REKLAMA

Nowa Sony Xperia ma mieć sześć obiektywów. Jak może wyglądać taki aparat?

Pojawiły się informacje o tym, że nowa Xperia ma mieć aż sześć obiektywów. Czy w tym szaleństwie jest metoda? Jakie właściwie obiektywy moglibyśmy zobaczyć w takim smartfonie?

11.06.2019 10.13
Nowa Sony Xperia ma mieć sześć obiektywów. Jak może wyglądać taki aparat?
REKLAMA
REKLAMA

Sony ma pracować nad smartfonem wyposażonym w sześć obiektywów z tyłu i prawdopodobnie dwa obiektywy z przodu. Urządzenie ma być na bardzo wczesnym etapie rozwoju, więc na razie nie wiadomo, jaki układ szkieł jest testowany i czy w ogóle taki produkt wejdzie na rynek. Zastanówmy się, jak mogłaby wyglądać taka Xperia.

Czy sześć obiektywów w smartfonie to przesada?

nokia 9 pureview class="wp-image-895721"

Wydawać by się mogło, że sześc obiektywów w głównym aparacie smartfona to szaleństwo, ale czy szaleństwem nie był układ pięciu obiektywów? Czterech? Trzech? Dwóch? Obecnie rynek smartfonów jest pod tym kątem bardzo różnorodny. Patrząc na najwyższą półkę smartfonów, znajdziemy konstrukcje wyposażone w układy od jednego do pięciu obiektywów:

Każdy producent ma nieco inny pomysł na wykorzystanie aparatów, ale odejmując skrajne opcje, zaczyna się klarować jeden układ, który cieszy się szczególnie dużym powodzeniem. To potrójny obiektyw, w którym każde szkiełko oferuje inny kąt widzenia.

Jak mógłby wyglądać układ sześciu obiektywów? Prześledźmy, jakie obiektywy można mieć w smartfonie

Obecnie w smartfonach mamy następujące rodzaje obiektywów (tudzież modułów łączących matrycę i obiektyw, bo de facto chodzi właśnie o taki łączony komponent):

  • Obiektyw podstawowy. Ma szeroki kąt i najlepszą jakość obrazu zarówno w dzień, jak i w nocy.
  • Ultraszeroki kąt. Świetnie sprawdza się w zdjęciach architektury i krajobrazu. Bardzo urozmaica zdjęcia robione na wyjazdach.
 class="wp-image-927623"
  • Teleobiektyw x2. Dobrze nadaje się do portretów i do ciaśniejszych ujęć.
  • Teleobiektyw x3. W mojej opinii to najlepszy rodzaj teleobiektywu. Daje wyraźnie inny kąt od podstawowego obiektywu. Świetnie sprawdza się w połączeniu z ultraszerokokątnym obiektywem.
  • Teleobiektyw x5. To pokaz mocy z Huaweia P30 Pro, który niekiedy robi wrażenie, ale na codzień jest bardzo uciążliwy. Ten typ obiektywu jest znacznie mniej uniwersalny od poprzedniej dwójki. Ciekawostka: ma peryskopową budowę.
  • Teleobiektyw z zoomem optycznym. Rozwiązanie znane np. ze smartfonów Oppo. Soczewki poruszają się w środku, dzięki czemu mamy prawdziwy zoom optyczny bez straty jakości. Brzmi dobrze, ale w praktyce przy miniaturowej optyce smartfonów sprawdza się bardzo przeciętnie, ponieważ wymusza stosowanie obiektywu ze słabą jasnością.
huawei p30 pro londyn class="wp-image-927608"
  • Sensor do wykrywania głębi. To rozwiązanie wspomagające główny aparat, stosowane głównie w tanich smartfonach. W droższych modelach rolę tego układu przejmuje teleobiektyw.
  • Sensor ToF (Time of Flight), czyli swoisty dalmierz 3D. Tworzy mapę głębi, dzięki czemu zbiera informacje nie tylko o tym, że za danym obiektem można rozmyć tło, ale też jak bardzo można je rozmyć.
huawei p30 pro londyn class="wp-image-927584"
  • Układy 3D. Kilkukrotnie były forsowane, ale nigdy nie zdobyły popularności. Ostatnią próbą była implementacja w Project Tango, ale Google porzucił ten pomysł. Tango down.
  • Układy termowizyjne. Niszowe, wyspecjalizowane kamerki tworzone na ogół z liderem branży, firmą Flir.

Jakich aparatów nie ma w smartfonach, a mogłyby być?

Auby Taylor Ollie

Obiektyw typu rybie oko. Klasyka filmów o sportach ekstremalnych, w konsumenckim wydaniu najbardziej kojarzona z urządzeniami GoPro. Smartfon z obiektywem fisheye byłby bardzo ciekawym eksperymentem, który mógłby znaleźć swoją niszę wśród osób aktywnych.

The Face, Macro

Dobre makro. Jako „dobre” rozumiem wykorzystania długiej ogniskowej, czyli mówiąc najprościej: „teleobiektyw z możliwością ustawiania ostrości na bardzo bliskie plany”. Obecnie są całkiem ciekawe tryby makro w smartfonach, ale bazują na szerokim kącie, co nie jest optymalnym rozwiązaniem.

Dakota Territory Milky Way

Aparat z dużą matrycą. Ale taką naprawdę dużą. W 2014 r. pojawił się na rynku smartfon Lumix C1 z matrycą o przekątnej jednego cala, znanej np. z bardzo zaawansowanych kompaktów Sony RX100. Nie odniósł sukcesu, bo był bardzo słabym smartfonem. Póki co topowe smartfony dysponują matrycami 1/1.7 cala, czyli o przekątnej o 42 proc. mniejszej od jednocalowych konstrukcji. Dobry smartfon z jednocalową matrycą i porządnym obiektywem sprawiłby, że dla ogromnej większości użytkowników dedykowany aparat straciłby jakikolwiek sens.

Czy wobec tego sześć obiektywów w Xperii ma sens?

Sześć obiektywów w Xperii to skrajność, ale myślę, że na rynku jest miejsce dla takiego aparatu. Jak widać, już teraz mamy z czego wybierać w kwestii modułów foto, a przecież jest jeszcze mnóstwo niezagospodarowanej przestrzeni. Jeżeli chcielibyśmy zrobić urządzenie najbardziej uniwersalny, musielibyśmy wykorzystać 8, 10, a może nawet 16 obiektywów, jak w aparacie firmy Light.

Nie sądzę jadnak, że sześć obiektywów stanie się rynkowym standardem. To rozwiazanie na pewno podniesie koszt smartfona, a pełnię możliwości wykorzysta raczej niewielki procent użytkowników. Jako recenzent: jestem na tak! Jako użytkownik: raczej nie kupiłbym takiego smartfona.

REKLAMA

*Zdjęcie w nagłówku: @Samsung_News_

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA