REKLAMA

Google'u, dlaczego kopiujesz iPhone'a, skoro nie musisz?

Pierwsze oficjalne rendery Google Pixela 4 pokazują, że będzie to obiekt westchnień fanów Androida, ale jednocześnie już teraz widać, że Google ma kompleks iPhone'a.

15.06.2019 07.40
google pixel 4
REKLAMA
REKLAMA

Przed premierą Pixela 3 do sieci trafiło tak dużo przecieków, że sama premiera nie była w stanie niczym nas zaskoczyć. Wygląda na to, że przed premierą Pixela 4 będzie podobnie. Do sieci trafiły pierwsze rendery stworzone na bazie przecieków, na których widać było wyraźnie kształt urządzenia. Tym razem Google nie pozostał głuchy na te przecieki i… sam je potwierdził w tweecie. Tym samym poznaliśmy wygląd Pixela 4 na pół roku przed premierą.

Pierwszą główną nowością będzie aparat, ale już teraz widać, że będzie kompromisowy.

Nie mam na myśli jakości zdjęć, która - znając Google - będzie topowa. Pisząc o kompromisie mam na myśli liczbę obiektywów, która bezpośrednio przekłada się na uniwersalność aparatu.

 class="wp-image-956174"
 class="wp-image-956177"

Zdjęcia: 9to5google.com 

Na pierwszy rzut oka można pomyśleć, że wysepka z aparatem kryje trzy obiektywy, ale to nieprawda. Mamy tylko dwa szkiełka i trzeci otwór u góry, który pełni jakąś funkcję, ale nie jest obiektywem. Obstawiam, że jest to czujnik Time Of Flight, który trafia do coraz większej liczby smartfonów.

 class="wp-image-956183"
 class="wp-image-956180"

Warto przypomnieć, że wszystkie dotychczasowe Pixele miały tylko jeden obiektyw, więc dodanie drugiego jest niemałą rewolucją. Tyle tylko, że właściwie wszyscy rynkowi konkurenci mają (lub będą mieli) trzy obiektywy. Nawet konserwatywne Apple pokaże iPhone’a z trzema obiektywami, a przecież Pixel 4 zadebiutuje najpewniej już po premierze tegorocznego iPhone’a.

Tym samym standardem na rynku smartfonów - u Apple, Samsunga, Huaweia, Xiaomi, LG, czy Sony - będzie trio obiektywów w układzie:

  • ultraszeroki kąt,
  • standardowy (szeroki) kąt,
  • teleobiektyw z dłuższą ogniskową.

Jaki układ zobaczymy w Pixelu 4? Obstawiam, że dodatkowe szkiełko to obiektyw ultraszerokokątny, a funkcję telezoomu będzie sprawował podstawowy obiektyw. Pixel 3 pokazał, że Google ma bardzo ciekawe i świetnie działający zoom cyfrowy bazujący na drganiach rąk i łączeniu kilku klatek w jedną. Rok temu taki zoom szokował innowacyjnością. Dziś nadal jest dobry i na pewno sprawdzi się również w Pixelu 4, ale rynek przez 12 miesięcy nie spał. Huawei P30 Pro pokazał nową jakość w kwestii zoomu.

 class="wp-image-911358"

Czy wobec tego dodatkowe szkiełko może okazać się telezoomem? Myślę, że nie, bo oznaczałoby to rezygnację z ultraszerokiego kąta, a nie da się go przecież zasymulować software’owo. Tak czy inaczej, Google już kolejny rok z rzędu będzie odstawać od rywali w kwestii użyteczności aparatu.

Potężnym rozczarowaniem jest dla mnie wygląd aparatu. Powiedzmy wprost: to po prostu kopia iPhone'a.

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem rendery przedstawiające iPhone’a XI, nie mogłem uwierzyć, że kwadratowa wysepka na aparat nie jest żartem. Wygląda na to, że nie jest. Fani Apple już teraz racjonalizują sobie ten fatalny projekt i twierdzą, że już się do niego przyzwyczaili. Takie zaklinanie rzeczywistości ma i będzie miało miejsce, ale nie zmieni to faktu, że rozkład obiektywów wygląda naprawdę źle.

iphone xi, iphone 11 class="wp-image-943625"

Niestety najgorszy jest fakt, że pół roku po premierze iPhone'a XI sporo smartfonów z Androidem będzie miało taki sam wygląd aparatu. Byłem absolutnie przekonany, że chińscy producenci bezczelnie skopiują ten układ w swoich konstrukcjach. Nie byłem gotowy na to, że tą samą drogą pójdzie Google. Miałem tego producenta za giganta, który nie musi się na nikogo oglądać, a tym bardziej nie musi wzorować się na Apple’u.

Ktoś powie: to podobieństwo to tylko przypadek, ale ja w to nie wierzę. Przypadkiem można nazwać kwadratową wysepkę w Huaweiu Mate 20 Pro (na marginesie, bardzo ładną, bo symetryczna). Wygląd plecków Pixela 4 to ewidentna kopia iPhone'a.

REKLAMA

Wiele osób może wzruszyć ramionami, bo w końcu kogo interesują plecki smartfona?

Dla mnie jest to jednak pewien symbol porządku na rynku. Pixel ma być topem w świecie Androida. Pokazem mocy i spójności sprzętu z oprogramowaniem. Wzorem dla innych smartfonów po zielonej stronie rynku. Tymczasem Pixel 4 bezpardonowo powiela wygląd iPhone'a, do tego jako pierwszy (a więc póki co jedyny) smartfon. Jako użytkownik Androida czuję się tym zażenowany. Tyle się mówi o dojrzałości tego systemu, a mimo to nawet w 2019 roku czuć kompleks Apple'a.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA