REKLAMA

Wygrał w Fornite’a milion dolarów. Kupi mamie dom i samochód. Ma raptem 15 lat

Przy czym jego wygrana wcale nie była taka pewna. Tak po prawdzie nawet uczestnictwo w mistrzostwach było problematyczne. Z uwagi na problemy z wizą oraz… szlaban od mamy.

29.07.2019 12.03
Milion funtów za drugie miejsce w Fortnite trafia do 15-latka z Anglii
REKLAMA
REKLAMA

Właśnie zakończyły się pierwsze w historii mistrzostwa świata w Fortnite’a. Jednak to nie zwycięzca, a zdobywca drugiego miejsca przyciąga największą uwagę mediów. Jaden „Wolfiez” Ashman ma 15 lat i raczej nie jest nikim szczególnie znanym w środowisku e-sportowym czy nawet w społeczności graczy Fortnite. Kariera zawodowego gracza stoi jednak przed nim otworem. To znaczy, będzie stać – jeśli mama pozwoli.

Ashman pochodzi z Wielkiej Brytanii i tak po prawdzie nie jest jedynym młodocianym graczem biorącym udział w mistrzostwach. Najmłodszy z uczestników miał raptem 12 lat. Fortnite to jednak coś więcej niż zabawa dla dzieci – pula nagród w mistrzostwach to zawrotne 30 mln dol. Ashman za drugie miejsce zdobył tylko 2,25 mln dol. – do podziału na pół z jego kompanem z drużyny.

Jaden Ashman nie jest znanym graczem, nie ma zbyt wielu fanów. „Dużo trenowałem”.

W mistrzostwach uczestniczyły, jak nietrudno się domyśleć, największe gwiazdy Fortnite’a. Celebryci, streamerzy, osobistości internetowe kojarzone z tą grą. Gwiazd tego środowiska nie brakowało. Ashman jednak miał raptem kilkaset obserwujących go fanów w mediach społecznościowych. Ponoć nie zabiegał za bardzo o popularność, bo nie miał na to czasu. Chciałoby się rzec, że wykorzystywał go do większej liczby treningów w Fortnite’a, ale to byłaby półprawda.

Nastolatek przykuł uwagę mediów – i również naszą – swoją absolutną normalnością. Ów podrostek, który teraz, jak deklaruje, planuje kupić mamie dom i nowy samochód, musiał ze swoją najukochańszą rodzicielką toczyć niemałe boje o możliwość trenowania do zawodów. Pani Dallman, jak większość zatroskanych o przyszłość swojej latorośli matek, ścierała się z Jadenem o to, że zdecydowanie zbyt wiele czasu poświęca swojemu Xboksowi. Jak przyznaje w licznych wywiadach, doszło nawet do wyrzucenia konsoli na śmietnik i zniszczenia zestawy głośnomówiącego, by Jaden się opamiętał i poświęcał więcej czasu nauce w szkole.

„Pies zjadł mój akt urodzenia”.

Jakby ta historia była za mało urocza, to warto jeszcze dorzucić historię wycieczki Ashmana i jego mamy do Nowego Jorku, gdzie odbywały się mistrzostwa. Miał problemy ze zdobyciem wizy, częściowo spowodowane jego psem. Wierny czworonóg zdecydował się pożreć akt urodzenia gracza, na dodatek pojawiły się problemy z urlopem na żądanie jego mamy. Niewiele brakowało by sympatyczna rodzinka nigdy nie dotarła na mistrzostwa.

Zanim jednak dodacie ten tekst do zakładek w przeglądarce i będziecie pokazywać go rodzicom przy każdej okazji, jak ci zaganiać was będą do pracy domowej z gegry czy matmy, chciałbym nieco ostudzić wasz entuzjazm. Tak, marzenia trzeba ścigać, a e-sport to równie dobry pomysł na karierę, co studia prawnicze i prawdopodobnie lepszy od pomysłu na zostanę blogerem.

Tym niemniej – i tu już zwracam się do rodzica, który ten tekst czyta – namawiam ze wszystkich sił do nadzoru latorośli, która ma rzekome ambitne e-sportowe plany. Warto wspierać dzieci w ich pasjach, nie powinniśmy zniechęcać ich do realizacji marzeń. Warto jednak uczestniczyć w tym wszystkim wspólnie z dziećmi, biorąc przykład z dzielnej pani Dallman. Jest bardzo cienka granica pomiędzy pożytecznym intensywnym treningiem do zawodów, a szkodliwym uzależnieniem od gier wideo.

Dlatego też czasem może i warto napisać usprawiedliwienie nieobecności w szkole, by kryć naszą pociechę akurat wtedy walczącą o jakiś puchar. Ale tym bardziej warto interesować się, co właściwie nasze dorastające pacholęcie robi przed ekranem i wspólnie z nim w tym wszystkim uczestniczyć. Bo gry wideo to jednak nie wszystko. A choć młody Jaden rozważa porzucenie szkoły (bo przecież jest już bogaty i kariera stoi przed nim otworem), tak jego mądra mama nie zamierza na to pozwolić.

REKLAMA

A tak na marginesie, dla tak zwanej PC Master Race:

Ashman nie zdecydował się na granie klawiaturą i myszką. Mistrzostwa wygrał grając na gamepadzie od Xboksa, bo przecież na takim samym grał w domu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA