor również ma mieć przyzwoity wbudowany zestaw dźwiękowy, zgodny z Dolby Atmos.

HZ2000 będzie dostępny w 55- i 65-calowej wersji. Ceny jeszcze nie są znane.