REKLAMA

Koniec telenoweli. Apple poddaje się i nie wypuści ładowarki AirPower

Po ponad roku od pierwszej prezentacji, kolejnych przesunięciach dat premiery i spekulacjach związanych z przyszłością ładowarki AirPower, Apple oficjalnie poinformowało o anulowaniu tego projektu. Ładowarka o tej nazwie i w tej formie nigdy nie trafi do sprzedaży. 

29.03.2019 19.49
apple airpower
REKLAMA
REKLAMA

Z krótkiej wiadomości, którą otrzymał dziś TechCrunch od Dana Riccio z Apple, możemy się dowiedzieć, że pomimo wielu wysiłków amerykańskiej firmie w kwestii AirPowera nie udało się osiągnąć tak wysokiego poziomu, jakiego można po niej oczekiwać. Projekt zostaje więc anulowany, a klienci, którzy szykowali się na zakup ładowarki muszą obejść się smakiem.

Apple oczywiście dalej wierzy, że przyszłość jest bezprzewodowa, ale nie zdradza, w jaki sposób chce rozwijać swoje produkty w tym kierunku. Nie zdradza też, co było powodem anulowania całego projektu, ani też tego, czy zamiast AirPowera pojawi się inna ładowarka tej firmy.

Apple AirPower - kiedy miał trafić do sprzedaży?

Po raz pierwszy Apple zaprezentował swoją bezprzewodową ładowarkę pod koniec 2017 r., równocześnie z premierą iPhone'a X i 8. Do sprzedaży miała trafić gdzieś w 2018 r., jednak kilkanaście miesięcy oczekiwania nie przyniosło żadnych rezultatów. W tym samym czasie Apple stopniowo usuwał ze swoich stron wszelkie wzmianki o AirPowerze.

Część osób prawdopodobnie jednak aż do dziś żyła nadzieją na to, że to jednak tylko chwilowe utrudnienia. Mało tego, w jednej z wersji beta iOS 12.2 pojawiło się nawet wsparcie dla ładowarki Apple. Ktoś w firmie chyba do końca wierzył, że uda mu się naprawić AirPower - w końcu grafiki z tą ładowarką widniały podobno nawet na opakowaniach bezprzewodowej ładowarki do słuchawek AirPods.

AirPower - co poszło nie tak?

Według niektórych źródeł problem z AirPowerem związany był głównie z nadmiernym nagrzewaniem się całej konstrukcji, która miała pozwolić na równoległe ładowanie maksymalnie trzech urządzeń, niezależnie od tego, w którym miejscu maty ładującej były położone.

REKLAMA

O problemach w tej kwestii zrobiło się głośno już we wrześniu zeszłego roku. Nawet zdaniem niektórych inżynierów Apple'a (oczywiście nie mówili tego oficjalnie) rozwiązanie proponowane przez firmę nie miało prawa działać. Mimo to ostatecznie AirPower został zaprezentowany, stając się w tej chwili jednym z najlepszych przykładów na to, że czasem lepiej ujawnić swój projekt później, niż wycofywać się z niego po kilkunastu miesiącach.

Szkoda, bo choć AirPower prawdopodobnie byłby sprzętem drogim, to jednak z całą pewnością doceniliby go ci, którzy jednocześnie używają iPhone'a, Apple Watcha i słuchawek AirPods.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA