REKLAMA

Spotify nie kupi wytwórni muzycznych, ale studio produkcyjne podcastów już tak. Za 200 milionów dolarów

Podcasty nie są dużym biznesem. Niewiele znam takich w Polsce, które przynoszą jakiekolwiek dochody. Branża rozwija się jednak coraz szybciej na Zachodzie, gdzie Spotify planuje pierwsze akwizycje.

02.02.2019 16.33
Spotify nie kupi wytwórni muzycznych, ale twórców podcastów już tak
REKLAMA
REKLAMA

Anonimowe źródła, na które powołuje się Recode donoszą, że serwis muzyczny jest zainteresowany kupnem Gimleta.

Gimlet dwa lata temu został wyceniony na 70 mln dol. Spotify ma za niego zapłacić prawie 3 razy więcej.

Daniel Ek, twórca Spotify, jest gotów wyłożyć 200 mln dol., aby stać się znaczącym graczem na rynku podcastów. Te są obecne w jego aplikacji, gdzie pełnią coraz większą rolę. Stanowią jeden z czterech elementów biblioteki i można je zapisywać w pamięci telefonu nawet przy bezpłatnym planie.

Jednym z dostawców najciekawszych podcastowych treści jest Gimlet, który można nazwać studiem produkcyjnym. Z jego stajni pochodzą takie serie jak około-internetowy Reply All, kryminalny Crimetown czy startupowy Shark Tank vs. The Pitch.

Podcasty wciąż są bardzo mały rynkiem.

Spotify bardziej interesuje jednak trajektoria wzrostu. Przychody z reklam wyniosły w 2017 roku 315 dol., ale już za rok mają przebić granicę miliarda.

 class="wp-image-880111"

Cały cyfrowy rynek reklamy to jednak aż 88 mld. dol. Tylko w 2017 roku reklamodawcy wydali 6,7 mld dol. w segmencie wideo mobilnego i aż 40,6 mld dol. w wyszukiwarkach.

Spotify chce zaistnieć na nowym rynku.

REKLAMA

Serwis nie może kupować wytwórni muzycznych, aby nie robić konkurencji swoim partnerom. Warner, Sony czy Universal mogłyby wówczas zerwać współpracę widząc potencjał w Spotify na polu dystrybucji treści.

Co innego podcasty, będące wciąż dziewiczym rynkiem. W swoje własne sieci inwestują póki co jedynie witryny internetowe, więc branża jest jeszcze przed etapem konsolidacji. Lideruje jej Apple, ale Spotify wydaje się wybierać inną drogę - podobną do Netfliksa. Amerykański serwis najpierw dystrybuował treści innych twórców, ale później postawił na Netflix Originals, które sam finansuje lub produkuje. Spotify stać na podobny ruch z Gimletem. Może się skończyć lepiej niż z wideo.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA