REKLAMA

Ministerstwo Finansów zaciera już ręce. Na 5G chce zarobić kilka miliardów złotych

Urząd Komunikacji Elektronicznej ruszył z pracami nad przetargiem dotyczącym rozdysponowania częstotliwości, które będą wykorzystywane w technologii 5G. Ministerstwo Finansów liczy, że uda się dzięki temu zarobić kilka miliardów zł.

19.04.2019 15.17
Ministerstwo Finansów zaciera ręce. Na 5G chce zarobić kilka miliardów złotych
REKLAMA
REKLAMA

UKE już wcześniej zapowiedział, że chciałby przydzielić pierwsze częstotliwości dla sieci komórkowych do połowy 2020 r. Teraz urząd podał pierwsze szczegóły.

Dowiedzieliśmy się więc, że podstawowy wariant przetargu zakłada przydzielenie czterech rezerwacji w paśmie 3,6-3,8 GHz po 50 MHz każda.

Istnieje również drugi wariant, w którym przetarg zostałby rozpisany na częstotliwości z zakresu 3,4-3,6 GHz, ale wtedy rezerwacje obejmowałyby 80 MHz. Dodatkowa różnica polega na tym, że o ile w tej pierwszej opcji wszystkie rezerwacje będą ogólnopolskie, o tyle w drugim wariancie dwie z nich nie obejmowałyby wszystkich gmin.

Z wcześniejszych analiz Ministerstwa Finansów wynika, że przetarg ma przynieść budżetowi państwa zyski w granicach 3,5 do nawet 5 mld zł. Warunkiem jest jednak m.in. wcześniejsze wejście w życie nowelizacji ustawy o prawie telekomunikacyjnym, co ma nastąpić jeszcze w maju.

Co stanie się po wprowadzeniu 5G?

REKLAMA

Technologia 5G ma sprawić, że prędkość transmisji danych wzrośnie nawet stukrotnie w porównaniu z obecnymi sieciami 4G. Szef resortu cyfryzacji Marek Zagórski nie ukrywa, że w pierwszym rzędzie na przyspieszeniu internetu powinna skorzystać polska gospodarka. Standard 5G będzie miał zastosowanie przede wszystkim w miejskiej infrastrukturze i przemyśle. Może też pomóc w rozwoju telemedycyny.

Z drugiej strony wiele udogodnień czeka też zwykłych użytkowników sieci, ot choćby pozwalając na oglądanie filmów 4k w autobusie, czy usprawniając robienie zakupów w sklepach.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA