REKLAMA

Rosyjski startup hoduje warzywa bez użycia nawozów sztucznych i niezależnie od warunków zewnętrznych

Rosyjski startup iFarm Project buduje inteligentne farmy pionowe, które mogą powstać w dowolnym miejscu. Również tam, gdzie klimat nie sprzyja rozwojowi produkcji rolniczej.

22.03.2019 16.56
Rosyjski startup iFarm Project tworzy inteligentne farmy pionowe
REKLAMA
REKLAMA

Aleksander Lyskowski wpadł na pomysł stworzenia inteligentnej farmy, którą można zbudować w dowolnym miejscu, np. na dachu restauracji lub w sklepie i uprawiać na niej świeże warzywa i owoce przez cały rok. Pionowe gospodarstwa mogą mieć 16 poziomów.

W pionowych farmach iFarm uprawianie warzyw, owoców i ziół jest niezależne od warunków atmosferycznych na zewnątrz.

Szef iFarmu Aleksander Lyskowski jest założycielem przedsiębiorstwa Alawar Entertainment zajmującego się tworzeniem gier. Mieszka w rosyjskim Nowosybirsku, gdzie panuje ostry klimat, a zimy są śnieżne i wietrzne. Rekordowa temperatura w zimie 1915 r. wynosiła -51 stopni Celsjusza. Jak przekonuje - nawet w takich warunkach da się uprawiać warzywa w inteligentnych farmach.

Wyobraźcie sobie farmę, na której rośliny mogą być uprawiane bez użycia nawozów sztucznych i niezależnie od warunków zewnętrznych - słońca, temperatury za oknem. Pracownicy farmy samodzielnie tworzą idealne warunki dla roślin. Sieć neuronowa pomaga regulować nawadnianie, czas wysiewu nasion, jasność lamp, temperaturę i jakość powietrza.

Oprogramowanie iFarm pozwala zautomatyzować procesy od momentu sadzenia i uprawy warzyw do zbiorów. Sterowanie systemem odbywa się zdalnie. Pracownik może za pośrednictwem komputera lub smartfonu ustawić pożądaną temperaturę, wilgotność, natężenie światła i inne parametry.

Firma opracowała również robota do wysiewu nasion. iFarmDroid tworzy odpowiednie otwory, umieszcza w nich nasiona, a także podlewa rośliny. Urządzeniem można oczywiście sterować zdalnie. W przyszłości ma kontrolować wilgotność i robić zdjęcia roślin.

Pomysł na iFarm zrodził się w Paryżu.

W marcu 2017 r. przyszły twórca iFarm wyjechał z żoną do Paryża. W stolicy Francji zapisał się na lekcje gotowania. W ramach zajęć zabierano studentów na paryskie targowiska. Szkoleniowiec wyjaśniał, jak wybierać i kupować produkty. Aleksandra Lyskowskiego zachwycił smak świeżych warzyw, które można kupić wiosną w Paryżu.

Po powrocie do Rosji zwrócił uwagę, że w Nowosybirsku, a nawet w Moskwie nie da się kupić tak pysznych świeżych warzyw, które są niezbędne dla przygotowania niedawno wyuczonych potraw. Założyciel iFarm zauważył, że nawet w lecie na rosyjskich targowiskach było niewiele dobrych warzyw, ziół i owoców.

Następnie przedsiębiorca zwrócił się do lokalnych restauratorów. Okazało się, że świeżych warzyw brakuje nie tylko zwykłym konsumentom, ale także restauracjom.

Programiści znaleźli się szybko. Trudniej było ze specjalistami od agronomii.

Według Lyskowskiego zawód agronoma stał się w Rosji niepopularny. Tacy specjaliści są zwykle poszukiwani za granicą. Przedsiębiorca twierdzi, że młodzi ludzie przestali wybierać studia w szkołach rolniczych, bo absolwenci takich instytucji często nie mogą znaleźć pracy. Na jednego mieszkańca Rosji przypada siedem razy mniej szklarni niż na przykład w Polsce.

We wrześniu 2017 r. Aleksander Lyskowski zarejestrował spółkę i wraz z partnerami rozpoczął budowę inteligentnego gospodarstwa o powierzchni 42 m² w nowosybirskim miasteczku akademickim. W listopadzie szklarnia była gotowa, a w grudniu przedsiębiorcy zakończyli prace automatyzacją. Lyskowski zainwestował 100 tys. dol. w uruchomienie pierwszego projektu iFarm.

Pierwsze truskawki z inteligentnej farmy.

W styczniu 2018 r. zostały posadzone truskawki w pierwszych światłoodpornych szklarniach. Były to 42 krzewy trzech różnych odmian. Już na początku lutego zebrano pierwsze zbiory - 20-30 kg owoców.

Na początku owoców iFarmu nie można było znaleźć w sklepach. Produkty wysyłane były na próbę szefom kuchni i restauratorom, a na podstawie recenzji firma starała się zmienić warunki hodowli w celu poprawy smaku.

 class="wp-image-909690"

Zespół rozpoczął sprzedaż jesienią 2018 r. Na rynek trafiło 1000 koszów bazylii, rukoli i sałaty rzymskiej z pierwszej farmy przemysłowej iFarmu. Dostarczano je do najbliższych sklepów i restauracji w Nowosybirsku.

Sklepy kupują jeden kilogram rukoli za 35-70 zł, przy czym cena rukoli iFarmu wynosi 25 zł/kg. Jest zatem utrzymywana na konkurencyjnym poziomie, ponieważ przy stosowaniu farm pionowych niższe są koszty logistyki. Rośliny są produkowane lokalnie i nie wymagają specjalnej obróbki w celu długoterminowego przechowywania.

iFarm Project sprzedaje franczyzę za 577 tys. zł

Teraz iFarm negocjuje i podpisuje kontrakty z ponad 140 potencjalnymi franczyzobiorcami. Koszt franczyzy to 10 mln rubli (około 577 tys. zł). Za tę kwotę można uzyskać w pełni wyposażoną wielopoziomową farmę pionową o powierzchni 200 m². Według przedsiębiorcy taka farma zwróci się w ciągu trzech lat.

W połowie lutego przedsiębiorcy otrzymali 1 mln dol. inwestycji. Inwestorem został fundusz inwestycyjny Gagarin Capital i partnerzy.

Na razie iFarm sprzedaje franczyzę w miastach, w których może osobiście wspierać technologię - w pobliżu Nowosybirska i Moskwy. Wkrótce farmy pojawią się w Kazaniu i Europie.

REKLAMA

W przyszłości iFarm planuje otworzyć biura na rynkach o słabo rozwiniętej lokalnej produkcji, na przykład w Hiszpanii i na Bliskim Wschodzie. Pierwsze otrzymane inwestycje zostaną wykorzystane do otwarcia obiektów na jednym z europejskich rynków. Partnerzy jeszcze nie zdecydowali się w jakim dokładnie mieście - wybierają między Helsinkami, Barceloną lub Rygą.

Przedsiębiorca twierdzi, że zapotrzebowanie na jego technologię istnieje również w Kanadzie, gdzie klimat jest podobny do Nowosybirska. Być może niedługo przedsiębiorcy otworzą tam przedstawicielstwo iFarm.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA