REKLAMA

Boeing w gigantycznych tarapatach: LOT uziemia swoje Boeingi 737 MAX 8. Polska i inne kraje zamykają dla nich przestrzeń powietrzną

Echa niedzielnej katastrofy w Etiopii nie cichną. Przedstawiciele PLL LOT oznajmili na dzisiejszej konferencji, że ich 5 Beoingów 737 MAX 8 nie będzie latać. Nie wiadomo, na jak długo.

12.03.2019 18.33
katastrofa-boeinga-737-etiopia-decyzja-pll-lot
REKLAMA
REKLAMA

Oprócz decyzji LOT-u, równie ważną w tej sprawie jest rozporządzenie polskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego, który dzisiaj oznajmił, że wszystkie loty pasażerskie wykonywane samolotami Boeing 737-8 MAX i Boeing 737-9 MAX w polskiej przestrzeni powietrznej również zostaną wstrzymane.

Katastrofa Boeinga 737 MAX-8 może oznaczać koniec dla tego modelu.

Nikt nie chce powtórki z katastrofy w Etiopii, gdzie w niedzielę rozbił się Boeing 737-8 MAX. Przyczyna wypadku pozostaje nieznana. Wiemy jedynie, że biegli zabezpieczyli już czarną skrzynkę, na której zostały zarejestrowane dane całego lotu, ale na jakiekolwiek wnioski trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

Na obecnym etapie śledztwa eksperci nie wykluczają zarówno awarii samego samolotu, jak i czynnika ludzkiego. Jedyną potwierdzoną informacją jest na razie to, że pilot zgłaszał trudności i chciał zawrócić na lotnisko Addis Abeby. Kilka minut po tym zdarzeniu, samolot rozbił się nieopodal miasta Debre Zeit, 60 km na południowy wschód od stolicy Kenii, Nairobi.

Polska nie jest jedynym krajem, który zamyka swoją przestrzeń powietrzną dla Boeingów.

Taką samą decyzję podjęły również Wielka Brytania, Francja, Irlandia, Niemcy, Holandia, Belgia, Austria, Indonezja, Singapur, Malezja, Korea Południowa i Chiny. Oznacza to, że na całym świecie uziemiono ok. 200 maszyn typu 737. Liczba ta najprawdopodobniej jeszcze wzrośnie. Powyższa lista krajów, które postanowiły zamknąć swoją przestrzeń powietrzną dla konstrukcji Boeinga cały czas się powiększa.

Katastrofa w Etiopii nie jest zresztą pierwszą z udziałem 737-8 MAX. W październiku 2018 r. ten sam model rozbił się na trasie z Dżakarty do Sumatry. Przebieg wydarzeń był bardzo podobny: wkrótce po starcie z Dżakarty, Boeing runął do morza, w odległości 15 km od Dżakarty. Zginęło wtedy 189 osób.

Boeing jest w tarapatach.

REKLAMA

Akcje amerykańskiego producenta samolotów straciły ok. 10 proc. wartości tuż przed poniedziałkowym otwarciem giełdy w Nowym Jorku. Spółka robi co może, by naprawić straty finansowe i wizerunkowe. Jak na razie jej przedstawiciele zapowiedzieli, że wszystkie modele 737 MAX otrzymają zaktualizowane wersje oprogramowania, czego domagała się m.in. amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA).

Nie wiadomo jednak, czy najnowsza katastrofa z udziałem maszyny od tego producenta ma jakikolwiek związek z wadliwym działaniem samej maszyny. Zakładam jednak, że sama aktualizacja jest w dużym stopniu działaniem wizerunkowym. Boeing odwołał również pierwszy, planowany na środę lot testowy swojego nowego samolotu 777 X.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA