REKLAMA

Aż trudno uwierzyć, że to prawda. Koniec z obowiązkiem natychmiastowego aktualizowania Windowsa 10

Wraz z najbliższą aktualizacją rozwojową Windowsa 10 zakończy się zmuszanie użytkowników do posiadania najnowszej wersji oprogramowania. To słodko-gorzki powód do świętowania, bowiem poprzednia polityka teoretycznie miała wiele sensu.

05.04.2019 08.26
Surface Pro 6
REKLAMA
REKLAMA

Wraz z premiera Windowsa 10 polityka Microsoftu względem aktualizowania systemu stała się wyjątkowo restrykcyjna. Twórcy tego OS-a wiedzieli jak niechętnie ludzie aktualizują swoje systemy, więc zdecydowali się zacząć ich do tego zmuszać. Możliwości odkładania aktualizacji na później były dość ograniczone, zwłaszcza u domowych użytkowników. Wbrew pozorom ten pomysł ma wiele sensu.

Zmuszanie wszystkich do bycia zawsze na najnowszej wersji oznacza, że łatwiej pisać aplikacje na taką platformę, która jest programowo identyczną u wszystkich. Na dodatek aktualizacje to też usuwanie usterek w zabezpieczeniach, a więc im szybciej wszyscy zaszczepią się na nowy rodzaj złośliwego oprogramowania, tym łatwiej stłamsić potencjalną cyberepidemię w zarodku.

Pomysł nie był zły. Microsoft jednak zrozumiał, że z wykonaniem zawsze będzie gorzej.

Niemal każda aktualizacja rozwojowa Windowsa 10 powodowała problemy u pewnej grupy użytkowników. Jak się okazuje, nie jest możliwym przetestowanie wszystkich kombinacji sprzętu i oprogramowania, by się upewnić, że zawsze wszystko będzie działać. Skutek tego był taki, że Microsoft siłą instalował aktualizacje, które u niektórych powodowały problemy.

Twórcy Windowsa w końcu złożyli broń. Aktualizacje co prawda nadal będą obowiązkowe, ale zaproponowany kompromis powinien usatysfakcjonować wszystkich. Zmiany wejdą w życie wraz z majową aktualizacją Windows 10 (wersja 1903).

Informacje i powiadomienia zamiast pełnej automatyzacji instalacji aktualizacji Windows 10.

Od majowej aktualizacji wszyscy użytkownicy Windows 10, w tym edycji Home, będą mogli odkładać instalację każdej aktualizacji o maksymalnie 35 dni. A dokładniej, będą mogli pięciokrotnie przesunąć jej instalację o przedział czasowy mogący wynosić maksymalnie 7 dni. Ponad miesiąc czasu to więcej niż dostateczna jego ilość, by wygospodarować kilkanaście minut na konserwację komputera.

Powyższe tyczy się wszystkich aktualizacji, serwisowych (wydawane co miesiąc łatki usuwające usterki) i rozwojowych (wydawane co pół roku aktualizacje wprowadzające nowe funkcje). Te drugie jednak będą znacznie dłużej oznaczone jako opcjonalne. Chętni będą mogli instalować je od razu, ale będą musieli sami wyrazić chęć ich instalacji.

Aktualizacje rozwojowe przez pierwsze miesiące tylko dla chętnych.

Dla przykładu, majowa aktualizacja – od której obowiązywać będzie nowa polityka – została ukończona przez Microsoft w ubiegłym miesiącu. Pojawi się do pobrania dla chętnych w przeciągu najbliższych dni, ale dopiero pod koniec maja zacznie być oferowana w usłudze Windows Update. I to też w niestandardowej formie.

windows 10 aktualizacje wymuszanie

Aktualizacja zostanie zainstalowana tylko wtedy, jeżeli sami udamy się do panelu Windows Update i ręcznie uruchomimy szukanie aktualizacji. Nie będzie ona instalowana automatycznie, choć system powiadomi nas o jej dostępności. Ten stan nie będzie trwał w nieskończoność, aktualizacje rozwojowe w końcu będą wymuszane. Ale… dopiero wtedy, gdy poprzednia wersja Windowsa 10 będzie się zbliżała do końca okresu wsparcia technicznego, a ten okres to zazwyczaj aż 18 miesięcy.

Trochę żałuję, że się nie udało.

REKLAMA

Niemal zawsze opowiadam się za użytkownikiem i jego wolnością wyboru. Wymuszanie aktualizacji miało jednak pewien sens. Postrzegałem to jako odpowiednik obowiązkowych szczepień, które choć naruszają naszą wolność do decydowania o naszym ciele, tak chronią resztę społeczeństwa przed epidemią. Analogicznie: załatane komputery nie rozprzestrzeniają złośliwego oprogramowania przez Internet.

Niestety pomysł ten nie tylko okazał się niemożliwy do wdrożenia, to na dodatek Microsoft zbyt długo czekał na wyciągnięcie tego właściwego wniosku. Ustanowiony na od maja kompromis wydaje się wręcz idealny. Choć bardzo jestem ciekaw waszej opinii i nie mogę się już doczekać pierwszych komentarzy pod tym tekstem.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA