REKLAMA

Szybko przyszło, szybko poszło. Samsung chce się wycofać z ultradźwiękowych czytników linii papilarnych

Nie ma co się nastawiać na ultradźwiękową rewolucję w czytnikach linii papilarnych. Producenci telefonów patrzą na nie podejrzliwie. Wiele wskazuje na to, że bardzo słusznie. 

26.11.2019 10.01
Czytnik linii papilarnych samsung
REKLAMA
REKLAMA

Na początku listopada posiadacze Samsunga Galaxy s10 i Note 10 znaleźli się w środku mema: oczekiwania kontra rzeczywistość. Ich wyjątkowo nowoczesny, wyjątkowo innowacyjny, wyjątkowo bezpieczny czytnik linii papilarnych okazał się rzeczywiście wyjątkowy. Choć raczej nie w sposób, jakiego oczekiwali klienci.

Czytnik linii papilarnych w sztandarowych modelach można była oszukać za pomocą folii.

Samsung Galaxy s10 i Note 10 wykorzystywały ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych od Qualcomma. Niestety okazało się, że jego przewaga nad tradycyjnymi optycznymi czytnikami była co najmniej dyskusyjna. Jeśli bowiem posiadacz smartfona skorzystał z nieoryginalnej folii na telefonie, mógł się do jego smartfona zalogować każdy. Czytnik odczytywał bowiem nie odciski palców właściciela, ale strukturę nałożonej na niego ochrony.

I choć Samsung wziął na siebie wtedy całą winę za problem (i słusznie, to w końcu to on odpowiada przed klientami za jakość końcowego produktu) to może się okazać, że ojcostwem tego błędu powinien się hojnie podzielić.

Ta technologia budziła wątpliwości już w grudniu.

REKLAMA

Jak donosi anonimowe źródło, z którym rozmawiał The Korean Times, wątpliwości w stosunku do wykorzystania w ten sposób technologii ultradźwięków pojawiły się jeszcze zanim sensory 3D zaczęto w grudniu zeszłego roku wprowadzać na rynek. Samsung o wątpliwościach miał widzieć, ale mimo wszystko zdecydował się zaryzykować, przedstawiając w dodatku nowy sensor jako, o ironio, bezpieczniejszy. Choć firmę trzeba pochwalić za to, że szybko poradziła sobie z kryzysem, a na aktualizację naprawiającą błąd jej klienci nie musieli długo czekać, pozostaje pytanie o to, czy korzystając z tej technologii, podjęła dobrą decyzję.

Samsung Galaxy s10 i Note 10 były dwoma pierwszymi smartfonami, które skorzystały z tego czytnika. Teraz może się okazać, że były też ostatnimi. Z doniesień gazety wynika, że Koreańczycy poważnie rozważają całkowite wycofanie się z ultradźwiękowych czytników Qualcomma i powrót do starych dobrych optycznych rozwiązań, produkowanych w Korei. Te, choć niedoskonałe, do tej pory zwycięsko wychodzą na razie spod każdej folii.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA