REKLAMA

AI mocno poprawiło jakość zdjęć ze smartfonów. Teraz czas na aparaty. Pomoże w tym Microsoft

Mechanizmy AI są dostępne w aparatach większości nowych smartfonów. Nie zawsze sprawdzają się tak, jak byśmy tego chcieli, ale pchają branżę obrazowania mobilnego do przodu. A co, gdyby AI umieścić też w dedykowanych aparatach?

17.05.2019 17.35
sony a7 iii aktualizacja firmware 3.0
REKLAMA
REKLAMA

Przez bardzo długi czas traktowałem AI w aparatach smartfonów jak irytującą nowość dodaną na siłę. Jak ślepą uliczkę, w którą zabrnęła branża. Teoretycznie mieliśmy dostawać lepsze zdjęcia, w praktyce dostawaliśmy przesaturowane koszmarki wyglądające niczym efekt pracy fotografa, który pierwszy raz w życiu uruchomił Lightrooma i nie bardzo wie, jak skorzystać z suwaków do edycji.

Dziś jest jednak znacznie lepiej, czego najlepszym przykładem jest tryb nocny aparatu Huawei P30 Pro. Udane przykłady wykorzystania sztucznej inteligencji widać też np. w Honorze View 20, w trybie poprawy jakości zdjęć o rozdzielczości 48 megapikseli. Poza tym rozmycie tła w trybach portretowych staje się coraz dokładniejsze i coraz ładniejsze. Dziś nadal nie jest idealne, ale przy tym tempie rozwoju wcale bym się nie zdziwił, gdyby za jakiś czas nie dało się na pierwszy rzut oka rozróżnić zdjęcia z lustrzanki i ze smartfona. Przynajmniej tego w instagramowym rozmiarze.

Sztuczna inteligencja w dedykowanym aparacie? A czemu nie?

Skoro algorytmy AI są w stanie znacząco poprawić jakość zdjęć mobilnych, to może warto je wprowadzić do dedykowanych aparatów? Co prawda jest to rynek o innej specyfice i świadomości użytkownika, bo nie wyobrażam sobie fotografa, który byłby szczęśliwy patrząc na to, jak traci kontrolę nad kolorami ze swojego aparatu. Są jednak obszary, gdzie sztuczna inteligencja naprawdę może pomóc.

 class="wp-image-813902"

W aparatach pojawiają się coraz doskonalsze tryby HDR i DRO optymalizujące zakres tonalny w zdjęciach JPG. W nowych konstrukcjach coraz częściej nie trzeba wywoływać RAW-ów, by osiągnąć bardzo dobry efekt na zdjęciu. Algorytmy AI idealnie sprawdziłyby się w tym obszarze, co udowadniają szalenie skuteczne tryby HDR w najnowszych smartfonach. Innym obszarem mógłby być tryb wysokiej rozdzielczości, bazujący na ruchach matrycy i łączeniu kilku klatek w jedną. Kolejnym przykładem, w którym sprawdziłaby się AI, jest autofocus. Tryby przewidywania ruchu i wykrywania poszczególnych obiektów (np. oka) aż się proszą o wsparcie AI.

Sztuczna inteligencja ma szansę być zaimplementowana w przyszłych matrycach Sony. Partnerem będzie chmura Microsoftu.

Sony podpisało bardzo ciekawą współpracę z Microsoftem, na mocy której PlayStation będzie korzystać z rozwiązań chmurowych Microsoftu, czyli swojego konkurenta na rynku konsol.

Ta współpraca obejmie też dział obrazowania. Jak czytamy w komunikacie prasowym, współpraca obejmie też dział półprzewodników. Matryce aparatów Sony mają być zintegrowane z technologią chmurową Microsoft Azure AI. To news z ogromnym potencjałem, bowiem mówi o współpracy największego globalnego producenta matryc i prawdziwego giganta rynku usług chmurowych.

sony class="wp-image-313785"
REKLAMA

Komunikat prasowy nie mówi, o jakich dokładnie matrycach mowa. Możliwe, że Sony ograniczy się tylko do matryc mobilnych, stosowanych w smartfonach, ale jestem przekonany, że docelowo technologie AI będą w coraz szerszym zakresie trafiać do tradycyjnych aparatów.

Nie byłoby to zupełną nowością, bo już dziś algorytmy AI są wykorzystywane w najnowszych aparatach Sony, w tym w A9 i A6400. Służą one do poprawy jakości autofocusu. System wykrywania oka w bezlusterkowcach Sony jest obecnie najskuteczniejszy na rynku, więc widać, że wsparcie AI już dziś daje wymierne efekty. Współpraca z Microsoftem może tu tylko pomóc.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA