REKLAMA

Dig Dug to ulubiona gra Mateusza Morawieckiego. Sprawdzamy, czym zachwycał się premier

Premier Morawiecki wziął udział w finałach Intel Extreme Masters 2019 w Katowicach. Zdradził między innymi, że kiedyś również grał w gry, wskazując poczciwego Dig Duga jako przykład. Ale co to właściwie za produkcja?

04.03.2019 08.34
dig dug
REKLAMA
REKLAMA

Gra Dig Dug niedługo będzie świętować swoje 37. urodziny. I mimo leciwego wieku, nadal może zapewnić kilka chwil całkiem niezłej zabawy Zasady są bardzo proste, a rozrywka wciągająca. Celem Dig Duga jest wyeliminowanie widocznych na planszy podziemnych potworów. Możemy to robić na dwa sposoby: po pierwsze, napompować je naszą bronią aż wybuchną (cztery wciśnięcia przycisku, bo mniejsza liczba „strzałów” tylko je oszałamia) lub zrzucając na nie kamienie, podkopując grunt pod nimi tak, by spadły na wroga.

Są dwa rodzaje przeciwników: pomidory z żółtymi okularami (sic!) i ziejące ogniem zielone smoki. Wystarczy sam dotyk wroga, by stracić życie, a stwory w losowych momentach potrafią przenikać pomiędzy tunelami. Ostatni z ocalałych wrogów będzie próbować zbiec na powierzchnię – trzeba będzie go gonić.

Motywacją do zabawy w grę Dig Dug są również punkty. Samej gry nie dało się jednak ukończyć.

Im głębiej pod ziemią ukatrupimy potwora – poszczególne „warstwy geologiczne” są oznaczone różnymi kolorami – tym więcej punktów otrzymamy. Bonus dostaniemy też za napompowanie smoka, stojąc obok niego zamiast nad lub pod nim oraz za użycie głazu zamiast pompki.

Bonusy układają się też w serie: pierwsze zmiażdżenie głazem wroga to tysiąc punktów, ale kolejne już 1500 i dwa tysiące. Dostajemy też punkty za samo rycie w ziemi, a po dwóch bonusach na środku ekranu pojawia się dodatkowy, warty wiele punktów i szybko znikający przedmiot do zebrania.

Po załatwieniu wszystkich potworów zaczyna się kolejna, niemal identyczna runda – choć każda jest nieco trudniejsza. Im dłużej gramy, tym potwory poruszają się coraz szybciej i jest ich więcej na ekranie. Z uwagi na ograniczenia pamięci ówczesnych urządzeń do grania, Dig Dug nie tylko nie zawiera stosownego zakończenia, ale również w toku zabawy przestaje być grywalny. Po setnej rundzie z uwagi na przejście na trzycyfrowy licznik rund w grze zaczynają pojawiać się usterki graficzne. A runda 256 zaczyna się zawsze od porażki: jeden z potworów startuje z dokładnie tej samej pozycji, co gracz, nie dając mu żadnych szans.

Dig Dug miał coś w rodzaju fabuły…

Prawdziwe imię Dig Duga to Taizo Hori, który jest ojcem Susumu Hori – głównej postaci gry Mr. Driller. Jest też byłym mężem Toby „Kissy” Masuyo, głównej bohaterki gry Baraduke.

REKLAMA

Na czym można zagrać w Dig Duga?

Dig Dug zaczynał jako gra automatowa, ale został przeniesiony również na komputery domowe. Doczekał się wersji na Atari 2600, Atari 5200, Atari 7800, Intellivision, Apple II, Atari 8-bit, VIC-20, Commodore 64, IBM PC oraz TI-99/4A. Pojawiła się też na konsolach NES, Game Boy, PlayStation, PlayStation 4, Plug 'N Play System, Xbox 360 (obsługiwana również przez Xbox One), Wii, Wii U i 3DS. Możemy też w nią zagrać na smartfonach z systemami Palm OS i Windows Mobile.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA