REKLAMA

Facebook ruszył na wojnę z deepfake'ami. Ogłoszono, co będzie ukrywane i odpowiednio oznaczane

Facebook zauważył problem tzw. deepfake'ów. To dobra wiadomość, bo największy serwis społecznościowy, a także należący do niego Instagram, idealnie nadają się do rozprzestrzeniania tego typu dezinformacji.

07.01.2020 10.07
Facebook komunikatory połączone
REKLAMA
REKLAMA

Dezinformacja ma niejedno imię. Od kilku lat karierę robi określenie fake news, które w bardzo szerokim ujęciu oznacza fałszywe informacje produkowane z premedytacją, by wprowadzić czytelnika lub widza w błąd. Fake newsy są stare jak świat. Od zawsze istniały jednostki i grupy ludzi, które osiągały różnorodne cele za pomocą dezinformacji.

W dobie serwisów społecznościowych zagrożenie stało się jednak groźniejsze, bo wiadomości rozprzestrzeniają się już nie tylko za pośrednictwem mediów tradycyjnych - prasy, telewizji itp.

Deepfake to wyższy poziom dezinformacji polegający na manipulacji obrazem. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że to twórcze rozwinięcie tego, co w latach 40. ubiegłego wieku zaprezentowali Rosjanie, retuszując zdjęcie Stalina w towarzystwie Nikołaja Jeżowa z 1937 r.

 class="wp-image-1066131"

Deepfake sprawi, że będziesz miał problem z odróżnieniem prawdy od manipulacji

Usunięcie obiektu ze zdjęcia to dziś żadna sztuka. Fotomontaże stosowane były powszechnie w czasach fotografii analogowej, ale to fotografia cyfrowa otworzyła niespotykane dotąd możliwości. Dziś nawet aplikacja mobilna na smartfona poradziłaby sobie z usunięciem „krwawego karła” (jak nazywano Jeżowa) ze zdjęcia.

Deepfake idzie dalej - to manipulacja umożliwiająca łączenie obrazów w taki sposób, że użytkownicy będą mieli problem z rozpoznaniem fałszerstwa. Deepfake może np. pokazać polityka w miejscu, w którym nigdy nie był lub okolicznościach mu całkowicie obcych. Stworzyć arcyoszustwo trudne do weryfikacji - z obrazem, a nawet głosem „ofiary”.

Facebook walczy z deepfake'ami

Od kilku lat Facebook oskarżany jest o to, że stał się platformą rozprzestrzeniania fake newsów. Zarzuty zwielokrotniły się po kampanii prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych oraz kampanii wokół referendum w sprawie brexitu. Dziś Facebook staje przed znacznie trudniejszym zadaniem, bo deepfake jest bardziej perfidny i trudniejszy do wyłapania.

We wpisie na blogu przedstawiciele największego serwisu społecznościowego świata przypominają, że:

Facebook tłumaczy w jaki sposób walczy ze zjawiskiem. Informuje, że podjął współpracę z 50 ekspertami z różnych dziedzin i z całego świata, by ulepszać sposoby wykrywania oszustw i przystosować reguły serwisu do do walki z tym wyzwaniem. Na podstawie tej współpracy powstały wytyczne.

Filmy tego typu zostaną usunięte jeżeli:

  • zostały stworzone w sposób, który uniemożliwia weryfikację ich prawdziwości użytkownikowi i prowadzący go do wniosku, że występujący na filmie bohater wypowiedział słowa, które w rzeczywistości nie padły z jego ust.
  • Są produktem sztucznej inteligencji lub uczenia maszynowego łączącym, zastępującym lub nakładającym treści na wideo, dzięki czemu wydaje się ono autentyczne.

Brzmi sensownie, ale życie nie jest czarno-białe, dlatego już w następnym akapicie Facebook tłumaczy, że powyższe wytyczne nie dotyczą parodii, satyry lub wideo, w którym dokonano zwykłego montażu. Serwis przypomina też, że bez względu na zgodność lub niezgodność z powyższymi wytycznymi, treści zostaną usunięte jeżeli naruszają zasady społeczności.

Treści niezakwalifikowane jako deepfake'i mają być badane przez ekspertów. Jeżeli okażą się częściowo fałszywe Facebook ograniczy ich wyświetlanie w aktualnościach i oznaczy.

REKLAMA

Firma tłumaczy, że samo usunięcie treści nie jest wystarczające, bo będą one dostępne w innych miejscach w sieci, dlatego użytkownicy, którzy na nie natrafili otrzymają ostrzeżenie informujące o fałszerstwie. „Pozostawiając je i oznaczając je jako fałszywe, zapewniamy ludziom ważne informacje i kontekst” - tłumaczy Facebook.

Serwis informuje również, że oprócz usuwania już zamieszczonych deepfake'ów walczy z kontami, które je rozprzestrzeniają. Podjęto też współpracę z Reutersem, która ma pomóc w identyfikacji deepfake'ów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA