Wersal otwarty dla każdego. Google zaprasza na wirtualną wycieczkę

Można zwiedzić Wersal bez przepychania się do każdego kolejnego obrazu, bez marudzenia znudzonych wycieczką bombelków, bez płacenia za bilety. Nie, nie mam zamiaru namawiać was na to, żebyście włamali się w nocy w królewskiego pałacu, po prostu uruchomcie przeglądarkę.

W ramach jednego z najlepszych projektów firmy z Mountain View — Google Arts&Culture — powstała wirtualna wycieczka, która pozwoli nam poznać nieco lepiej jeden z najbardziej znanych pałaców świata, symbol francuskiej monarchii, symbol samej Francji.

To nie jest nowa współpraca. Google współpracuje z Wersalem od 2011 r., żeby stworzyć modele 3D jego rozlicznych pokoi, ogrodów i zabytków. Teraz projekt został znacząco rozbudowany, między innymi o wirtualną wycieczkę pałacowymi korytarzami.

Dzięki aplikacji VersaillesVR, którą pobierzemy od dziś na Steamie, można zwiedzić królewskie apartamenty, korytarz luster, kaplicę i operę, obejrzeć z bliska wybrane zabytki i przeczytać co nieco o nich i o ludziach, dla których zostały stworzone. Wszystko to oczywiście za darmo.

Google proponuje wirtualną przechadzkę po Wersalu w ramach wycieczki Nigdy Wcześniej Nie Widziane Treści (odważny tytuł jak na wycieczkę po włościach sprzed dobrych kilku wieków). Osoby, które nie mają w domu sprzętu do VR, mogą po prostu skorzystać z przeglądarki. Wrażenia nie są z pewnością te same, ale nadal można obejrzeć tam modele 3D niektórych sprzętów i przejść się korytarzami pałacu, klikając myszką kolejne miejsca.

Dwie pozostałe wycieczki prezentowane w ramach projektu Wersal: Pałac jest Twój to Historie z Pałacu i Dzieła z Bliska. W pierwszej nie tylko przeczytasz ciekawostki z życia Wersalu i jego mieszkańców, ale też dowiesz się, jak ubierać się jak król i królowa. W ramach drugiej zobaczysz najważniejsze rzeźby, zdobienia i obrazy znajdujące się w pałacu oraz obejrzysz sam pałac z lotu ptaka. Warto zajrzeć do nich choćby dlatego.

Lubię zwiedzać. Z Miłością Mojego Życia mogę spędzić długie godziny w muzeum czy na zamku. Na tyle długie, że na ostatnim urlopie musieliśmy złączyć małe palce i zawrzeć uświęcony pakt, że nie będziemy łazić po jednym miejscu dłużej niż 5 godzin, bo nie wyrobimy się z planem wycieczki. Niestety wiem, że nie wszędzie pojadę i nie obejrzę połowy z tego, co chciałabym w swoim życiu zwiedzić. Dzięki temu projektowi może nie będę obcować z dziełem na żywo, ale przynajmniej obejrzę tyle obrazów Hoopera, ile się da, w wysokiej rozdzielczości. Albo wybiorę się w okolice Paryża, w Warszawie i tak pogoda jest dziś beznadziejna.