REKLAMA

Aby każdy stał się biblioteką. Bilbo to couchsurfing dla książek

Absolwenci AGH tworzą Bilbo - projekt, który pozwoli w łatwy sposób dowiedzieć się, jakie książki posiadają znajomi i wymienić się najciekawszymi pozycjami.

14.01.2019 09.04
Bibliotekarze powinni zacząć się martwić o swoje posady.
REKLAMA
REKLAMA

Czytelnictwo w Polsce nie należy do szczególnie popularnych zajęć, o ile nie mówimy o czytaniu postów na Facebooku czy krótkich newsów, a książek. W 2017 r. co najmniej jedną książkę przeczytało 38 proc. Polaków. Prawdziwych zapaleńców czytających 7 i więcej pozycji było o wiele mniej - tylko 9 proc.

 class="wp-image-868816"
Czytanie książek w latach 2000–2017 (dane w proc.). Źródło: raport Stan czytelnictwa w Polsce w 2017 roku.

Ciekawą ideą, która ma na celu poprawienie tych danych i wzmacnianie więzi pomiędzy czytelnikami, jest Bilbo.

Bilbo, czyli couchsurfing dla książek.

Bilbo jest platformą, która umożliwia przeglądanie książkowych zasobów innych użytkowników. Po rejestracji i dodaniu własnych tytułów, mamy dostęp do bibliotek innych osób - znajomych z Facebooka czy osób z okolicy. Po kliknięciu w daną pozycję możemy ją wypożyczyć od jednej z podanych osób. Wówczas Bilbo łączy nas na Messengerze.

 class="wp-image-868843"
Panel czytelnika na Bilbo.

Za jego stworzeniem stoi trójka absolwentów krakowskiego AGH: Adam Zuba (wcześniej finsafe.io, finalista Startup Hub '17), Jakub Kubisiowski i Bartłomiej Gawęda.

Praca nad projektem zaczęła się latem 2017 r., ale jego oficjalna premiera miała miejsce rok później. Dziś w bazie Bilbo znajduje się kilka tysięcy pozycji.

 class="wp-image-868813"
Założyciele Bilbo (od lewej): Bartek, Adam i Jakub.

Bilbo wydaje się ciekawym substytutem publicznych bibliotek, choć widzę pewne niebezpieczeństwa na drodze jego rozwoju. Po pierwsze, to wielkość książkowej bazy. Jak w każdym projekcie tego rodzaju - tym bardziej go cenimy, im większy mamy wybór. Konieczne jest więc przekonanie szerokiego grona użytkowników do wrzucenia całej swojej biblioteczki na stronę.

Po drugie - forma komunikacji. Jeśli pożyczamy książkę od znajomego, to przeważnie mamy go już na Messengerze. Inaczej jest w przypadku nieznajomego, który najpierw musi zaakceptować naszą wiadomość, a ta często lubi ginąć w zalewie konkurencyjnej komunikacji.

 class="wp-image-868831"
Bilbo na TEDxKazimierz.
REKLAMA

Bilbo ma być przedsiębiorstwem pożytku publicznego.

Jego twórcy chcą w dalszej perspektywie zarabiać na platformie, ale tylko po to, aby promować czytelnictwo w Polsce i na świecie. Kolejnymi krokami, jakie widzą przed platformą, jest integracja z lubimyczytac.pl czy goodreads.com - dużymi społecznościami czytelniczymi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA