REKLAMA

Numer, który ratuje życie. Widziałem, jak pracują ratownicy WOPR obsługujący Numer Ratunkowy nad Wodą

Wybierając numer ratunkowy 601 100 100, uruchamiasz całą lawinę zdarzeń. Miałem okazję zobaczyć, jak pracuje Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego w Sopocie, obsługujące Numer Ratunkowy nad Wodą.

19.08.2019 09.58
Widziałem, jak działa Numer Ratunkowy nad Wodą od środka
REKLAMA
REKLAMA

Dokąd zadzwonisz, będąc świadkiem wypadku nad wodą? Prawdopodobnie nie na policję, pogotowie czy straż pożarną, stosując trzycyfrowy numer alarmowy. Dzięki 16-letniemu wspólnemu wysiłkowi sieci Plus i WOPR-u w sytuacji awaryjnej dzwonimy na Numer Ratunkowy nad Wodą.

Tylko na przestrzeni od czerwca do lipca, na samym początku sezonu urlopowego, w Polsce utonęło 158 osób. W ubiegłym roku śmiertelnych wypadków nad wodą było 545. W państwie liczącym sobie blisko 40 mln obywateli może się to wydawać niewielką liczbą przypadków, ale na tle innych krajów Unii Europejskiej wciąż mamy trochę do nadgonienia – u nas na 100 tys. mieszkańców rocznie w wyniku utonięcia giną 2 osoby, podczas gdy średnia w UE to jedna osoba.

Pochodzę znad morza, miałem ostatnio przyjemność odwiedzić Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego w Sopocie i przyjrzeć się z bliska pracy ludzi, którzy każdego dnia, pilnują naszego bezpieczeństwa nad Bałtykiem.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988782"

Jak pracują ratownicy WOPR?

Przede wszystkim – mają co robić. W Polsce zarejestrowanych jest 606 kąpielisk, z czego aż 157 nad morzem. Na każdym z nich czuwa przynajmniej dwóch ratowników, a w przypadku kąpielisk nadmorskich jest ich zazwyczaj trzech lub więcej; jeden wypatruje zagrożeń z wieży ratowniczej, drugi ocenia sytuację z poziomu plaży, trzeci zaś znajduje się na wodzie, by w razie potrzeby szybko zareagować.

Ratownicy zmieniają się na swoich stanowiskach co 30 minut, by uniknąć monotonii i rozproszenia uwagi, która w przypadku ich funkcji mogłaby być dla kogoś śmiertelna w skutkach.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988779"

Większe kąpieliska są dodatkowo patrolowane, a w tym roku do „obsługi” kąpielisk dołączył też należący do WOPR-u w Gniewinie dron, którego zadaniem jest patrolowanie wybrzeża, kontrolowanie niestrzeżonych odcinków plaż i alarmowanie o zagrożeniach. W razie potrzeby dron WOPR-u ma uciąg pozwalający na podanie koła ratunkowego i „doholowanie” osoby w bezpieczne miejsce.

Na co dzień w swojej pracy WOPR stosuje łodzie motorowe i skutery wodne do patroli i interwencji przybrzeżnych, quady i samochody terenowe do poruszania się po plaży. W razie potrzeby do akcji mogą włączyć się też pojazdy innych służb, np. statki SAR, śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego czy karetka wodna.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988827"

Praca WOPR-u nie ogranicza się jednak tylko do pełnienia służby nad wodą od czerwca do września. W pozostałych miesiącach służby prowadzą aktywne działania edukacyjne w całej Polsce, w myśl zasady „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Dofinansowywane przez Polkomtel zajęcia mają za zadanie uświadamiać Polaków, jak bezpiecznie zachowywać się nad wodą.

Jak powiedział mi prezes Sopockiego WOPR-u, Maciej Dziubich, takie akcje są szczególnie skuteczne w przypadku dzieci, które chłoną wiedzę jak gąbka i często to one okazują się być pierwszymi osobami, które zawiadamiają o potrzebie pomocy i sytuacji kryzysowej.

Gro wysiłku WOPR-u polega więc na tym, by do wypadków w pierwszej kolejności nie dochodziło. Co jednak, gdy dojdzie do niepokojącego zdarzenia nad wodą?

Wybieramy Numer Ratunkowy nad Wodą – 601 100 100. Co dalej?

Niezależnie od kąpieliska, zwłaszcza nad Bałtykiem, nie da się przeoczyć numeru Ratunkowego– 601 100 100.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988791"

Plus inwestuje w odpowiednią komunikację i we współpracy z Ratownikami WOPR dokłada wszelkich starań, aby w każdym popularnym nadmorskim kurorcie numer ratunkowy był widoczny. Dlatego możemy go zobaczyć na przykład przy wejściach na wybranych plażach, na wieżyczkach ratowniczych czy na tablicach wielkoformatowych w centralnych punktach miast. Plus dba także o komunikację numeru ratunkowego nad wodą i edukację podczas letnich wydarzeń organizowanych w popularnych nadmorskich kurortach.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988794"

Numer działa oczywiście we wszystkich sieciach, nie tylko w Plusie, choć dla posiadaczy usług u innego operatora może się on wiązać z naliczeniem opłat, gdyż nie jest to bezpłatny państwowy numer alarmowy. Dodatkowym nomen omen plusem posiadania usług w Plusie jest bezpośrednie połączenie z najbliższym Centrum Koordynacji, jednym z sześciu w Polsce. Osoby dzwoniące z numeru innego operatora zawsze dodzwonią się do Centrum w Sopocie, niezależnie od miejsca, z którego dzwonią, ale zostaną w szybki sposób połączeni z odpowiednim CKRW (Kierownik Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego), które znajdują się w Szczecinie, Giżycku, Legionowie, Suwałkach oraz w Kruszwicy.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988797"

Centrum Koordynacji WOPR w Sopocie koordynuje działania w całej Polsce, odpowiadając bezpośrednio za 11 województw. Jak łatwo sobie wyobrazić, nie jest to łatwa praca. Jej meandry wyjaśnił mi Mateusz Szulimowicz - Kierownik CKRW w Sopocie. Opowiedział mi o tym, jak krok po kroku co dzieje się po wybraniu numeru ratunkowego 601 100 100.

Gdy dyspozytor odbiera połączenie z Numeru Ratunkowego nad Wodą, jego pierwszym zadaniem jest określenie dokładnej lokalizacji osoby dzwoniącej. Nie jest to tak proste, jak mogłoby się wydawać, bowiem dyspozytor nie otrzymuje tej informacji z sieci komórkowej, lecz musi ją uzyskać od dzwoniącego.

A tutaj nie zawsze jest lekko. Przede wszystkim, osoby dzwoniące pod Numer Ratunkowy nie zdają sobie zazwyczaj sprawy, że dzwonią do Sopotu. Mateusz opowiadał mi, że notorycznie dochodzi do sytuacji, w której dzwoniący na pytanie „gdzie Pan/Pani się znajduje” odpowiada „no tutaj, w miejscowości X”, zakładając, że dodzwonił się do lokalnej placówki.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988800"

Nierzadko problem zlokalizowania dzwoniącego ma też inną naturę – nie wiemy, gdzie tak naprawdę się znajdujemy. Dlatego też zawsze przed wejściem na plażę dobrze jest zapamiętać numer wejścia na plażę, który będziemy mogli w razie potrzeby podać dyspozytorowi.
Gdy jednak dzwoniący nie wie, gdzie się znajduje, dyspozytor może go nakierować. Na jednym z monitorów w sopockim Centrum Koordynacji znajduje się mapa z zaznaczonymi m.in. punktami orientacyjnymi, według których dyspozytor może zlokalizować dzwoniącego.

Problem lokalizacji rozwiązuje Aplikacja Ratunek.

Stworzona przez Plusa we współpracy z WOPR-em i GOPR-em Aplikacja Ratunek to najlepszy sposób zakomunikowania niebezpieczeństwa odpowiednim służbom. Gdy z niej korzystamy, dyspozytor otrzymuje od razu naszą lokalizację z dokładnością nawet do 3 metrów. Przydaje się to zarówno nad wodą, jak i w górach, gdy np. turysta zejdzie ze szlaku. Zamiast wysyłać ekipę ratunkową, dyspozytor może – posługując się odczytem GPS-u – nakierować zagubionego człowieka na właściwą drogę.

[gallery link="file" columns="2" ids="988845,988848"]

Nad morzem zaś pozwala to na dokładną lokalizację dzwoniącego. Aplikacja Ratunek pozwala też uzupełnić swoje podstawowe dane osobowe, imię i nazwisko, numer kontaktowy ICE czy grupę krwi, choć – o dziwo – ta ostatnia nie ma znaczenia, gdyż w razie wypadku personel medyczny i tak nie uwierzą wpisowi na słowo, lecz wykonają próbę krzyżową (zgodności), by określić prawdziwą grupę krwi.

[gallery columns="2" link="file" ids="988839,988851"]

Tym niemniej same dane teleadresowe są bardzo przydatne i w połączeniu z lokalizacją sprawiają, że Aplikacja Ratunek powinna znaleźć się na smartfonie każdego wczasowicza wypoczywającego nad wodą i w górach. Niezależnie od aktualnej pory roku.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988803"

Warto też dodać, że aplikacja zajmuje niewiele miejsca i można ją szybko pobrać. Nie jest wykluczone, że podczas kontaktu z dyspozytorem, gdy wszelkie inne próby ustalenia lokalizacji zawiodą, ten poprosi o instalację aplikacji.

Dyspozytor przyjął zgłoszenie – co dalej?

Jak sama nazwa „Centrum Koordynacyjne” wskazuje, dyspozytor następnie koordynuje działania odpowiednich służb. Przekazuje informacje jednostkom znajdującym się najbliżej, a gdy zachodzi potrzeba współpracy między wieloma jednostkami, stanowi pomost przekazujący informacje.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988809"
Dzięki podręcznej mapie ratownik może pomóc dzwoniącemu ustalić jego położenie.

Dzięki takiemu rozwiązaniu czas reakcji na zdarzenie nad wodą skrócił się znacząco, co ma kluczowe znaczenie dla uratowania czyjegoś życia. W przypadku osoby znajdującej się w wodzie zazwyczaj liczą się minuty, w czasie których tonącego trzeba wyciągnąć. Dlatego czas reakcji po otrzymaniu zgłoszenia jest tutaj niezwykle ważny, bo każda dodatkowa minuta to ryzyko niedotlenienia mózgu, wystąpienia szoku termicznego czy po prostu drastycznego spadku szans na ratunek.

Zadaniem dyspozytora jest też niejednokrotnie weryfikacja realność zagrożenia. Dla przykładu, w czasie mojej wizyty w Sopockim WOPR zgłosiła się osoba, która twierdziła, że widzi w oddali mężczyznę na pływającym obiekcie, z rękami wyciągniętymi ku górze na kształt litery „Y” – w geście wołania o pomoc.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988788"

Dyspozytor przyjął zgłoszenie i przekazał je do ratowników znajdujących się w pobliżu rzekomego miejsca zdarzenia. Po kilku chwilach okazało się, że „mężczyzna na pływającym obiekcie” był w istocie… boją sygnałową.

Takich sytuacji w codziennej pracy WOPR-u jest mnóstwo. Szczególnie głośną ostatnio sytuacją było zgłoszenie w Zatoce Gdańskiej. Osoba zgłaszająca przekazała, że widzi daleko od brzegu dmuchaną oponę z płynącą na niej osobą. Jednostka motorowodna, która ruszyła do zgłoszenia, znalazła na miejscu dmuchanego leniwca, który istotnie z daleka mógł wyglądać jak człowiek pływający na dmuchanej oponie.

WOPR nie ignoruje żadnego zgłoszenia i każdy cień podejrzenia o niebezpiecznym zdarzeniu jest dokładnie weryfikowany. Tym niemniej tego typu sytuacje, z dmuchanymi zabawkami na czele, mogą skutecznie odciągnąć służby od prawdziwych niebezpieczeństw.

Co ratownik ma do powiedzenia plażowiczom?

Miałem przyjemność porozmawiać o tym z Maciejem Dziubichem, który na pytanie „co jest główną przyczyną utonięć” odpowiada tak: „woda. Co innego, jeśli chodzi o okoliczności utonięć”. A w jakich okolicznościach dochodzi do utonięć? Z reguły sprowadzają się one do kombinacji siedmiu grzechów głównych plażowicza, które niedawno opisywałem na łamach Spider’s Web.

 class="wp-image-988833"

Brawura i alkohol. Kąpiel w miejscu niedozwolonym i alkohol. Dopalacze. Te ostatnie są szczególnie niebezpieczne – tłumaczył mi Maciej Dziubich – bo zachowania człowieka na dopalaczach nie sposób przewidzieć.

Dobrym przykładem takiej nieprzewidywalności był głośny ostatnio przypadek mężczyzny, którego z wody musiało wyciągać aż pięciu ratowników. Media podały, iż miał on we krwi mniej więcej tyle alkoholu, co przeciętny człowiek po wypiciu dwóch piw. Jego zachowanie jednak drastycznie odbiegało od tego, jak zachowywałby się przeciętny człowiek po wypiciu dwóch piw.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988824"

Korzystanie z jakichkolwiek używek nad wodą to proszenie się o niebezpieczeństwo. Nawet to „tylko jedno piwo” wypite w ciągu upalnego dnia może okazać się tragiczne w skutkach, usypiając naszą czujność i obniżając poczucie odpowiedzialności.

Alkohol ma też czasem inne skutki. W ubiegłym tygodniu na plaży w Łebie dwóch pijanych mężczyzn próbowało pobić ratowniczkę chcącą wyprosić ich z wody, właśnie z powodu stanu wskazującego na spożycie alkoholu. Na szczęście w obronie ratowniczki stanęli plażowicze, a agresorzy zostali zatrzymani. Pokazuje to jednak, że pod wpływem substancji czynnych (a czasem nawet i bez nich, ze zwykłej buty) stajemy przeciwko tym, którzy w razie nieszczęścia mogą uratować życie nam, lub naszym bliskim.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988818"

A skoro o dzieciach mowa....

Ze szczególną mocą ratownicy naciskają na pilnowanie najmłodszych. Jak tłumaczy Maciej Dziubich:

Prawdziwą plagą, o której wspominałem wyżej, są też dmuchane zabawki. Po pierwsze dlatego, że plażowicze mają tendencję do zostawiania ich tuż przy brzegu, gdzie może je porwać fala, wynosząc daleko od lądu i wywołując fałszywe alarmy wśród zaniepokojonych turystów.
Dmuchane zabawki i materace mogą też odpłynąć z nami „na pokładzie” – dotyczy to zwłaszcza dzieci, które siedząc w swoim dmuchanym flamingu, mogą nawet nie zauważyć, że znalazły się daleko od brzegu.

Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988836"

Ratownicy podkreślają jednak w pierwszej kolejności zdrowy rozsądek. Nie tylko w wodzie, ale także poza nią. Dla przykładu w Łebie w ostatnim tygodniu doszło do niepokojącego zgłoszenia – przy falochronie pozostawiono plecaki, ubrania, ręczniki oraz buty. Nic więc dziwnego, że zaniepokojeni plażowicze wezwali pomoc, zwłaszcza że tego dnia obowiązywała czerwona flaga, a nawet i bez tego wejście do wody tuż przy falochronie jest śmiertelnie niebezpieczne ze względu na wiry wodne.

Do niebezpiecznej akcji ratunkowej zadysponowano nie tylko ratowników WOPR, ale także funkcjonariuszy PSP Lębork, patrole policji oraz jednostkę SAR. Po 2,5 godzinie okazało się, że cała akcja była bezzasadna, gdyż właścicielki pozostawionych rzeczy… wybrały się na długi spacer.

Niezmienna pozostaje też prośba służb o stosowanie się do zaleceń ratowników i oznaczeń. Czerwona flaga oznacza zakaz wejścia do wody. Niebezpieczne miejsce naprawdę jest niebezpieczne.

Tylko w ciągu lipca br. na wspomnianej już plaży w Łebie doszło do kilkudziesięciu interwencji ratowniczych związanych z kąpielą w miejscach niestrzeżonych i miejscach niedozwolonych, np. w pobliżu tzw. ostróg, przy których dno jest znacznie głębsze niż ledwie kilka metrów dalej:

Numer, który ratuje życie

W ciągu 16 lat istnienia Zintegrowanego Systemu Ratownictwa, a aż 70 proc. wszystkich interwencji nad wodą i w górach następuje po wywołaniu jednego z dwóch Numerów Ratunkowych: 601 100 100 nad wodą lub 601 100 300 w górach.

Plażowicze chętnie dzwonią pod 601 100 100, a to pokazuje, jak tytaniczną pracę u podstaw na przestrzeni ostatnich lat wykonał Plus i służby ratunkowe.

REKLAMA
Numer Ratunkowy nad Wodą - WOPR class="wp-image-988812"

Oczywiście nadal „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Lepiej być nad wodą odpowiedzialnym, stosować się do zaleceń ratowników i pilnować dzieci jak oka w głowie. Dobrze jednak, że gdy do niebezpieczeństwa już dojdzie, dysponujemy w Polsce jednym z najbardziej zaawansowanych systemów ratunkowych na świecie, pozwalającym na błyskawiczną reakcję na zagrożenie i uratowanie ludzkiego życia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA